Feralna sytuacja miała miejsce w 64. minucie poniedziałkowego meczu. W polu karnym o piłkę walczyli Mateusz Bartolewski i Karol Angielski. „Bartol” wyprzedził napastnika gości i wybił piłkę. W skutek tej interwencji Angielski stracił równowagę i przewracając się nadepnął naszego obrońcę. Sędzia uznał, że Angielski faulował i napomniał napastnika żółtą kartkę. A że była to druga żółta kartka, Angielski musiał opuścić boisko. Wydawało się, że jest to sytuacja boiskowa jak każda inna...

Tymczasem do Dominika Hładuna ruszył Luis Machado. Obaj zawodnicy coś sobie powiedzieli, po czym Portugalczyk odepchnął naszego bramkarza. Ten nie pozostał mu dłużny i również odepchnął zawodnika Radomiaka, po czym ten teatralnie upadł. Sędzia zareagował błyskawicznie i obaj zawodnicy otrzymali po żółtej kartce. Teoretycznie sytuacja jakich wiele podczas meczów w Ekstraklasie i równie dobrze na tym mogło się to zakończyć.

Po tej sytuacji do akcji wkroczyli pozostali zawodnicy, w tym Saša Balić, który jako jeden z rezerwowych akurat rozgrzewał się za bramką Hładuna. Balić od razu podbiegł do Portugalczyka i powiedział mu kilka słów (zakładam, że nie było to nic przyjemnego), po czym Luis Machado uderzył Balica w twarz, co widać na załączonym poniżej filmie. Czarnogórzec oczywiście nie pozostał dłużny i oddał zawodnikowi Radomiaka (ten oczywiście kolejny raz dodał dramaturgii, sugerując wielką moc ciosu naszego obrońcy). Sędzia widział tylko uderzenie Balicia i słusznie ukarał go czerwoną kartką.

Sytuacja z meczu #ZAGRAD z Sasą Balicem nie jest tak zerojedynkowa jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Głównym prowokatorem całego zajścia jest Luis Machado z @1910radomiak
Za chwilę więcej na @mkszaglebiepl pic.twitter.com/bteRYgYZzn

— Grzegorz Bielski (@GrzechuLubin) November 24, 2021

Saša Balić będzie musiał pauzować. Pytanie tylko jak długo? Z automatu dostanie 2 mecze zawieszenia. Czarnogórzec na pewno będzie musiał pauzować w wyjazdowym spotkaniu z Rakowem oraz domowym meczu z Lechem. W czwartek zbierze się Komisja Ligi i zadecyduje, ile meczów pauzować będzie musiał Balić. Biorąc pod uwagę, jak medialna zrobiła się to sprawa, Balić może spodziewać się długiego zawieszenia. Do końca roku zostało 5 spotkań (w tym zaległy mecz z Legią Warszawa) i wielce prawdopodobne, że w tym roku w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy Czarnogórca już nie zobaczymy.

Wszystkie media już osądziły i zlinczowały Sašę. Czy słusznie? Mam tutaj pewne wątpliwości. Należy spojrzeć na tę sytuację szerzej. Ostatnie wyniki Zagłębia są fatalne. Frustracja wśród zawodników narasta. Mecz z Radomiakiem również nie ułożył się po myśli „Miedziowych” mimo, że powinien (na początku meczu idealnej sytuacji nie wykorzystał Živec, na początku drugiej połowy karnego nie wykorzystał Starzyński). Zaatakowany został Dominik Hładun. W takiej sytuacji z reguły cała drużyna rusza bronić swojego bramkarza. Pech chciał, że akurat w tym momencie tuż za bramką rozgrzewał się kapitan Zagłębia. Bałkański charakter dał znać o sobie. Ale do całej sytuacji by nie doszło, gdyby Luis Machado nie odepchnął jako pierwszy Hładuna, po czym nie uderzył jako pierwszy Sašy Balicia.

Dwa dni po meczu, kiedy emocje już opadły, porozmawiałem z Sašą na temat tej sytuacji i oto co mi powiedział kapitan „Miedziowych”: - Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie powinno być mnie w tym momencie na boisku. Machado zaatakował „Hładiego”, a ja jako kapitan drużyny czuje się w obowiązku, aby bronić moich kolegów. Do całego incydentu by nie doszło, gdyby Machado nie zaatakował naszego bramkarza, a potem nie uderzył mnie jako pierwszy. Z tego miejsca chciałbym przeprosić kibiców Zagłębia oraz kolegów z drużyny.

Oczywiście zachowanie Balica jest karygodne. Nie przystoi kapitanowi drużyny i zawodnikowi, który ma być wzorem dla młodych adeptów Akademii.

Rezultat posiedzenia Komisji Ligi poznamy zapewne w najbliższych dniach.