Zagłębie Lubin po emocjonującym spotkaniu pokonało Podbeskidzie Bielsko-Biała i tym samym awansowało do 1/8 finału Pucharu Polski.

Pierwszą składną akcję „Miedziowi” przeprowadzili w 4. minucie spotkania, kiedy to po dobrym rozprowadzeniu piłki przez Drazicia, Kacper Chodyna dośrodkował w pole karne, Aleksander Komor, stoper gospodarzy dotknął piłkę ręką, ale sędzia zamiast karnego, odgwizdał spalonego Szysza. W 8. minucie po faulu na Jakubie Żubrowskim, z rzutu wolnego uderzał Lorenco Simic, jednak piłkę bez problemu wyłapał Pesković. Dwie minuty później Miakushko podrzucił sobie piłkę podczas dryblingu, wbiegł w pole karne, ale został uprzedzony przez Żubrowskiego, który dał się jeszcze sfaulować. W 14. minucie Lorenco Simić długim podaniem próbował znaleźć Dejana Drazicia, ale próba zdecydowanie niecelna. Chwile później ładny drybling Sirka, który został sfaulowany przez Kocsisa. Żółta kartka dla tego piłkarza. Przez pierwsze piętnaście minut gry żadna z drużyn nie zdołała wypracować sobie klarownej sytuacji. W 19. minucie bardzo ładnie uderzył Kocsis, jednak piłka przeleciała około pól metra nad bramką. Sześć kolejnych minut upłynęło pod znakiem walki w środku pola, żadna z drużyn nie atakowała zanadto. W 26. minucie ładnie, kombinacyjnie pograli Poręba z Draziciem, Serb oddał naszemu wychowankowi piłkę, po czym Poręba. uderzył na bramkę. Niestety znów pewnie piłkę wyłapał golkiper „Górali”. Trzy minuty później mocno uderzał Marzec, jednak piłka przeleciała około półtora metra od bramki strzeżonej przez Konrada Forenca. W 32. minucie Komor zaadresował fenomenalne podanie do Roginicia, spóźnił się Guldan. Roginić udało się jeszcze nawinąć naszego kapitana uderzyć na bramkę, ale piłka po rykoszecie i próbie interwencji wyszła na rzut rożny. Z rzutu rożnego nie było jednak żadnego zagrożenia pod naszą bramką, bowiem sfaulowany został Chodyna. Dwie minuty później rzutu rożnego uderzał Miakushko, jednak bez problemów interweniował Konrad Forenc. W 39. minucie Patryk Szysz zabrał się z piłką z lewego skrzydła w kierunku środka pola, sprzed szesnastki oddał mocny strzał, ale bez problemów obronił Pesković. W 41. minucie świetną okazję miało Podbeskdzie. Źle ustawieni byli nasi stoperzy, co wykorzystał Bieroński, na nasze szczęście nie wykorzystał jednak dogodnej sytuacji. Niewiele działo się w ostatnich czterech minutach pierwszej połowy. Mariusz Złotek nie zdecydował się doliczyć ani minuty i zakończył tę część spotkania.

