Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław

KGHM Zagłębie Arena 15-12-2023 20:30, PKO Ekstraklasa, 19. kolejka

1:2
(0:0)
  • Zmiana Michał Rzuchowski - Mateusz Żukowski

    46'

  • Zmiana Aleksander Paluszek - Yegor Matsenko

    46'

  • Gol Michał Rzuchowski

    46'

  • 68'

    Zmiana Tomasz Pieńko - Kacper Chodyna

  • 69'

    Zmiana Juan Muñoz - Dawid Kurminowski

  • 69'

    Zmiana Bartłomiej Kłudka - Luís Mata

  • Zmiana Daniel Łukasik - Burak İnce

    74'

  • Gol Erik Exposito

    75'

  • 84'

    Gol Juan Muñoz

  • 85'

    Zmiana Tomasz Makowski - Marko Poletanović

  • Zmiana Patryk Szwedzik - Petr Schwarz

    90'

Koniec meczu

Pierwszy skład

  • 1 Jasmin Burić
  • 13 Mateusz Grzybek
  • 2 Bartosz Kopacz
  • 5 Aleks Ławniczak
  • 55 Luís Mata
  • 20 Marko Poletanović
  • 8 Damian Dąbrowski
  • 7 Kacper Chodyna
  • 16 Serhii Buletsa
  • 77 Mateusz Wdowiak
  • 90 Dawid Kurminowski

Ławka rezerwowych

  • 21 Tomasz Pieńko
  • 27 Bartłomiej Kłudka
  • 18 Juan Muñoz
  • 6 Tomasz Makowski
  • 22 Szymon Weirauch
  • 25 Michał Nalepa
  • 39 Damjan Bohar
  • 17 Marek Mróz
  • 11 Arkadiusz Woźniak

Pierwszy skład

  • 12 Rafał Leszczyński
  • 27 Martin Konczkowski
  • 4 Łukasz Bejger
  • 5 Aleks Petkov
  • 19 Patryk Janasik
  • 33 Yegor Matsenko
  • 24 Piotr Samiec-Talar
  • 17 Petr Schwarz
  • 26 Burak İnce
  • 22 Mateusz Żukowski
  • 9 Erik Exposito

Ławka rezerwowych

  • 2 Aleksander Paluszek
  • 28 Michał Rzuchowski
  • 23 Daniel Łukasik
  • 21 Patryk Szwedzik
  • 35 Kacper Trelowski
  • 3 Cameron Borthwick-Jackson
  • 25 Marcel Żyłła
  • 31 Jakub Lutostański
  • 7 Kenneth Zohore
70% Posiadanie piłki 30%
22 Strzały 8
5 Strzały celne 5
10 Strzały niecelne 1
3 Interwencje bramkarzy 4
7 Faule 5
0 Żółte kartki 0
0 Czerwone kartki 0
7 Rzuty rożne 1
0 Spalone 2

Ligowe granie powoli dobiega końca. Zanim jednak ekstraklasowe kluby zapadną w sen zimowy, czeka nas ostatnia kolejka w 2023 roku. Zagłębie zmierzy się w niej przed własną publicznością z rozpędzonym Śląskiem. To podopieczni Jacka Magiery, którzy notują aktualnie serię piętnastu meczów bez porażki z rzędu, będą faworytem tego starcia. Ale „Miedziowi” mają coś do udowodnienia. Jeżeli chcą wiosną włączyć się do rywalizacji o czołowe miejsca w lidze, nie mogą pozwolić sobie na kolejną stratę punktów. Piątkowy wieczór w Lubinie zapowiada się bardzo interesująco.

