Raków Częstochowa - Zagłębie Lubin

Miejski Stadion Piłkarski 27-05-2023 17:30, PKO Ekstraklasa, 34. kolejka

1:1
(0:0)
  • Gol Tomasz Pieńko

    73'

  • 76'

    Gol Gustav Berggren

Koniec meczu

Pierwszy skład

  • 12 Kacper Trelowski
  • 4 Strátos Svárnas
  • 7 Fran Tudor
  • 23 Patryk Kun
  • 24 Zoran Arsenić
  • 8 Ben Lederman
  • 17 Mateusz Wdowiak
  • 30 Władysław Koczerhin
  • 66 Giánnis Papanikoláou
  • 77 Marcin Cebula
  • 99 Fabian Piasecki

Ławka rezerwowych

  • 76 Jakub Rajczykowski
  • 25 Bogdan Racovitan
  • 5 Gustav Berggren
  • 27 Bartosz Nowak
  • 55 Szymon Czyż
  • 71 Wiktor Długosz
  • 21 Vladislavs Gutkovskis

Pierwszy skład

  • 87 Sokrátis Dioúdis
  • 27 Bartłomiej Kłudka
  • 2 Bartosz Kopacz
  • 5 Aleks Ławniczak
  • 13 Mateusz Grzybek
  • 99 Łukasz Łakomy
  • 20 Marko Poletanović
  • 18 Filip Starzyński
  • 9 Tornike Gaprindashvili
  • 26 Kacper Chodyna
  • 90 Dawid Kurminowski

Ławka rezerwowych

  • 89 Kacper Bieszczad
  • 4 Jarosław Jach
  • 6 Tomasz Makowski
  • 11 Arkadiusz Woźniak
  • 21 Tomasz Pieńko
  • 7 Saša Živec
  • 15 Martin Doležal
  • 19 Rafał Adamski

Raport niedostępny!

W ostatniej kolejce sezonu 2022/23 „Miedziowi” zmierzą się na wyjeździe z nowym mistrzem Polski - Rakowem Częstochowa. Będziemy szczerzy, stawka najbliższego meczu jest dla obydwóch drużyn niska. Z drugiej strony jest też kilka smaczków, na które warto zwrócić uwagę. Zapraszamy do lektury zapowiedzi ostatniego meczu "Miedziowych" w tej edycji rozgrywek.

Zagłębie w gazie

Tak się złożyło, że lubinianie dopiero pod koniec tej kampanii, są w najlepszym dla siebie momencie. Trenerowi Fornalikowi zajęło kilka miesięcy, aby poukładać grę Zagłębia, która zaczyna przynosić wymierne skutki. „Miedziowi” tracą mniej bramek, nieźle funkcjonuje środek pola, a i w ofensywie da się zauważyć zdecydowaną poprawę. Rozwój widać także u co poszczególnych piłkarzy, takich jak Bartłomiej Kłudka, Tomasz Pieńko, Kacper Chodyna lub Dawid Kurminowski. 

Efekty widać również w rezultatach, które osiągają podopieczni Waldemara Fornalika. Obecnie Zagłębie notuje wszak serię czterech zwycięstw z rzędu. Dość wspomnieć, że ostatnia taka seria „Miedziowych” miała miejsce w 2017 roku, jeszcze za pierwszej kadencji Piotra Stokowca w Lubinie. Nie chcemy zapeszać, natomiast wydaje się, że Zagłębie pod wodzą Waldemara Fornalika zaczyna zmierzać w odpowiednim kierunku. Dlatego też jesteśmy ciekawi, jak będą kształtowały się perspektywy na przyszłą edycję rozgrywek. 

