Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk

Stadion Zagłębia Lubin 07-03-2020 17:30, PKO Ekstraklasa, Kolejka - 26

4:4
(2:3)
  • Gol Conrado

    5'

  • 17'

    Gol S. Balic

  • 24'

    Żółta kartka L. Guldan

  • Gol z rzutu karnego L. Zwolinski

    25'

  • Żółta kartka K. Tobers

    30'

  • Żółta kartka T. Makowski

    40'

  • 41'

    Gol z rzutu karnego F. Starzynski

  • Gol J. Mihalik

    42'

  • Zmiana J. Kubicki - K. Tobers

    46'

  • Gol J. Mihalik

    55'

  • 59'

    Gol F. Starzynski

  • 73'

    Żółta kartka S. Zivec

  • 76'

    Żółta kartka D. Jonczy

  • Zmiana O. Haydary - J. Mihalik

    77'

  • Zmiana K. Saief - Conrado

    84'

  • 89'

    Zmiana P. Szysz - S. Zivec

  • 89'

    Zmiana J. Tosik - D. Jonczy

  • 90'

    Żółta kartka J. Tosik

  • 90'

    Gol B. Bialek

  • Żółta kartka L. Zwolinski

    90'

Koniec meczu


Raport niedostępny!
58% Posiadanie piłki 42%
18 Strzały 10
9 Strzały celne 5
9 Strzały niecelne 5
1 Interwencje bramkarzy 5
10 Faule 21
4 Żółte kartki 3
0 Czerwone kartki 0
9 Rzuty rożne 5
2 Spalone 1

W 26. kolejce PKO Ekstraklasy Zagłębie Lubin zagra u siebie z Lechią Gdańsk. Forma obu drużyn stoi pod znakiem zapytania, bo zarówno Zagłębie jak i Lechia, potrafią w jednym meczu zagrać dobrą piłkę i wygrać, by w kolejnym grać słabo i stracić punkty.

Sytuacja w tabeli

Po 25. meczach w PKO Ekstraklasie Zagłębie Lubin zajmowało 11. pozycję z 32 punktami na koncie, przy bilansie 9-5-11; 37-36. Lechia z kolei znajduje się w pierwszej ósemce, dokładnie jest na miejscu 7. z bilansem 10-7-8; 28-29. Głównym celem Zagłębia Lubin na obecny sezon był awans do górnej ósemki. Patrząc na ścisk w tabeli oraz formę "Miedziowych", można zwrócić uwagę na to, że cel się od nas oddala, a ewentualna porażka z Lechią może tylkom rozwiać pozostające w kibicach złudzenia.

Historia na korzyść gdańszczan

Bilans wcześniejszych meczów przemawia za zespołem prowadzonym przez Piotra Stokowca. Dotychczas graliśmy 31 razy, wygraliśmy tylko 8 meczów, padło 7 remisów, a Lechia zwyciężyła aż 16-krotnie. W obecnym sezonie mierzyliśmy się z Lechią Gdańsk dwukrotnie. Oba mecze były rozgrywane w Gdańsku - ligowy wygraliśmy 2:1, zaś pucharowy przegraliśmy 2:3, mimo prowadzenia do przerwy 2:0.

Kilka ubytków w kadrach

W obu zespołach zabraknie kilku piłkarzy. W drużynie "Miedziowych" nie zagrają na pewno Paweł Żyra, Kamil Mazek (kontuzje) oraz zawieszony za żółte kartki Bartosz Kopacz. Na Twitterze pojawiła się także informacja, że może nie zagrać Damian Oko, co oznacza, że parę stoperów z Lubomirem Guldanem będzie tworzył Dominik Jończy. 

Piotr Stokowiec nie będzie mógł skorzystać z usług Żarko Udovicicia, Błażeja Augustyna, którzy mają problemy ze zdrowiem, a także Filipa Mladenovicia, który jest zawieszony za zgromadzenie 12 żółtych kartek w sezonie. Z różnych powodów w rezerwach są Jakub Arak i Sławomir Peszko, a przed spotkaniem z Zagłębiem kontrakt z Lechią rozwiązał Rafał Wolski. Więc oni także nie zagrają z naszym zespołem.

Przed meczem powiedzieli

Martin Ševela (trener Zagłębia Lubin)

- My musimy patrzeć się na siebie, a nie ile ma punktów i które miejsce w tabeli zajmuje Lechia Gdańsk. Walczymy o pełną pulę, która jest ważne dla nas w tabeli, ale również dla świadomości drużyny. Lechia ma swój cel, ale to nie nasz problem i to my musimy być odpowiednio nastawieni, aby od początku meczu grać o zwycięstwo i zdobyć trzy punkty.