Runda niespełnionych oczekiwań

Zagłębie jest do tej pory jednym z największych rozczarowań bieżącego sezonu. Przed najbliższą serią gier lubinianie plasują się na 7. lokacie, co nie jest najgorszym wynikiem, ale nie o samą pozycję w tabeli chodzi. Sporo do życzenia pozostawia przede wszystkim gra „Miedziowych”. Zagłębie często zwyczajnie męczy swoją grą. Zagłębie jest przewidywalne, łatwe do rozczytania dla rywali, statyczne w swoich atakach. Pragmatyzm, a więc cecha rozpoznawcza zespołów trenera Fornalika, od pewnego momentu także przestał przynosić wymierne korzyści. - Zagłębie Lubin to dla mnie zagadka. Na papierze kadra "Miedziowych" wygląda solidnie. Papier jednak przyjmie wszystko. Runda jesienna w wykonaniu zespołu Waldemara Fornalika była w kratkę. Wydaje mi się, że problemem Zagłębia jest fakt, że jest ono czytelne dla rywala. Nie ma tam indywidualności, które rozstrzygałyby mecze na korzyść „Miedziowych”. Takich jak chociażby Erik Expósito w Śląsku. Z drugiej strony należy pamiętać, że Waldemar Fornalik dużo lepiej radzi sobie na wiosnę. Dziś uważam, że lubinianie zajmą bezpieczne miejsce w środku tabeli – mówi zapytany o opinię na temat lubinian dziennikarz sport.pl, Filip Macuda.

Nie jest tajemnicą, że forma większości zawodników Zagłębia jest daleka od optymalnej. Jednym z najlepiej spisujących się piłkarzy jest Mateusz Wdowiak, który okres przygotowawczy przepracował z Rakowem Częstochowa i do Lubina trafił dopiero we wrześniu. Zawodzą gracze, od których oczekiwano, że staną się liderami. Co najwyżej przeciętnie spisuje się Damian Dąbrowski, spore wahania dyspozycji ma Serhij Bułeca, zdecydowanie za mały wpływ na poczynania „Miedziowych” spoczywa na barkach Kacpra Chodyny, który jednak broni się w pewnym stopniu statystykami. Sokratis Dioudis jest obecnie zawieszony, ale kiedy grał, to jego dyspozycja w bramce dwukrotnego mistrza Polski była kiepska. Sporo błędów przytrafia się także obrońcom lubinian. Zagłębie w osiemnastu meczach straciło aż 29 goli. Więcej razy w tym sezonie kapitulowały wyłącznie defensywy beniaminków – ŁKS-u Łódź, Ruchu Chorzów oraz Puszczy Niepołomice.

W poprzedniej kolejce „Miedziowi” zremisowali 2:2 z Ruchem, choć do 78. minuty prowadzili 2:0 i niewiele wskazywało na to, że „Niebieskim” uda się wyrównać stan rywalizacji. Kilka minut nieuwagi sprawiło, że Zagłębie nie wróciło do Lubina z tarczą. Zespołowi nie pomógł też na Stadionie Śląskim trener Fornalik, który podejmował niezrozumiałe decyzje, ściągając w końcówce z murawy Marko Poletanovicia, Serhija Bułecę oraz Mateusza Wdowiaka. Był to jeden z meczów, po których możemy powiedzieć, że jest on zdecydowanie kamyczkiem do ogródka doświadczonego szkoleniowca klubu ze stolicy polskiej miedzi.

Derbowe spotkanie ze Śląskiem będzie dla „Miedziowych” szansą na przynajmniej częściowe odkupienie win. Jeżeli Zagłębie chciałoby włączyć się w rundzie wiosennej do walki o najwyższe cele, tak jak zapowiadają to włodarze klubu, to nie mogą oni znów stracić punktów. To ostatni dzwonek, żeby zrobić krok naprzód.

