Przed sobotnim meczem, w którym Śląsk Wrocław podejmie Zagłębie Lubin porozmawialiśmy z trenerem gospodarzy - Ivanem Djurdjeviciem. Kto podczas okresu przygotowawczego zrobił na serbskim szkoleniowcu najlepsze wrażenie? Co z Erikiem Exposito? Czy Śląsk planuje przeprowadzić transfery? Jakie miejsce na koniec sezonu będzie satysfakcjonujące? Zapraszamy do lektury!

Niespotykanie długa, ze względu na Mundial w Katarze, była zimowa przerwa od ligowych zmagań. Kluby postawiły na różnorakie koncepcje przygotowań. Pańscy zawodnicy najpierw pracowali indywidualnie, a 27 grudnia powróciliście do treningów drużynowych. Jak z Pana perspektywy wyglądał ten czas, który niewątpliwie był odstępstwem od standardowego okresu przygotowawczego?

- Jeszcze w trakcie rundy spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu, więc uważam, że taka przerwa była potrzebna, aby odetchnąć. Kiedy piłkarze pracowali indywidualne, to w sposób należyty monitorowaliśmy ich pracę między innymi za pośrednictwem nadajników GPS. Pracujemy także nad świadomością piłkarzy, aby każdy na treningach wykonywał jak najlepszą robotę. Badania i testy, które przeprowadziliśmy po powrocie do zajęć grupowych pokazały, że zespół wyglądał odpowiednio pod kątem fizyczności.

Śruba została dokręcona mocno?

- Na pewno nie można, kolokwialnie mówiąc, zajechać zawodników w trakcie okresu przygotowawczego. Pod tym względem trzeba znaleźć złoty środek. Piłkarze trenowali na podobnych obrotach, jak będzie to miało miejsce teraz, kiedy wystartuje runda wiosenna. Duże wahania obciążeń nie są zalecane, ponieważ później może mieć to wpływ na urazy, a tego chcieliśmy też uniknąć. Jestem zadowolony z pracy, którą wykonaliśmy i uważam, że w ostatnich sparingach prezentowaliśmy odpowiednią świeżość.

Podczas przygotowań Śląsk rozegrał pięć sparingów, których bilans to: dwa zwycięstwa, remis oraz dwie porażki. Do których aspektów przykładał Pan największą wagę, jeśli chodzi o te mecze towarzyskie?

- Z każdym kolejnym sparingiem graliśmy coraz lepiej. Chcieliśmy, aby każdy zagrał mniej więcej w podobnym wymiarze czasowym, gdyż nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość i na kogo będziemy musieli liczyć. Raczej nie patrzyłem na wyniki, interesowały mnie zadania, które piłkarze mieli zrealizować. Jest to dla nas materiał do analizy, ale wiadomo, że mecze towarzyskie są zupełnie czymś innym, niż liga, w której za chwilę powrócimy do gry o stawkę.

W sparingach dało się zauważyć, że istotną rolę w Pana zespole odgrywa John Yeboah, który już w rundzie jesiennej pokazywał się z niezłej strony. Niemiec zdobył bramkę i zanotował dwie asysty. Trzy gole strzelił też Cayetano Quintana. To na tych zawodnikach będzie opierała się ofensywa Śląska na wiosnę?

- Jeżeli rozmawiamy o statystykach, to rzeczywiście Yeboah i Quintana gwarantowali podczas okresu przygotowawczego bramki i asysty. Ale są też Erik Exposito, Dennis Jastrzembski, Piotr Samiec-Talar, Sebastian Bergier, a także młody Karol Borys. To także są piłkarze, od których oczekuje, że będą odpowiedzialni za strzelanie goli przez Śląsk Wrocław.

Czy któryś jeszcze z innych graczy zrobił na Panu szczególnie pozytywne wrażenie w trakcie okresu przygotowawczego? Ktoś Pana zaskoczył?

