Podopieczne Bożeny Karkut przyjechały do Elbląga w zmiennych nastrojach. Pierw przegrana po karnych w Piotrkowie Trybunalskim, później wygrana w derbach z KPR-em Kobierzyce. Nastawienie było proste – podtrzymać formę z meczu derbowego i wygrać ze Startem.
Jak życie pokazało, Zagłębie znów sobie samo robi problemy, co poskutkowało tym, że przez większość meczu musiało gonić wynik. Pierwszą bramkę Miedziowe zdobyły dopiero w piątej minucie spotkania, od samego początku meczu musząc gonić twardo grające w obronie elblążanki. W 13 minucie spotkania na tablicy widniał wynik 6:4 dla Startu, który pomimo niewielkiego prowadzenia, to wydawał się kontrolować wynik. Pomimo doprowadzenia do wyrównania po 6, to w Starcie doszło do szybkiej wymiany bramkarki, i przez dłuższy moment, bramka gospodyń była wręcz zamurowana przez Magdalili Kepesidou, i ostatecznie na przerwę obydwie drużyny schodziły z wynikiem 12:10 dla Startu Elbląg.
Obraz w drugiej połowie na początku nie różnił się za bardzo od tego, który kibice oglądali w pierwszej części gry. Przy wyniku 16:12 o czas poprosiła Bożena Karkut, która dała jasny sygnał do ataku oraz do twardej gry w obronie, co zaskoczyło gospodynie, które się pogubiły i Zagłębie krok po kroku zaczęły odrabiać straty i ostatecznie udało się doprowadzić do remisu 25:25, gdy rozbrzmiała syrena końcowa spotkania.
No i cóż.. karne. W tym sezonie zarówno u dziewczyn jak i chłopaków to już jakaś tradycja. Szkoda tylko, że karne to nie tylko loteria, ale również strata jednego bądź dwóch punktów. W meczu w Elblągu po raz pierwszy w tym sezonie udało się Zagłębiu wygrać konkurs rzutów z siódmego metra, ponieważ rzuciły wszystkie karne, a elblążanki pomyliły się raz, i to Zagłębie mogło się ,,cieszyć’’ z dwóch punktów. W meczu najlepszą strzelczynią Zagłębia była skrzydłowa – Adrianna Górna, która rzuciła 10 bramek.
Fakty są takie, że w tabeli po trzech kolejkach tracimy już trzy punkty do Lublina, co niepokoi chyba większość kibiców szczypiorniaka w Lubinie. Skład mamy na złoto, a póki co ten potencjał w tej drużynie nie potrafi się w pełni objawić. Nie możemy tracić tak głupio punktów, takie mecze jak z nie tak mocnym jak kiedyś Elblągiem powinniśmy wygrywać, jeśli mamy myśleć realnie o złocie w tym sezonie. Kolejny mecz 9go października z Koszalinem. Cele powinny być dwa teraz. Zakładając, że Lublin nie przegra żadnego meczu po drodze przed meczem z Zagłębiem, to muszą Miedziowe wygrać najbliższe mecze z Koszalinem, Chorzowem i Jarosławem oraz przede wszystkim trzeba wygrać za trzy punkty z Montexem w 7 kolejce w naszej hali.
EKS Start Elbląg – Metraco Zagłębie Lubin 25:25 (12:10) k. 4:5
Start
Pająk, Kepesidou, Markava – Stapurewicz 7, Świerczek 6, Waga 5, Dronzikowska 2, Yashchuk 2, Bojcić 1, Shupyk 1, Rancić 1, Choromańska, Gędłek, Szczepanik, Pękala, Cygan.
Zagłębie
Maliczkiewicz, Wąż – Górna 10, Machado 4, Grzyb 3, Drabik 3, Kochaniak 2, Belmas 2, Świerżewska 1, Stanisławczyk, Hartman, Kurdzielewicz, Galińska, Zawistowska, Noga, Milojević.
Autor: Patryk Olszak