Zagłębie Lubin - Lech Poznań

Stadion Zagłębia 05-12-2021 17:30, PKO Ekstraklasa, Kolejka - 17

2:3
(0:2)

Raport niedostępny!

Raport niedostępny!

Raport niedostępny!

W niedzielny wieczór do gry powróci Zagłębie Lubin. Tym razem naprzeciw „Miedziowych” stanie lider - Lech Poznań. Zważając na grę lubinian w bieżącym sezonie, a także formę podopiecznych Macieja Skorży, zdaje się, że czeka nas nie lada przeprawa. Zapraszamy do lektury naszej zapowiedzi meczu 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy.

Nastroje w Lubinie są niestety coraz gorsze. Nie dość, że notujemy fatalną serię w lidze, to w tygodniu pożegnaliśmy się także z rozgrywkami Pucharu Polski. W środę ulegliśmy wszak Arce Gdynia 1:2. Od gry naszego zespołu włos jeży się na głowie i w zasadzie nie sposób wymienić jednego pozytywnego aspektu. Aktualnie notujemy wstydliwą serię ośmiu ligowych meczów bez zwycięstwa z rzędu. Dość powiedzieć, że ostatnia ligowa wygrana „Miedziowych” przypada na 25 września i mecz z innym poznańskim zespołem - Wartą. Posada Dariusza Żurawia od dłuższego czasu wisi na włosku, a kolejne porażki mogą przelać tylko czarę goryczy.

W Poznaniu sytuacje jest za to zgoła odmienna. Po szesnastu kolejkach Lech jest liderem, zgromadziwszy na swoim kocie 35 oczek. I na ten moment to „Kolejorz” jest jednym z głównych faworytów do zdobycia tytułu. Podopieczni Macieja Skorży są najlepsi także pod względem liczby strzelonych i straconych goli. Najlepsza ofensywa i zarazem najszczelniejsza defensywa naprawdę robi wrażenie. Strach zagląda nam w oczy przede wszystkim, kiedy przypomnimy sobie radosną twórczość defensorów Zagłębia w bieżącej kampanii.

Jednym z architektów ofensywnej gry Lecha jest Joao Amaral. Niedzielny mecz Zagłębia z Lechem będzie miał jeszcze jeden smaczek. Mianowicie: gdy Dariusz Żuraw prowadził poznaniaków, zrezygnował on wówczas z usług Portugalczyka, nie widząc Amarala w swojej koncepcji. Koniec końców Żurawia nie ma w Poznaniu, Joao Amaral jest w Poznaniu. Jest i ma się całkiem dobrze, patrząc, jakie liczby wykręca. Niedzielny mecz może być zatem okazją do wyrównania rachunków.

Jeżeli chodzi o sprawę kartkową, to w Zagłębiu zabraknie oczywiście Sasy Balicia, który jest zawieszony pokłosie incydentu, który miał miejsce w meczu z Radomiakiem. Z występu w meczu z Lechem wykluczony jest także Aleksandar Pantić, który obejrzał czerwony kartonik w zeszłotygodniowym starciu z Rakowem Częstochowa. W naszych szeregach na żółte kartoniki uważać muszą Ian Soler oraz Kacper Chodyna. Żaden z graczy Lecha nie będzie zawieszony w najbliższym spotkaniu. Trzy żółte kartki ma na swoim koncie Jesper Karlstrom.

Wszystkich sympatyków Zagłębia zapraszamy oczywiście do wzięcia udziału w naszej zabawie #TyperMKS. Rywalizujecie oczywiście o koszulkę meczową Zagłębia Lubin z bieżącego sezonu.

Czy Zagłębiu uda się zatrzymać rozpędzoną lokomotywę z Poznania? A może to Lech umocni się na pozycji lidera? Odpowiedź na te pytania otrzymamy już w niedziele tuż po godzinie 19:15. Niedzielny mecz posędziuje Damian Kos. W tym sezonie 32-letni arbiter prowadził jedno spotkanie udziałem Zagłębia, był to mecz zremisowany 0:0 mecz z Górnikiem Zabrze w 13. kolejce gier.

Tylko zwycięstwo!

 

Zagłębie Lubin kontynuuje serię ligowych meczów bez zwycięstwa z rzędu. Po porażce 2:3 z Lechem Poznań w 17. kolejce PKO BP Ekstraklasy, licznik spotkań bez wygranej z rzędu zatrzymał się na 8. Po 17. kolejce nasza drużyna ma zaledwie pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.

Oglądaliśmy dzisiaj dwie różne połowy. Pierwszą, w której ograniczaliśmy się jedynie do pojedynczych, chaotycznych wypadów pod pole karne Lecha. I drugą, w której poznaniacy spuścili niech z tonu, a my zaczęliśmy dochodzić do głosu. Choć między Bogiem a prawdą, nawet przy okazjach, które sobie stworzyliśmy, możemy mówić raczej o dużej dozie szczęścia, aniżeli wypracowanym, koronkowym rozegraniu.

