Nad dzisiejszą porażką z Lechią Gdańsk nie ma sensu specjalnie debatować i szczegółowo rozdzielać jej na czynniki pierwsze od razu, na gorąco, po meczu, bo znów nie zagrało to samo, co zawsze. Trener Piotr Stokowiec kolejny raz nie trafił ze składem, jeśli chodzi o zestawienie pierwszej jedenastki. Kolejny raz nasza drużyna nie była w stanie czymkolwiek zaskoczyć rywala. Gra naszych piłkarzy była statyczna, do bólu przewidywalna. Kolejny też raz nie potrafiliśmy zareagować również na to, co dzieje się na boisku.
Piotr Stokowiec w poniedziałkowy wieczór już na początku padł ofiarą swojego żołnierza, bo nie do końca gotowy do gry Tomasz Makowski pogłębił uraz po rozpoczęciu meczu, a oczekując na zmianę, w 18. minucie nie wrócił za akcją i z grymasem bólu na twarzy obserwował jedynie, jak Flavio Paixao mierzonym strzałem pokonuje Kacpra Bieszczada ze strefy, w której właśnie powinien znajdować się Makowski. Przy kolejnych golach nie było lepiej, bo swoje trzy grosze dorzucali inni zawodnicy Zagłębia, zarówno przy trafieniu Jarosława Kubickiego, jak i Michała Nalepy. Nie ma zawodnika „Miedziowych”, który po spotkaniu z Lechią Gdańsk może spojrzeć w lustro i powiedzieć, że wykonał dobrą prace i nic nie może sobie zarzucić.
Ciężko wymienić jakikolwiek pozytywy w składzie Zagłębia Lubin, bo „Miedziowi” funkcjonowali w sposób katastrofalny zarówno jako zespół, jak i indywidualnie. Brakuje liderów, ale brakuje również pomysłu na to, jak grać, by się dalej nie kompromitować. NIestety recepty na ten problem nie zna trener Piotr Stokowiec i widać to coraz bardziej. Szczególnie bezradność oraz wybujałe ego wychodzi na konferencjach prasowych, a ta po przegranym meczu z Lechią jest najlepszym podsumowaniem pracy tego szkoleniowca w Lubinie. Pewna formuła już się wyczerpała a toksyczny związek im dłużej będzie trwał, tym wyrządzi obu stronom więcej szkód.
Jeśli chcemy zachować chociaż odrobinę honoru w tym sezonie, czas na natychmiastowe wyciągnięcie konsekwencji wobec osób, które są odpowiedzialne za to, jak funkcjonuje drużyna. Czas ucieka, a dawanie kolejnej szansy osobom, które są święcie przekonane o swojej nieomylności i nie zamierzają wyciągać wniosków nie ma absolutnie żadnego sensu.
24 października 2022, 20:30 - Lubin (Stadion Zagłębia)
Zagłębie Lubin 0:3 Lechia Gdańsk
bramki: Flávio Paixão 18, Kubicki 67, Nalepa 78
Zagłębie Lubin
89. Kacper Bieszczad - 27. Bartłomiej Kłudka (79, 9. Tornike Gaprindaszwili), 2. Bartosz Kopacz, 4. Jarosław Jach, 8. Guram Giorbelidze - 26. Kacper Chodyna, 6. Tomasz Makowski (19, 35. Filip Kocaba), 33. Kōki Hinokio (46, 99. Łukasz Łakomy), 18. Filip Starzyński (60, 21. Tomasz Pieńko), 39. Damjan Bohar - 15. Martin Doležal (46, 19. Rafał Adamski).
Lechia Gdańsk
12. Dušan Kuciak - 29. David Stec, 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 2. Rafał Pietrzak - 99. İlkay Durmuş, 6. Jarosław Kubicki(80, 4. Kristers Tobers), 7. Maciej Gajos, 88. Jakub Kałuziński (73, 9. Łukasz Zwoliński), 20. Conrado (62, 79. Kacper Sezonienko) - 28. Flávio Paixão (80, 10. Bassekou Diabaté).
żółte kartki: Jach, Pieńko, Kocaba - Stec.
sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
widzów: 3280.