Zagłębie a Chrobry są na dwóch różnych biegunach, jeśli zestawimy formę obydwu zespołów w ostatnim czasie. Zagłębie przegrało ostatnie sześć spotkań, a Chrobry wygrał mecze w Kaliszu czy u siebie z Wybrzeżem Gdańsk. Dzięki temu są także już wyżej od Zagłębia w tabeli ligowej. Nawet porażka z Azotami Puławy w piątkowym starciu (27:32) nie zmienia faktu, że faworytem tego starcia będą gospodarze. Może to być jednak plus na stronę Miedziowych, którzy chcą przełamać swoją słabą passę, a na kim lepiej się odkuć jak nie na odwiecznym rywalu?

W Chrobrym już teraz wiadomo, że po sezonie dojdzie do totalnej rewolucji kadrowej. Odejdą zawodnicy tacy jak Oleksandr Tilte czy Adam Babicz, którzy stanowią ważny trzon zespołu. Zapewne fakt ten będzie motywacją dla zawodników gospodarzy, którzy będą chcieli się wykazać w swoich ostatnich derbach przeciw Zagłębiu. Jeśli chodzi o podopiecznych Jarosława Hipnera, to mogą trochę żałować, że mecz się nie odbył w terminie (6 marca), ponieważ do czasu przerwy z powodu koronawirusa w Chrobrym, to głogowianie byli w gorszej formie.

W pierwszym spotkaniu w Lubinie padł remis, pomimo prowadzenia naszego zespołu kilkoma bramkami przez większość meczu, a w rzutach karnych okazali się lepsi podopieczni Witalija Nata, którzy dzięki dobrej postawie Andrieya Dereviakina w bramce, dali radę pokonać nasz zespół. Derby jednak rządzą się swoimi prawami, dlatego nie należy skreślać naszego zespołu, który będzie na pewno mocno zmotywowany by wygrać najważniejszy mecz dla kibiców męskiego szczypiorniaka w naszym regionie.

Początek meczu już jutro o godzinie 18 w hali w Głogowie.