Jutrzejsze spotkanie między Zagłębiem a Górnikiem będzie pierwszym oficjalnym spotkaniem dla obydwu zespołów po przerwie spowodowanej koronawirusem. Nie będzie to jednak pierwszy oficjalny mecz w Polsce. W miniony piątek przy zamkniętej hali w Legnicy, miejscowa Siódemka przegrała wysoko z Azotami Puławy 17:35, przez co puławianie dołączyli do grona półfinalistów Pucharu Polski – Łomży Vive Kielce i Orlen Wisły Płock. Ostatnią niewiadomą jest więc czy do tego silnego grona dołączy faworyzowany Górnik, czy jednak stać na niespodziankę nieprzewidywalnych szczypiornistów z Lubina.
Droga Zagłębia do ćwierćfinału Pucharu Polski była bardzo ciekawa. Po drodze podopieczni wtedy jeszcze Bartłomieja Jaszki pokonali po drodze Pogoń Szczecin 28:27 (był to ostatni mecz przed zawieszeniem rozgrywek), dzięki czemu mogą walczyć w jutrzejszym spotkaniu z zabrzanami.
Nie ma co ukrywać, że Górnik jest faworytem tego spotkania, tym bardziej, że zagrają na własnym parkiecie, a nam mecze z zabrzanami w ostatnim czasie idą bardzo ciężko. Jednakże nie przekreślałbym szans chłopaków na korzystny wynik, ponieważ po tak długiej przerwie wszystko jest możliwe, a wyniki sparingowe były dość obiecujące, by można było wierzyć w zwycięstwo w Zabrzu.
Autor: Patryk Olszak