Piłkarze ręczni: Powalczyli z Wisłą Płock

Bez Marcina Schodowskiego, Kamila Drobieckiego i Marcela Sroczyka przystąpili szczypiorniści Zagłębia do starcia z jedynym jeszcze grającym pucharowiczem - Wisłą Płock. Ostatecznie to goście wywożą trzy punkty z Lubina, wygrywając w naszej hali 32:22 (17:10).

Mecz rozpoczął się lepiej dla naszego zespołu - najpierw Marek Bartosik obronił rzut zawodnika gości, po czym Michał Stankiewicz trafił bramkę z koła. Dalej to goście przejęli inicjatywę poprzez twardą obronę, która poskutkowała wynikiem 3:6 w 10 minucie spotkania. Najlepiej w drużynie gości prezentował się na początku spotkania Zoltan Szita, który zdobił połowę bramek Nafciarzy. Dalsza część nie przynosiła zmian na lepsze. Czwarta bramka dla Zagłębia padła po rzucie Stanisława Gębali w 15 minucie. W 20 minucie spotkania mieliśmy już 5:12 dla przyjezdnych z Płocka. Na 3 sekundy przed końcem rzut Przemysława Krajewskiego sam na sam zatrzymał Marek Bartosik, dzięki czemu na przerwę obydwie drużyny schodziły przy wyniku 10:17.

Druga połowa tak jak pierwsza rozpoczęła się od bramki dla Zagłębia. Dalej jednak istnieli przyjezdni, którzy w 35 minucie wyszli już na prowadzenie 11:22. Chwile później rzut karny obronił Marek Bartosik. W 43 minucie spotkania za faul na dwie minuty wyleciał Wojciech Hajnos, równocześnie na ławkę kar wyleciał drugi z naszych zawodników - Mikołaj Kupiec, który został ukarany za niesportowe zachowanie. Wynik skazywał 16:25 dla Wisły, która popełniła kilka niewymuszonych błędów własnych. Pomimo straty dwóch zawodników, Zagłębiu udało się nie stracić bramki oraz rzucić dwie! Wisła popełniała dalsze błędy w ataku, dzięki czemu Marek Marciniak i Roman Chychykalo rzucili kolejne bramki dla Miedziowych. Wynik na tablicy w 46 minucie to już tylko 20:25 dla gości. W 53 minucie przy wyniku 21:28 o trzeci czas w tym meczu poprosił Jarosław Hipner. Końcówka meczu to już dobra gra gości, którzy ostatecznie wygrali 22:32.

MVP Spotkania: Przemysław Krajewski (Wisła)