Pierwszą niezłą okazję Zagłębie stworzyło sobie w 3. minucie, kiedy z lewej strony podłączył się Mateusz Bartolewski, po dośrodkowaniu lewego obrońcy Patryk Szysz nie trafił jednak w piłkę. W 5. minucie prawą stroną pomknął Szysz, zdołał dograć w stronę Dejana Drazicia, lecz serbskiego skrzydłowego Zagłębia uprzedził znany i lubiany w Lubinie - Alan Czerwiński. Parę kolejnych minut upłynęło pod znakiem gry w środku pola – zarówno Lech jak i Zagłębie nie były w stanie stworzyć sobie klarownych sytuacji do zdobycia gola. W 11. minucie z piłką popędził Dejan Drazić, akcja Zagłębia zapowiadała się nieźle, dlatego Thomas Rogne zatrzymał skrzydłowego Zagłębia faulem. Do piłki podszedł Filip Starzyński. Po strzale „Figo” piłka trafiła w mur, a następnie po zagraniu jednego z piłkarzy Zagłębia do Samuela Mraza, który przegrał rywalizację z Mickey Van der Hartem. W 16. minucie spotkania rzutu wolnego dośrodkowywał Dani Ramirez, ale zawodnicy Zagłębia skutecznie oddalili zagrożenie. W sześć minut później Ramirez uruchomił Czerwinskiego ale dośrodkowanie „Aliego”, na nasze szczęście, nie trafiło o do napastnika Lecha. W 26. minucie Drazić prostopadłym podaniem uruchomił Mraza, lecz strzał Słowaka zablokował golkiper poznańskiego Lecha. Kolejne siedem minut upłynęły pod znakiem ataku pozycyjnego poznaniaków, niewiele jednak z tego wynikało. W 36. minucie bardzo dobrą okazję stworzył sobie Lech, a konkretniej Bartosz Salamon uderzył głową, na szczęście bardzo dobrze interweniował Dominik Hładun. W 39. minucie wślizgiem interweniował Patryk Szysz, uchronił tym samym naszego bramkarza przed pojedynkiem sam na sam z Jakubem Kamińskim. W kolejnych minutach żadna z drużyn nie stworzyła sobie sytuacji do zdobycia gola. Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.
W pierwszych minutach drugiej połowy inicjatywę przejął Lech. Najpierw po dwóch rzutach rożnych „Miedziowi” ekspediowali piłkę poza własne pole karne. Następnie strzał oddał Ishak, ale pewnie interweniował dobrze dysponowany dzisiaj Hładun. Kolejne piętnaście upłynęło pod znakiem przewagi Lecha. Zagłębie nie było w stanie odpowiedzieć… W 60. minucie trzecią okazję zmarnował Mraz. Tym razem strzał Słowaka zablokował Czerwiński. Zagłębie Lubin broniło bardzo nisko, co sprawiło szczególne trudności Lechowi. Nasi piłkarze w ataku ograniczali się przez większość czasu na grę z kontry. W 70. minucie Hładuna wyręczył Damian Oko. Chwile później dobrze interweniował drugi ze stoperów Zagłębia – Kamil Kruk. Osiem minut później groźny strzał oddał Ramirez. Piłka poszybowała jednak nad poprzeczką bramki strzeżonej prze Hładuna. Ostatnie piętnaście minut to dość rozpaczliwa obrona Zagłębia. Lech natomiast w żaden sposób nie był w stanie realnie zagrozić Hładuna.
Mamy więc remis... Nie można określić go mianem sukcesu, ale biorąc pod uwagę sytuację kadrową, możemy być zadowoleni, że nasi piłkarze wracają do Lubina chociaż z jednym punktem.