Kapitalna jesień Śląska

Znacznie lepsze nastroje panują w szeregach WKS-u. Śląsk jest liderem PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 38 punktów. Przemiana, jaką przeszli podopieczni Jacka Magiery na przestrzeni ostatnich sześciu miesięcy, jest godna uznania. Wrocławianie bardzo dobrze bronią dostępu do własnej bramki, o czym świadczy fakt, iż ex aequo z Piastem Gliwice stracili najmniej bramek w lidze. Spośród graczy bloku defensywnego na piedestał wybijają się Łukasz Bejger i Aleks Petkov, który okazał się być jednym z najlepszych graczy sprowadzonych do naszej ligi w minionym oknie transferowym. W bramce „Trójkolorowych” bardzo dobrze spisuje się również Rafał Leszczyński, który jest najskuteczniejszym pod względem procentowej skuteczności obron golkiperem na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce.

Śląsk w ofensywie skupia się na szybkim przejściu z fazy obrony do ataku. Ataku, w którym czyha Erik Exposito. 27-latek jest liderem klasyfikacji strzelców i niewątpliwie jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym, piłkarzem rundy jesiennej. – Najistotniejsze dla „Miedziowych” będzie zatrzymanie Erika Expósito. Korona Kielce pokazała, że jest to możliwe. Hiszpan to więcej niż połowa ofensywnej jakości Śląska Wrocław i zneutralizowanie go powinno przybliżyć lubinian do pozytywnego rezultatu w tym spotkaniu. Zwłaszcza, że Śląsk do derbów przystępuje mocno osłabiony – wypowiada się Filip Macuda, którego zapytaliśmy o to, co będzie dla Zagłębia kluczowe, aby osiągnąć korzystny wynik w najbliższym meczu.

Twardy orzech do zgryzienia, dotyczący tego, kogo desygnować do gry w środku pola będzie miał trener Jacek Magiera. Wiadomo, że ze względu na kontuzję przeciwko Zagłębiu nie zagra Peter Pokorny, a ponadto w ostatnim meczu z Koroną czwartą żółtą kartkę obejrzał Patrick Olsen. Zawieszony za czerwoną kartkę w meczu z Cracovią jest także Matias Nahuel Leiva. Wrocławski klub dwukrotnie odwoływał się od tej decyzji Komisji Ligi, natomiast za każdym razem wniosek „Trójkolorowych” był rozpatrywany negatywnie. - Śląsk przyjedzie do Lubina bez kontuzjowanego Petera Pokornego i zawieszonego za kartki Patricka Olsena. To problem dla Jacka Magiery, który najprawdopodobniej zdecyduje się na ustawienie z Michałem Rzuchowskim, Danielem Łukasikiem i Petrem Schwarzem. Z tej trójki tylko Czech etatowo występuje w podstawowym składzie WKS-u – przewiduje Macuda.

Patrząc przez pryzmat rezultatów, jakie Śląsk odnosił w rundzie jesiennej i na początku rundy wiosennej, apetyty we Wrocławiu zostały naprawdę rozbudzone. Jeśli „Trójkolorowi” zdołają podtrzymać tak dobrą formę w przyszłym roku, mogą włączyć się do walki o najwyższe cele. Ale na razie nikt ani w Lubinie, ani we Wrocławiu nie wybiega tak daleko w przyszłość. Wszyscy skupiają się nad spotkaniem, które będzie ostatnim w tym roku i zdecyduje o tym, kto będzie wiódł prym w regionie przynajmniej do następnego pojedynku. O tym przekonamy się już w piątkowy wieczór. Pierwszy gwizdek arbitra wybrzmi o godzinie 20:30.

Na zakończenie piłkarskich zmagań w tym roku Zagłębie Lubin przegrało w 19. kolejce PKO BP Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław 1:2. „Miedziowi” nieźle prezentowali się w pierwszej połowie, ale w drugiej odsłonie spotkania rywale z zimną krwią wykorzystywali nasze błędy. Honorowe trafienie dla Zagłębia zaliczył w końcówce Juan Munoz.