Po zmianie stron pierwszą szansę stworzyło sobie Podbeskidze. Kocsis zagrał do Roginicia, ten odegrał na bok boiska i jeden z zawodników gospodarzy uderzał na bramkę Forenca. Na szęście „Fori” złapał futobolówkę bez większych problemów. W 47. minucie po strzale Drazicia piłkę ręką zagrał Bashlai. Nie było mowy o karnym, wszystko działo się przed polem karnym. Chwilę później dobrze rzutu wolnego uderzył Szysz, jednak jego strzał sparował Pesković, głową dobijał jeszcze Simić, ale nie trafił w bramkę. Pięć minut później świetną akcję rozegrało Zagłębie, a konkretnie Szysz na skrzydle do Chodyny, ten lekko do Poręby, odegrał on piętą do Baszkirowa, ten dograł do Sirka, a Słoweniec sprytnie musnął piłkę, lecz znów pewnie interweniował Pesković. W 57. minucie Bashlai przed polem karnym sfalował Porębę nakłądką. Chwilę później dośrodkowywał Żubrowski, lecz piłka nie trafiła do żadnego z adresatów, a po drodze jeden z „Miedziowych” faulował jeszcze piłkarza Podbeskidzia. W 60. minucie uderzał Desley Ubbink, a Konrad Forenc końcówkami palców zbił piłkę na poprzeczkę. Minutę później sędzia Złotek dopatrzył się przewinienia w polu karnym. Jego zdaniem Lorenco Simić zagrał piłkę ręką. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił Sergii Miakushko. W 70. minucie prawy obrońca Podbeskidzia wywalczył rzut rożny wywalczył Gutowski. Po wrzutce ze stałego fragmentu gry dobrze w polu karnym interweniował Lorenco Simić. W 75. minucie los uśmiechnął się do nas. Trzykrotnie wykonywaliśmy rzut rożny. Za trzecim razem piłka trafiła w rękę w rękę jednego z „Górali”. Arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr od bramki, do piłki podszedł Dejan Drazić i wyrównał. W 80. minucie miało miejsce lekkie zamieszanie w polu karnym gospodarzy, zawahał się Mraz, a po chwili strzał z dystansu Drazicia okazał się być bardzo niecelny. Dwie minuty później Bashkirow sfaulował Sitka przed naszym polem karnym. Do stojącej piłki podszedł Miakushko, ale jego strzał ponownie wyłapał Forenc. Chwilę potem miała miejsce akcja Zagłębia. Dośrodkowanie Żubrowskiego przedłużył Guldan, do piłki dopadł Szysz, ale nikt nie przeciął jego zagrania wzdłuż pola karnego. W 88. minucie miała miejsce pierwsza, wymuszona zmiana w Zagłębia. Kontuzjowanego Chodynę zmienił Bednarczyk. Ostatnią sytuację miało Podbeskidzie, po dośrodkowaniu Tomasza Nowaka niewiele jednak wyniknęło.

Do rozstrzygnięcia wyniku spotkania potrzeba była dogrywka. Drugie w tym spotkaniu losowanie wygrała drużyna „Górali” i to oni rozpoczęli grę. W 94. minucie piłka trafiła do znajdującego się w polu karnym Lorenco Simicia, ten bez wahania uderzał, po drodze piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników gospodarzy i wpadła do siatki, tym samym objęliśmy prowadzenie. Sześć minut później arbiter ponownie podyktował karnego dla Podbeskidzia, sprawcą zajścia znów Lorenco Simić. Do piłki znów podszedł Miakushko i znów zamienił jedenastkę na bramkę. Déjà vu mogli poczuć kibice „Miedziowych”. Ostatnie pięć minut pierwszej połowy dogrywki zdawały się być dość nudne. W 107. minucie ponownie wyszliśmy na prowadzenie. Piękną indywidualną akcję przeprowadził Dejan Drazić wyłożył do Samuela Mraza a ten idealnie wykończył akcję. Cztery minuty później ponownie karnego wywalczyło Zagłębie, a konkretniej Patryk Szysz, który mając piłkę przy nodze dał się sfaulować. Znów do piłki podszedł Dejan Drazić i znów się nie pomylił. Na tablicy wyników widniało 2:4. Na cztery minuty przed końcem spotkania groźnie uderzał Rzuchowski, jednak na nasze szczęście piłki minęła bramkę. W 120. minucie z dystansu uderzył Nowak, ale piłkę na rzut rożny wybił Lorenco Simić. Z rzutu rożnego wykonywanego przez gospodarzy niewiele wyniknęło, a chwilę później arbiter zagwizdał po raz ostatni.

Bez wątpienia było to szalone spotkanie z udziałem Zagłębia. Naszym zdaniem lubinianie zaprezentowali się lepiej niż chociażby w starciu z Wisłą, natomiast dalej przydarzają nam się słabsze momenty, a także błędy indywidualne. Cieszy zwycięstwo i awans do kolejnej rundy. Oby tak dalej!

