Przed dzisiejszym starciem Zagłębia z Wisłą Kraków porozmawialiśmy z krakowskim dziennikarzem portalu tvpsport.pl - Mateuszem Migą. Zapytaliśmy m.in: o transfery przeprowadzone przez Wisłę, o potencjał Białej Gwiazdy, a także o to, jakiego meczu możemy się spodziewać w poniedziałkowy wieczór.

Jak ocenia Pan transfery przeprowadzone przez włodarzy Wisły i który zawodnik Pana zdaniem ma potencjał na wyróżniającego się piłkarza ligi?

- Za wcześnie, by o tym mówić. Ważne, że większość z nich w poprzednim sezonie grała regularnie, więc nie trzeba ich odbudowywać. Wisła wzmocniła się wieloma ofensywnymi piłkarzami i Adrian Gula ma tu bardzo duże pole manewru, ale też spory problem, jak to wszystko poukładać. Do Wisły trafiło kilku piłkarzy, którzy mogą grać na różnych pozycjach i odpowiednie skonfigurowanie tego zespołu może chwilę potrwać. Podczas sparingów najmocniej w oko wpadł mi Aschraf El Mahdioui. To środkowy pomocnik, który potrafi być przydatny zarówno z tyłu, jak i w grze do przodu.

Jaki jest Pana zdaniem potencjał Wisły? Czy Biała Gwiazda może powalczyć o coś więcej?

- Wszystko zależy od tego, jak szybko pójdzie przebudowa zespołu. Mnóstwo nowych piłkarzy, nowy trener, a nawet nowy dyrektor sportowy. Osobiście nie jestem zwolennikiem aż tak dużej liczby zmian, ale najwyraźniej w Wiśle uznali, że w tym momencie nie było innego wyjścia. Każde miejsce powyżej dziewiątego uznam za sukces klubu.

Czy nie uważa Pan, że panujący wśród kibiców Wisły hurraoptymizm może być zgubny?

- Hurraoptymizm zazwyczaj jest zgubny. Nie siedzę w głowie każdego kibica. Myślę, że wielu z nich nauczyło się już cierpliwości, bo ostatnie lata dla Wisły były bardzo trudne. Co ważne – kibice wreszcie mogą się skupić na sprawach boiskowych. Mam wrażenie, że atmosfera w klubie jest najspokojniejsza od lat. A to sprawia, że oczekiwania idą w górę. A jednak słowo klucz to w tym przypadku cierpliwość.

Wisłę wydaje się być mocniejsza niż kilku ostatnich sezonach. Gdzie jest w takim razie najsłabszy punkt krakowian?

- W liczbie zmian. Na dziś trudno nawet ocenić, która pozycja jest najgorzej obsadzona. Na razie Adrian Gula ma małe pole manewru w defensywie. Do gry wciąż nie są gotowi Alan Uryga i Adi Mehremić. A prawa obrona to jedna z nielicznych pozycji, która tego lata nie została wzmocniona.

Czy jest jakiś mecz Wisły z Zagłębiem, który utknął Panu w pamięci?

- 3:2 w Krakowie w listopadzie 2018 roku. Wisła szybko wyszła na prowadzenie, potem je podwyższyła, ale później do głosu doszło Zagłębie. Po bramkach Filipa Starzyńskiego i swojaku Marcina Wasilewskiego zrobiło się 2:2. Na tym się jednak nie skończyło, bo w 96 minucie gola zdobył Paweł Brożek. Strzałem z woleja ustalił wynik meczu na 3:2. To był jego pierwszy gol po wznowieniu kariery. Fajny mecz, dobra gra obu drużyn i dramaturgia. Czego chcieć więcej.

 Na koniec - jakiego meczu spodziewa się Pan w poniedziałek?

- Zagłębie to ostatnio dla Wisły bardzo niewdzięczny rywal. Trzy ostatnie mecze zostały rozstrzygnięte na korzyść Miedziowych. Bardzo mnie interesuje projekt Zagłębia zakładający konieczność gry czterema zawodnikami w wieku maksymalnie 24 lat. W Lubinie nie było tylu ruchów transferowych, za to pojawił się nowy trener, więc z obu stron mamy kilka znaków zapytania. Myślę, że wynik zakręci się koło remisu.

źródło: Własne

KONKURS TYPERA

mkszaglebie.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z MKSZaglebie.pl. Wygrywaj nagrody!

DODAJ KOMENTARZ (NIEZALOGOWANY)

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!
 

KOMENTARZE (1)


26.07.21 13:20
Nie zdziwię się jak będą męczyć Szysza i ustawią go na napadzie.
Pomoc w sumie patrząc jest u nas najmocniej obstawioną formacją + dwóch nowych.
Napadziora nie ściągnęli więc ewidentnie będą chcieli na siłę kogoś przebranżowić - a przykład tego jak to wyszło widzieliśmy sezon temu.

processing comment 0 0