Trener Waldemar Fornalik zdecydował się na wystawienie identycznego składu, w jakim „Miedziowi” grali z Ruchem Chorzów. Przez całą pierwszą część meczu nasza drużyna grała całkiem dobrze, jednak miała wyraźny problem ze skutecznością. Dobre lub bardzo dobre sytuacje mieli między innymi Marko Poletanović, Damian Dąbrowski, Dawid Kurminowski czy Kacper Chodyna. Każda z prób kończyła się niepowodzeniem, bo strzały były albo niecelne, albo skutecznie interweniował bramkarz rywali. I choć możemy ogólnie za pierwszą połowę nasz zespół pochwalić, tak kwestie związane ze skutecznością są dość znamienne.

W drugiej połowie już tak dobrze nie było i Śląsk zaczął od mocnego ciosu. Już w 46. minucie meczu bardzo duży błąd w ustawieniu popełnił Luis Mata, a sytuację na gola zamienił Michał Rzuchowski, który chwilę wcześniej wszedł na boisko. Gol nieco podłamał lubinian, bo nie grali już z takim luzem, jak w pierwszej połowie i to goście zaczęli coraz śmielej atakować. Gracze trenera Waldemara Fornalika próbowali odwrócić losy spotkania, ale ich ataki były do bólu przewidywalne i kończyły się w większości na dwudziestym metrze od bramki gości – czyli tak, jak w niemal całej minionej rundzie rozgrywek. W 75. minucie Śląsk objął dwubramkowe prowadzenie. Gol Erika Exposito był wynikiem indywidualnych błędów kilku zawodników formacji pomocy i obrony, a bezradny Jasmin Burić niewiele mógł zrobić przy silnej dobitce Hiszpana, bo milisekundy wcześniej, po strzale głową jednego z graczy Śląska, odbił piłkę wprost pod nogi wspomnianego Exposito. Zagłębie po drugim golu jeszcze próbowało odwrócić los tego meczu, ale gol Juana Munoza z 83. minuty to było wszystko na co nas było stać. Zagłębie Lubin ostatecznie przegrało 1:2 ze Śląskiem Wrocław i sprezentowało derbowym rywalom zimowanie na pozycji lidera PKO BP Ekstraklasy. 

Mamy rok pracy Waldemara Fornalika na stanowisku trenera Zagłębia Lubin. Jak na razie zespół się uwstecznił, zamiast rozwinąć i to przy wielkich nakładach finansowych na wzmocnienia, jakich dokonywano sukcesywnie przez ostatnie dwa okienka transferowe. Taką grę i taki wynik sportowy można osiągnąć grając tańszymi zawodnikami, którzy będą starali się częściej walczyć o punkty niż tylko w derbach. Więc jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać?

15 grudnia 2023, 20:30 - Lubin (KGHM Zagłębie Arena)

Zagłębie Lubin 1:2 Śląsk Wrocław

bramki: Muñoz 84 - Rzuchowski 46, Expósito 75

Zagłębie Lubin

1. Jasmin Burić - 13. Mateusz Grzybek, 2. Bartosz Kopacz, 5. Aleks Ławniczak, 55. Luís Mata (68, 27. Bartłomiej Kłudka) - 7. Kacper Chodyna (68, 21. Tomasz Pieńko), 8. Damian Dąbrowski, 20. Marko Poletanović (85, 6. Tomasz Makowski), 16. Serhij Bułeca, 77. Mateusz Wdowiak - 90. Dawid Kurminowski (68, 18. Juan Muñoz).

Śląsk Wrocław

12. Rafał Leszczyński - 27. Martin Konczkowski, 4. Łukasz Bejger, 5. Aleks Petkow, 19. Patryk Janasik - 24. Piotr Samiec-Talar, 33. Jehor Macenko (46, 2. Aleksander Paluszek), 26. Burak İnce (73, 23. Daniel Łukasik), 17. Petr Schwarz (90, 21. Patryk Szwedzik), 22. Mateusz Żukowski (46, 28. Michał Rzuchowski) - 9. Erik Expósito.

sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
widzów: 7839.