Historia Łukasza Zwolińskiego jest dość pokrętna – jak to w życiu, znajduje się w niej sporo pozytywów, ale również i tych przykrych stron zawodowego uprawiania piłki nożnej. „Zwolak” urodził się 24 lutego 1993 roku w Szczecinie. Jest wychowankiem miejscowej Arkonii, skąd przez szczecińską Stal oraz KP Police przeszedł do największego klubu w regionie – Pogoni. W tym zespole debiutował w seniorskiej piłce oraz zdobywał kolejne szlify w piłkarskim rzemiośle.
Po debiucie w Pogoni w 1. lidze oraz następnie w ekstraklasie, odszedł na wypożyczenie do Arki Gdynia, by tam się ogrywać. Niestety nie był to trafiony ruch, bo w Gdyni Zwoliński zagrał tylko 11 razy i nie zdobył ani jednej bramki. W kolejnym sezonie również grał na wypożyczeniu, tyle że w Górniku Łęczna. Tam – wespół z Arkiem Woźniakiem – radził sobie całkiem dobrze i w 22 meczach zdobył 8 bramek. Przez kolejne 3,5 sezonu grał w zespole szczecińskiej Pogoni i można powiedzieć, że nie wyglądał ten piłkarz najgorzej, choć przez szczecińską publikę był niedoceniany i to mimo zdobycia kolejno 13 i 8 bramek w sezonie. Czarę goryczy przelał sezon 2016/2017, w którym w 20 meczach Zwoliński zdobył tylko jednego gola. Na wiosnę szukał jeszcze formy na wypożyczeniu w Śląsku Wrocław, ale po 13 meczach i zerowym dorobku bramkowym nikt we Wrocławiu nie zdecydował się na jego wykupienie. Kolejny sezon wcale nie był lepszy, bo po 28 meczach napastnik miał tylko 1 gola. Taki stan rzeczy musiał oznaczać jedno – rozstanie wraz z końcem sezonu.
„Zwolak” próbował ratować swoją karierę dość nietypowym kierunkiem, jak na polskie realia – przeszedł do ligi chorwackiej do HNK Gorica. Jak sam tłumaczył w wywiadzie dla Weszło, postąpił tak, bo chciał się odciąć od ówczesnego, średnio sprzyjającego klimatu, jaki wytworzył się po gorszych występach w barwach „Portowców”. Transfer do Chorwacji okazał się być strzałem w dziesiątkę, bo Zwoliński uwierzył w siebie i karta się odwróciła. Tam w sumie w 54 meczach zdobył 23 gole i zanotował 4 asysty, tym samym zaczęły zwracać na niego uwagę coraz to poważniejsze kluby - mówiło się o silniejszy drużynach z Chorwacji, kilku klubach 2. Bundesligi czy Serie B.
Ostatecznie wrócił do Polski i związał się kontraktem z Lechią Gdańsk, dla której jak dotąd rozegrał 54 mecze, w których zdobył 23 gole i zaliczył 3 asysty.
Obecny sezon dla tego piłkarza również jest bardzo udany, bo w 12 ligowych spotkaniach pokonywał bramkarzy rywali już 6 razy.
Przeciwko Zagłębiu Lubin Łukasz Zwoliński zagrał 11 razy. Tylko 1 mecz wygrał, aż 8 spotkań z nami zremisował i zaledwie 2 razy przegrał. Gole zdobywał dwukrotnie, już w barwach Lechii. W zremisowanym 4:4, szalonym meczu z jesieni 2020 roku oraz w wygranym 3:1 przez Lechię meczu z 5 kwietnia bieżącego roku. Oprócz tego, do swojego dorobku indywidualnego 28-letni piłkarz może zapisać jedną asystę, którą zdobył w zremisowanym 1:1 meczu z 23 października 2020 roku. Mamy nadzieję, że tym razem ten napastnik będzie dla naszej obrony nieco bardziej łaskawy.
#9 Łukasz Zwoliński
- Data i miejsce urodzenia: 24 lutego 1993 r. Szczecin
- Pozycja na boisku: środkowy napastnik
- Wiodąca noga: prawa
- Numer na koszulce: 9
- Poprzednie kluby: Arkonia Szczecin, Stal Szczecin, KP Police, Pogoń Szczecin, Arka Gdynia, Górnik Łęczna, HNK Gorica.