Robert Kasperczyk (Podbeskidzie Bielsko-Biała)
- Trudno jeszcze opanować emocje po takim meczu, w którym prowadzimy 1:0 i przy stanie 1:1 chcieliśmy jeszcze wygrać. Przed meczem zamierzaliśmy wywieźć z Lubina chociaż jeden punkt. Niestety, nie udało nam się zdobyć drugiej bramki. Analizowaliśmy grę Zagłębia. Wiedzieliśmy, że ich atutem są stałe fragmenty gry, a szczególnie rzuty rożne. Nie ma w polskiej Ekstraklasie lepszego zespołu, jeżeli chodzi o statystykę bramek strzelonych po rzutach rożnych. Niestety wpisaliśmy się dziś w tę statystykę. Błędy indywidualne sprawiły, że Zagłębie zdobyło obie bramki. Najprawdopodobniej ktoś odpuścił krycie. Mamy trochę problemów zdrowotnych. Nie mogliśmy dzisiaj uzbierać dwudziestu zawodników.
- Mimo wszystko, jestem zadowolony z gry zawodników w tym układzie personalnym. Dążyliśmy do tego, aby zdobyć jeszcze bramkę na 2:1, ale na pewno cieszylibyśmy się z tego punktu, gdybyśmy go dziś zdobyli. Niestety ostatni rzut różny w meczu spowodował, że wracamy rozgoryczeni. W piątek gramy z Pogonią Szczecin i musimy szybko przypomnieć sobie, jak się punktuje, a przede wszystkim w meczach u siebie. Mam nadzieję, że dwa ważne ogniwa dla zespołu wrócą w tygodniu do treningu i będą do mojej dyspozycji przed spotkaniem z Pogonią.