Pożegnanie Marka Papszuna

Sobotnie spotkanie Rakowa z Zagłębiem będzie ostatnim, w którym ekipę spod Jasnej Góry poprowadzi Marek Papszun, a więc szkoleniowiec, który jest jednym z architektów sukcesu częstochowian. Informacja, że 48-latek nie będzie dłużej trenerem Rakowa wywołała w środowisku ogromne poruszenie. Nie ma się jednak czemu dziwić, bowiem trener Papszun z „Medalikami” przebył drogę od II ligi, a w ostatnich latach święcił sukcesy, o których w Częstochowie jeszcze kilka lat temu mogli tylko pomarzyć. W poprzednich sezonach Raków dwukrotnie zdobywał Puchar, Superpuchar i wicemistrzostwo. Podczas tej kampanii udało się za to sięgnąć po pierwsze w historii, upragnione mistrzostwo.

Raków wypracował sobie przede wszystkim świetny system gry, pod który dopasował zawodników, którzy często przewyższają poziom polskiej ligi. Częstochowianie bronią najlepiej spośród wszystkich zespołów i na kolejkę przed końcem mają stracone zaledwie 23 bramki. Jeżeli chodzi o ofensywę, to duża odpowiedzialność za zdobywanie goli spoczywała jak dotąd na barkach pomocników drużyny spod Jasnej Góry, a więc choćby Iviego Lopeza i Władysława Koczerhina. Na pewno większość kojarzy podśmiechujki z niezbyt skutecznych napastników Rakowa, czyli chociażby Vladislavsa Gutkovskisa, Sebastiana Musiolika, czy Fabiana Piaseckiego. Wydaje się jednak, że częstochowianie wreszcie zażegnają na tej pozycji lekką posuchę. Nowym nabytkiem Rakowa został wszak Łukasz Zwoliński, który ostatnio występował w Lechii Gdańsk.

Jest jeszcze jedna kwestia, którą w kontekście „Medalików” wypada poruszyć. Nowym trenerem Rakowa zostanie Dawida Szwarga, czyli jeden z najbardziej perspektywicznych polskich trenerów, ale przy tym szkoleniowiec, który nigdy przedtem nie prowadził samodzielnie drużyny. To nasuwa pytania, jak częstochowianie pod wodzą 32-latka poradzą sobie w rywalizacji w eliminacjach europejskich pucharów, którą będą musieli łączyć z grą na krajowym podwórku. Wątpliowści zostaną rozwiane najprawdopodbniej już jesienią.

Jaki będzie najbliższy mecz?

Tak naprawdę trudno przewidywać. Raków w ostatnich tygodniach spuścił trochę z tonu, o czym świadczą na przykład wpadka z Koroną Kielce oraz przegrana z Lechem Poznań. Zagłębie z kolei jest na fali i z obozu „Miedziowych” da się usłyszeć, że mają oni chrapkę na to, aby udanie zakończyć tę, co by nie mówić, bardzo kiepską kampanię. Można przy okazji popsuć Rakowowi święto. Mimo że stawka najbliższego meczu nie jest najwyższa, to sobotnie granie zapowiada się całkiem ciekawie. 

Koniec sezonu stał się faktem. Zagłębie Lubin w ostatniej kolejce zremisowało 1:1 z mistrzem Polski Rakowem Częstochowa. Ostatecznie "Miedziowi" zajęli 9. pozycję w tabeli, co nie jest złym wynikiem, jeśli spojrzymy na sytuację lubinian sprzed kilku tygodni. Z PKO BP Ekstraklasy spadają Wisła Płock, Lechia Gdańsk oraz Miedź Legnica.