Ale po kolei. Poznaniacy szybko objęli dwubramkowe prowadzenie. W 7. minucie po raz kolejny straciliśmy bramkę po dośrodkowaniu w nasze pole karne - Antonio Milić trafił do siatki Dominika Hładuna, wykorzystując błąd w kryciu Jakuba Wójcickiego i Łukasza Łakomego. Siedem minut później było już 0:2. Po rykoszecie, tor lotu futbolówki kompletnie zmylił naszego golkipera, który nie zdążył interweniować przy strzale Joao Amarala, który tym samym zwiększył prowadzenie gości. Lech raz po raz próbował sforsować naszą defensywę. Z dystansu próbowali Mikael Ishak, Radosław Murawski czy Adriel Ba Loua, który obił poprzeczkę bramki Hładuna. W 37. minucie po dośrodkowaniu jednego z graczy Lecha niefortunnie interweniował Kamil Kruk, który próbując wybić piłkę na rzut rożny trafił w słupek. Minutę później zobaczyliśmy jeden z nielicznych wypadów Zagłębia pod pole karne „Kolejorza”. Strzał Sasy Zivca bez większych problemów wyłapał jednak Filip Bednarek, w dodatku nie został on uznany, jako celny, gdyż chwilę wcześniej sędzia przerwał grę, wskazując pozycję spaloną. Po pierwszej połowie w grze „Miedziowych” nie sposób było znaleźć zbyt wielu pozytywów. Spodziewaliśmy się dominacji Lecha, ale nie sądziliśmy, że lubinianie nie będą w stanie nawet dojść do głosu.

Druga cześć spotkania rozpoczęła się dla nas dobrze. W 49. minucie Jakub Żubrowski dośrodkował z rzutu rożnego, a niepilnowany Kamil Kruk głową skierował piłkę do bramki Bednarka. Nawiązaliśmy tym samym kontakt. Z bramki kontaktowej nie nacieszyliśmy się jednak zbyt długo, bowiem cztery minuty później poznaniacy podwyższyli prowadzenie. A konkretniej Jakub Kamiński nie pozostawił złudzeń Hładunowi, gdy oddawał strzał głową. Zagłębie Lubin przegrywało z Lechem Poznań 0:2.

W 59. minucie znów nawiązaliśmy kontakt. Na listę strzelców wpisał się Lorenco Simić, który ponownie jak wcześniej Kruk, wykorzystał nieporozumienie w szykach obronnych gospodarzy. Lubinianie szukali wyrównania, tym bardziej, że jak już wspomnieliśmy, lepszy piłkarsko Lech przygasł. Z dystansu próbowali Sasa Zivec i Łukasz Łakomy. W 81. minucie w znakomitą sytuacje zmarnował napastnik Lecha - Ishak. Szwed z okolic piątego metra trafił w poprzeczkę, choć po zgubieniu Jakuba Wójcickiego miał przed sobą w zasadzie całą, pustą bramkę. W tej sytuacji mogliśmy mówić o sporym szczęściu.

W doliczonym czasie gry do bramki trafił jeszcze Pedro Tiba. Chorągiewka sędziego asystenta poszybowała jednak w górę, bowiem w momencie podania Portugalczyk znalazł się na pozycji spalonej.

Mecz zakończył się naszą porażką 2:3 i dopisaniem 8. kolejnego meczu bez zwycięstwa z rzędu. Sytuacja „Miedziowych” robi się coraz cięższa i każdy zdobyty punkt jest dla nas aktualnie na wagę złota… Za tydzień rozegramy kolejny mecz w Lubinie. Tym razem naprzeciw lubinian stanie Wisła Kraków. Pozostaje liczyć, że wówczas nastąpi przełamanie.

5 grudnia 2021, 17:30 - Lubin (Stadion Zagłębia)

Zagłębie Lubin 2:3 Lech Poznań

bramki: Kruk 49, Šimić 59 - Milić 8, João Amaral 14, Kamiński 53

Zagłębie Lubin

30. Dominik Hładun - 23. Jakub Wójcicki, 5. Lorenco Šimić, 74. Kamil Kruk - 26. Kacper Chodyna (86, 9. Erik Daniel), 14. Jakub Żubrowski, 99. Łukasz Łakomy (86, 31. Dawid Pakulski), 8. Łukasz Poręba (58, 18. Filip Starzyński), 7. Saša Živec, 16. Adam Ratajczyk (87, 27. Bartłomiej Kłudka) - 17. Patryk Szysz.

Lech Poznań

35. Filip Bednarek - 44. Alan Czerwiński, 18. Bartosz Salamon, 16. Antonio Milić, 3. Barry Douglas - 50. Adriel Ba Loua (74, 21. Michał Skóraś), 22. Radosław Murawski (46, 25. Pedro Tiba), 6. Jesper Karlström, 24. João Amaral (74, 30. Nika Kwekweskiri), 7. Jakub Kamiński (90, 10. Dani Ramírez) - 9. Mikael Ishak (90, 90. Artur Sobiech).

żółte kartki: Kruk - Ba Loua, Pedro Tiba.

sędziował: Damian Kos (Gdańsk).

Oceny pojawią się po pierwszych głosach użytkowników