Kacper Bieszczad (Chrobry Głogów)
Musimy uczciwie przyznać, że 18-letni bramkarz jest zawodnikiem, od którego wymagamy najwięcej ze względu na pokłady potencjału. Początek minionego sezonu był w wykonaniu Kacpra Bieszczada niezły – aż do 17. kolejki niemal na stałe (z wyjątkiem jednego meczu) gościł w wyjściowej jedenastce Chrobrego. Później przytrafiła się jednak kontuzja, która sprawiła, że golkiper wypadł ze składu głogowian, a po rekonwalescencji miał problem, by powrócić do pierwszego garnituru wystawianego przez Ivan Đurđevicia. Rok 2021 nie jest dotychczas zbyt udany dla Bieszczada, bowiem wystąpił on w zaledwie jednym meczu Fortuna 1. ligi. Łącznie 18-latek wystąpił w 17 meczach na zapleczu PKO BP Ekstraklasy, w których wpuścił 24 gole i czterokrotnie zachował czyste konto. Biorąc pod lupę całokształt występów Kacpra w Chrobrym Głogów mamy mieszane odczucia konfrontujemy, bowiem udaną rundę jesienną z wiosną tego roku, kiedy zasiadał głównie na ławce rezerwowych.
Adam Borkowski (Górnik Polkowice)
Urodzony w 2000 roku zawodnik w minionym sezonie wystąpił w 24 spotkaniach w 2. lidze oraz trzech meczach pucharu krajowego. Często były to jednak występy epizodyczne. Dość powiedzieć, że spośród wszystkich 24 meczów 20-latek nie rozegrał żadnego w całości. Zdarzyło się to jednak trzykrotnie w rozgrywkach Pucharu Polski. Sumując liczby, jakie wykręcił Borkowski w obydwóch wspomnianych już rozgrywkach, otrzymujemy jednego gola a także asystę. Młodzieżowiec swego czasu bardzo dobrze prezentował się w III-ligowych rezerwach Zagłębia. Później rozwój prawego obrońcy nieco wyhamowała jednak kontuzja. Wypożyczenie Borkowskiego dobiegnie końca wraz z ostatnim dniem czerwca. Wówczas zapewne poznamy dalsze losy tego zawodnika czy to w Zagłębiu, czy Górniku lub innym zespole.
Filip Baranowski (Górnik Polkowice)
Filip Baranowski w minionym sezonie wystąpił w 33 spotkaniach Górnika Polkowice, w których zdobył dwie bramki i zanotował jedną asystę. Jesień w wykonaniu 20-latka była lepsza aniżeli runda wiosenna. Wówczas częściej był pierwszym wyborem Janusza Niedźwiedzia. Wiosną natomiast Baranowski częściej bywał zmiennikiem, dostając minuty od szkoleniowca Górnika. (choć zdarzało mu się oczywiście wychodzić w podstawowej jedenastce). Polkowiczanie zainteresowani byli wykupieniem, nie wiadomo jednak czy taki ruch dojdzie do skutku.
Jakub Ryś (Bytovia Bytów, Chojniczanka II Chojnice)
Przez pewną część sezonu 22-letni Jakub Ryś przebywał w Bytovii Bytów, gdzie wystąpił w 10 spotkaniach, w których zdobył jedną bramkę i zanotował jedną asystę. Jak widać drugoligowych boisk zatem niestety nie podbił, w związku z czym bytowianie zrezygnowali z usług pomocnika. Kolejnym klubem Rysia została Chojniczanka, a raczej jej rezerwy. Do Chojnic lubinianin trafił w marcu na zasadzie wypożyczenia do końca minionego sezonu z opcją przedłużenia o kolejny rok. Dalsze losy Jakuba Rysia poznamy najprawdopodobniej już niedługo.
Michał Bogacz (Motor Lublin)
Niestety Michał Bogacz nie zawojował zbytnio 2. ligi przebywając na wypożyczeniu w Motorze Lublin. 20-letni defensor wystąpił w 10 spotkaniach, w których ani razu nie zdobył bramki, ani asystował. Łącznie młodzieżowiec uzbierał 741 minut, gdzie pięciokrotnie zagrał od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Również po Bogaczu spodziewaliśmy się więcej – przede wszystkim częstszych występów na trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce. Urodzony 13 marca 2001 roku lewonożny defensor jest bez wątpienia zawodnikiem o sporym potencjale. Pytanie tylko – czy uda się wspomniany potencjał wydobyć, bowiem czas spędzony w Lublinie nie obfitował w liczne występy Bogacza, a co za tym idzie nabieranie doświadczenia…
Dawid Pakulski (Motor Lublin)
„Paka” to drugi zawodnik Zagłębia, który również nie za dobrze spisał się przebywając na ziemi lubelskiej i reprezentując barwy tamtejszego Motoru. 22-latek wystąpił w 13 spotkaniach 2. ligi i zanotował dwie asysty. Nieco więcej spodziewaliśmy się po zawodniku, który, pomimo że jako rezerwowy, to łapał minuty na ekstraklasowym poziomie występując w miedziowych barwach. Lublinianie zagwarantowali sobie możliwość wykupu Dawida Pakulskiego, niewiele wskazuje jednak, że tak się stanie. Pomocnik nie ma także zbyt wielkich szans na walkę o pierwszy w skład w przypadku powrotu do Lubina, dlatego najbardziej prawdopodobnym jest, że od przyszłego sezonu obejrzymy go w barwach jeszcze innego zespołu.