- Widziałem ich ostatni mecz z Legią Warszawa, prezentowali płynne przejście pomiędzy formacjami, ich zaangażowanie było na odpowiednim poziomie, jednak grali z przeciwnikiem o wysokiej jakości. Legia jest jedną z drużyn, która może zdobyć tytuł mistrzowski. Są liderem, świadczy to o dobrej rywalizacji, powiązanej z jakością drużyny. My musimy patrzeć sami na siebie, na pozycji środkowego obrońcy nie może zagrać Bartosz Kopacz, na tej pozycji trzeba będzie zrobić zmianę. Damy szansę młodemu chłopakowi, który dobrze pracuje na treningu. Mam nadzieję, że rywalizacja będzie dobra, a na boisku pomogą mu partnerzy. Pierwszy punkt, który będzie ważny, to nastawienie naszych zawodników na mecz, jak w spotkaniu ze Śląskiem. Wówczas wszystkie atrybuty, które chcieliśmy od zawodników były widoczne w grze i to poskutkowało zwycięstwem. Z tym samym nastawieniem chcemy kontynuować w meczu z Lechią Gdańsk. Cytat za zaglebie.com.

Prawdopodobne składy

Zagłębie Lubin: Hładun - Czerwiński, Jończy, Guldan, Balić - Živec, Baszkirow, Starzyński, Bohar - Dražić - Białek.

Lechia Gdańsk: Kuciak - Fila, Maloca, Kobryń, Pietrzak - Haydary, Tobers, Gajos, Kubicki, Saief - Paixao.

DO BOJU, ZAGŁĘBIE!

Sporo emocji, obustronny grad bramek i festiwal błędów w obronie obejrzeliśmy w sobotni wieczór podczas meczu 26. kolejki PKO Ekstraklasy Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk, który zakończył się remisem 4:4.

Mecz lepiej zaczął się lepiej dla Lechii Gdańsk. Już w 4. minucie spotkania goście objęli prowadzenie za sprawą Conrado, który uderzył na bramkę przejmując piłkę w polu karnym, którą z rzutu wolnego dośrodkowywał Rafał Pietrzak. Zagłębie Lubin wyrównało 12 minut później. Jewgienij Baszkirow dośrodkował w pole karne, najwyżej wyskoczył Saša Balić i głową pokonał Dušana Kuciaka.

Zaledwie pięć minut później było już 2:1 dla Lechii Gdańsk. Sędziowie VAR zwrócili uwagę sędziemu głównemu, że po uderzeniu zawodnika Lechii w kierunku bramki, piłkę ręką zagrał Lubomir Guldan. Sędzia ostatecznie zdecydował o rzucie karnym dla gości, który pewnie wykonał Łukasz Zwoliński.

W 39. minucie udało nam się wyrównać. Byliśmy świadkami bliźniaczej sytuacji, jak ta w przypadku Guldana, z tym że teraz ręką zagrywał piłkarz Lechii - Tomasz Makowski. Rzut karny na gola zamienił Filip Starzyński.

Jeszcze przed przerwą gola na 3:2 dla Lechii zdobył Jaroslav Mihalik. Słowacki skrzydłowy otrzymał dobre podanie od Conrado i bez większych problemów pokonał Dominika Hładuna. Do przerwy przegrywaliśmy 2:3.

Już dziesięć minut po wznowieniu gry Lechia podwyższyła prowadzenie. Goście ponownie wyprowadzili skuteczny kontratak, który skutecznie wykończył Jaroslav Mihalik. Cztery minuty później padł kolejny gol w tym spotkaniu. Filip Starzyński otrzymał podanie od Damjana Bohara, strzelił na bramkę i piłka po rykoszecie wpadła do bramki Kuciaka. W 83. minucie meczu Bartosz Białek mocnym strzałem dał wyrównanie naszej drużynie.

Mecz ostatecznie zakończył się remisem 4:4. Cieszy powrót ze stanu 2:4 na 4:4, jednak patrząc na to, że ani nie odrobiliśmy punktów do drużyn walczących o pierwszą ósemkę, ani nie powiększyliśmy przewagi nad dołem tabeli, można mieć mieszane uczucia. Czekamy na kolejny mecz, w którym trzeba po prostu wygrać.

Oceny pojawią się po pierwszych głosach użytkowników