– Roman Yakuba i Michalis Kosidis dołączyli do nas późno, a z drużyną żegnają się Kurminowski i Pieńko. To ważni gracze dla naszej ofensywy, która już w poprzednim sezonie nie należała do najmocniejszych – mówił trener. – Nie jestem zadowolony z tego, jak to wyglądało, ale musimy sobie radzić.
Mimo trudności Ojrzyński nie zamierza zakładać walki o utrzymanie:
– Już wielokrotnie skazywano kogoś na spadek, a życie to weryfikowało. My chcemy uniknąć nerwowej końcówki sezonu i iść krok po kroku – zaznaczył.
Szkoleniowiec odniósł się także do trudnej opinii, jaka od lat ciąży nad klubem z Lubina:
– Wiem, że mówi się o Zagłębiu jako „cmentarzysku trenerów”. Zrobię wszystko, by ten termin nie był używany w moim kontekście.
Zespół ma kontynuować stawianie na młodzież i próbować poprawić styl gry, choć – jak podkreśla Ojrzyński – najważniejsze będą punkty.
– Chciałbym, żebyśmy grali lepiej niż w zeszłym sezonie. Dojdzie też Puchar Polski – tu może wydarzyć się coś fajnego. Dwa razy grałem w finale na Narodowym z Arką, może uda się to i tutaj.
Pierwszym rywalem Zagłębia będzie wzmocniony Widzew Łódź. Trener spodziewa się intensywnego, twardego meczu.
Całą rozmowę przeczytasz na stronie TVP Sport: [kliknij tutaj]