Zagłębie Lubin rozpoczęło mecz z Rakowem Częstochowa w takim samym zestawieniu, jak w poprzedniej kolejce. Na ławce zabrakło jedynie Damjana Bohara. Gospodarze rozpoczęli mecz lepiej, gdyż już w 3. minucie Ben Lederman oddał groźne uderzenie zza pola karnego, które zostało skutecznie obronione przez Sokratisa Dioudisa, który odbił piłkę na rzut rożny. Częstochowianie dominowali na boisku, nie pozwalając naszej drużynie zbliżyć się do swojej bramki. W 10. minucie Patryk Kun podał piłkę do Fabiana Piaseckiego, który nieudanie uderzył na bramkę, a piłka opuściła boisko. Chwilę później Fabian Piasecki znalazł się w sytuacji sam na sam z Sokratysem Dioudisem, który skutecznie wybił piłkę, a dobitka Władysława Koczerhina minimalnie minęła bramkę. W 19. minucie Lubinianie po raz pierwszy zagrozili bramce Rakowa, ale uderzenie Kacpra Chodyny zostało odbite przez obrońcę przeciwnika. Następnie w 23. minucie Kacper Chodyna z prawego skrzydła dośrodkował do Dawida Kurminowskiego, który oddał strzał, ale Kacper Trelowski poradził sobie z nim, a dobitka naszego zawodnika minęła bramkę. Kolejne minuty nie przyniosły większego zagrożenia, choć mistrzowie Polski byli zdecydowanie dominującą stroną. Do przerwy wynik był bezbramkowy ze wskazaniem na gospodarzy.

W przerwie trener Zagłębia Lubin Waldemar Fornalik zdecydował się na wprowadzenie Tomasza Makowskiego w miejsce Łukasza Łakomego. Trzy minuty po wznowieniu gry „Miedziowi” mieli pierwszą okazję, kiedy Dawid Kurminowski znalazł Filipa Starzyńskiego przed polem karnym, ale jego strzał był niecelny. W kolejnych minutach działo się niewiele i oglądaliśmy nieco wakacyjne granie. W 73. minucie Miedziowi przeprowadzili skuteczny kontratak, którego efektem było otwarcie wyniku przez Tomasza Pieńkę. Nasz zawodnik uderzył na bramkę, ta odbiła się od jednego z graczy Rakowa i wpadła do siatki. Nasza radość nie trwała długo, bo trzy minuty później Gustav Berggren wyrównał rezultat spotkania – również po rykoszecie. W końcówce spotkania Mateusz Grzybek był bliski szczęścia, ale fatalnie zachował się przed bramką Rakowa po Marko Poletanovicia.

Mecz zakończył się remisem 1:1, który patrząc z perspektywy pełnych 90 minut był rezultatem sprawiedliwym. Raków Częstochowa po zakończeniu spotkania oficjalnie świętował mistrzostwo Polski, które wywalczył kilka kolejek temu. Wobec porażki z Cracovią z PKO BP Ekstraklasy spadła Wisła Płock, która ligę niżej powędruje wspólnie z Lechią Gdańsk oraz Miedzią Legnica. Nasza drużyna zakończyła ostatecznie rozgrywki na 9. miejscu, co patrząc na miejsce, w którym byliśmy jeszcze nie tak dawno, wydaje się być wynikiem całkiem dobrym.

27 maja 2023, 17:30 - Częstochowa (Miejski Stadion Piłkarski Raków)

Raków Częstochowa 1:1 Zagłębie Lubin

bramki: Berggren 76 - Pieńko 73

Raków Częstochowa

12. Kacper Trelowski - 7. Fran Tudor, 24. Zoran Arsenić, 4. Strátos Svárnas - 17. Mateusz Wdowiak (62, 71. Wiktor Długosz), 8. Ben Lederman (70, 5. Gustav Berggren), 66. Giánnis Papanikoláou, 30. Władysław Koczerhin (82, 55. Szymon Czyż), 77. Marcin Cebula (62, 27. Bartosz Nowak), 23. Patryk Kun - 99. Fabian Piasecki (70, 21. Vladislavs Gutkovskis).

Zagłębie Lubin

87. Sokrátis Dioúdis - 27. Bartłomiej Kłudka, 2. Bartosz Kopacz, 5. Aleks Ławniczak, 13. Mateusz Grzybek - 26. Kacper Chodyna, 20. Marko Poletanović, 99. Łukasz Łakomy (46, 6. Tomasz Makowski), 18. Filip Starzyński (71, 7. Saša Živec), 9. Tornike Gaprindaszwili (56, 21. Tomasz Pieńko) - 90. Dawid Kurminowski.

żółta kartka: Živec.
sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
widzów: 5483.