  

1 grudnia 2020, 17:40 - Bielsko-Biała (Stadion Miejski)

Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:4 pd. Zagłębie Lubin

bramki: Miakuszko 63 (k), 102 (k) - Dražić 78 (k), 112 (k), Šimić 94, Mráz 106

Podbeskidzie

40. Michal Peškovič - 77. Konrad Gutowski, 3. Aleksander Komor, 20. Dmytro Baszłaj, 4. Milan Rundić - 32. Serhij Miakuszko (112, 11. Łukasz Sierpina), 21. Gergő Kocsis, 15. Jakub Bieroński (66, 50. Maksymilian Sitek), 10. Desley Ubbink (74, 6. Tomasz Nowak), 17. Mateusz Marzec (66, 19. Michał Rzuchowski) - 95. Marko Roginić (112, 99. Iván Martín).

Zagłębie Lubin

12. Konrad Forenc - 26. Kacper Chodyna (89, 21. Jakub Bednarczyk), 5. Lorenco Šimić, 33. Ľubomír Guldan, 3. Saša Balić - 17. Patryk Szysz, 4. Jewgienij Baszkirow, 14. Jakub Żubrowski, 8. Łukasz Poręba, 95. Dejan Dražić - 9. Rok Sirk (64, 11. Samuel Mráz).

żółte kartki: Kocsis, Baszłaj, Rundić - Dražić, Guldan, Balić, Żubrowski.

sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

źródło: Własne

KONKURS TYPERA

mkszaglebie.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z MKSZaglebie.pl. Wygrywaj nagrody!

DODAJ KOMENTARZ (NIEZALOGOWANY)

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!
 

KOMENTARZE (6)


02.12.20 08:48
W 1 połowie oczy bolały od tego co grali miedziowi.W 2 połowie nieco lepiej ale nie tego oczekujemy od tej drużyny.Ciężko coś dobrego napisać o grze naszych.Cieszy tylko zwycięstwo.Trener nie chce robić zmian bo ma za słabych zmienników ?

processing comment 0 0
02.12.20 08:34
Cieszy tylko awans.

processing comment 0 0
01.12.20 23:03
Drazic do środka. Saszka Żivku na skrzydło

processing comment 0 0
01.12.20 21:55
Ciezkie czasy ida. Boj do konca z rezerwami ostatniej druzyny....

processing comment 0 0
01.12.20 21:06
Pierwsza połowa to był dramat, do zapomnienia, zero składanych akcji, ale co tu liczyć na nie jak był.problem z podaniem do przodu. W 2 połowie troszkę ruszyli, ale nie zapominajmy że Podbeskidzie grało w większości rezerwami, gdzie my wyszliśmy podstawowym składem po za Forencem. Cieszy awans, cieszy że się przełamał Mraz, ale jednak styl za mną nie przemawia. Co do piłkarzy- Forenc- dobry mecz, obrona- Simic musi pilnować swoje emocje, Guldan poziom przyzwoity, ale wiem już robi swoje, Chodyna i Balic na dobrym poziomie. Zastanawia mnie dlaczego Jonczy został postawiony przez trenera. W pomocy najgorszy Baszkirov, koleś niesamowity zjazd z forma zrobił po podpisaniu kontraktu tak samo jak nasza gwiazdka Filip, Zurkowski niewiele lepiej, Poręba- coś mi się wydaję że koleś jakoś się zatrzymał, zagrał poprawnie ale brakuje tego czegoś i boję się że wpadnie w marazm tej nędzne ligi coś jak kiedyś Rakowski czy Kubicki. Szysz starał się szarpać, ale bez większych efektów po za karnym. Sirk i Mraz przy tak małej liczbie podań przyzwoicie. Bednarczyk niewidoczny. Dlaczego tak mało zmian i ciekawi mnie co się dzieje z Zivcem, Starzynskim i Ratajczykiem. Do derbow mało czasu. Walczyć, trenować...

processing comment 0 0
01.12.20 20:50
Nie wiem jaki mecz oglądał piszący powyższe sprawozdanie, to było DNO w wykonaniu kopaczy!!!!!!

processing comment 0 0