- Pierwszy przychodzi mi na myśl Mateusz Stawny, czyli środkowy obrońca z rocznika 2003, który od kilku miesięcy trenuje już z pierwszym zespołem. W grach kontrolnych prezentował się on z dobrej strony, a ponadto podołał mentalnie. Pozytywnie wypadli również inni młodzieżowcy, a więc Olivier Wypart, Adrian Bukowski oraz Karol Borys. Zdecydowanie widać, że czynią oni progres i ten okres przygotowawczy dał im sporo.

Nie da się ukryć, że ze względu na mocno ograniczone zdolności finansowe jesteście jak dotąd bierni na rynku transferowym. Spodziewam się, że chciałby Pan wzmocnień…

- Musimy mieć na uwadze realia, w których funkcjonujemy. Budżet nie jest z gumy. Bardzo dobrze układa mi się współpraca z włodarzami Śląska. Możliwe, że dokonamy jakiegoś transferu, aczkolwiek nie chcemy, by była to też sztuka dla sztuki. Jeśli już przyjdzie jakiś piłkarz, to ma być on znaczącą wartością dodaną.

Chciałbym zapytać również o Erika Exposito, który ze względu na sprawy rodzinne, nie przepracował pełnego okresu przygotowawczego z zespołem. Czy Hiszpan będzie gotowy, aby zagrać z Zagłębiem Lubin od początku?

- Erik trochę stracił, bo opuścił dwa sparingi. Kiedy pojechał do Hiszpanii, to przygotowaliśmy dla niego rozpiskę z treningiem indywidualnym. Z całą pewnością będzie on brany pod uwagę na mecz z Zagłębiem, ale zobaczymy, czy wybiegnie on na murawę od pierwszej minuty spotkania.

A czy z kogoś nie będzie mógł Pan skorzystać w starciu z „Miedziowymi”?

- Na ten moment tylko z Daniela Leo Gretarssona (rozmawiamy w czwartek - przyp. red.).

W kontekście Exposito mówiło się także o jego możliwym odejściu, jeżeli pojawi się za niego satysfakcjonująca oferta. Czy scenariusz, że Hiszpan opuści Wrocław jeszcze zimą, wciąż jest brany pod uwagę?

- Wszystko jest możliwe. Liczymy jednak, że Erik z nami zostanie. A co się będzie dalej działo, to tak naprawdę nie zależy ode mnie, więc nie zajmuje sobie tym głowy.

Słowo o Zagłębiu Lubin. Jakich „Miedziowych” się Pan spodziewa?

- Myślę, że oba zespoły będą ostrożne. Drużyna, która przegra, może narobić sobie sporo problemów. Będzie to istotne spotkanie pod tym względem, że wiadomo, w jakim miejscu znajdujemy zarówno my, jak i lubinianie.

Gdzie dostrzega Pan najmocniejszy punkt Zagłębia?

- Doświadczenie Filipa Starzyńskiego, Damjan Bohar, który w przeszłości nie raz udowodniał już, że stać go, aby sprawiać przeciwnikom problemy. Są Kacper Chodyna czy Rafał Adamski. Zespół „Miedziowych” potrafi być groźny, mimo że jesienią miał problemy ze zdobywaniem bramek.

A najsłabszy?

- Takich rzeczy się nie mówi, bo jak wskaże, to potem najsłabszy punkt będzie najmocniejszym (śmiech).

Na koniec. Z jakiego wyniku na koniec sezonu będzie Pan zadowolony?

- W moim odczuciu kilka miejsc wyżej. Musimy mierzyć siły na zamiary i środek tabeli oddaje w tym momencie nasz realny potencjał. Na ten moment obecny wynik nie jest najgorszy, biorąc pod uwagę, że w zeszłej kampanii Śląsk niemal do samego końca drżał o ligowy byt. Chcemy w każdej kolejnej rundzie rozwijać drużynę i punktować coraz lepiej.

Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin

Tarczyński Arena, Wrocław 28-01-2023, 20:00
PKO Ekstraklasa, Kolejka - 18. kolejka

0:3
(0:1)
źródło: Własne

KONKURS TYPERA

mkszaglebie.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z MKSZaglebie.pl. Wygrywaj nagrody!

DODAJ KOMENTARZ (NIEZALOGOWANY)

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!
 

KOMENTARZE (0)