Cracovia - Zagłębie Lubin

Stadion Cracovii im. Józefa Piłsudskiego 18-04-2022 12:30, PKO Ekstraklasa, Kolejka - 29

1:0
(1:0)

Raport niedostępny!

Raport niedostępny!

Raport niedostępny!

W lany poniedziałek Zagłębie Lubin zmierzy się na wyjeździe z Cracovią. Sytuacja „Miedziowych”, pomimo zeszłotygodniowego zwycięstwa ze Stalą, w dalszym ciągu należy do tych z gatunku nie najłatwiejszych. Margines błędu jest naprawdę bardzo mały, a każde kolejne punkty mogą być zbawienne w kontekście zachowania ligowego bytu. Nasza obecna przewaga nad strefą spadkową wynosi trzy oczka, a w przypadku ewentualnej wygranej Wisły Kraków nas Śląskiem Wrocław, może zmaleć do zera. Dlatego też mecz z „Pasami” jest tak piekielnie ważny.

Zagłębie Lubina wiosnę 2022 roku jest regularne… w swojej nieregularności. Potrafiliśmy ograć Wisłę Płock, Bruk-Bet Termalikę czy Stal Mielec, ale też skompromitować się z Wartą Poznań lub nie mając żadnych argumentów remisować bezbramkowo z Piastem Gliwice czy Śląskiem Wrocław. W ostatniej kolejce „Miedziowi” zgarnęli oczywiście komplet punktów, pokonując właśnie Stal 3:1, ale z przebiegu spotkania to podopieczni Adama Majewskiego sprawiali przez większość czasu lepsze wrażenie. Końcówka należała do lubinian, dzięki czemu trzy oczka pozostały przy Skłodowskiej-Curie.

Ale takie męczenie buły może nie wystarczyć na mocniejszego przeciwnika. Na grę Zagłębia patrzy się obecnie bardzo ciężko. Od oglądania podopiecznych Piotra Stokowca mogą rozboleć ósemki, ale jeżeli koniec końców zagwarantujemy sobie utrzymanie, to niech tak będzie. Margines błędu jest naprawdę bardzo mały. Obecna przewaga naszego zespołu nad 16. Wisłą Kraków wynosi trzy punkty. Co więcej, krakowianie zmierzą się w tej kolejce z innym kandydatem do spadku - Śląskiem Wrocław. W przypadku niekorzystnych rozstrzygnięć możemy znaleźć się w czerwonej strefie już po tej kolejce.

 A co słychać w pasiastej części Krakowa? Cracovia z dorobkiem 35 punktów plasuje się obecnie na 11. pozycji. Zważając na to, jak wypłaszczona jest tabela, krakowianie mogą jeszcze włączyć się do walki o utrzymanie. Chyba nie tak wyobrażano sobie przy Kałuży wiosnę pod wodzą Jacka Zielińskiego. Wszak bilans „Pasów” za ten okres to: dwa zwycięstwa, trzy remisy i cztery porażki. W poprzedniej kolejce Cracovia uległa Warcie Poznań 0:1 po bramce Adama Zrelaka z 61. minuty meczu. „Pasy” miały szansę wywieźć z Grodziska Wielkopolskiego choćby punkt, jednak w końcówce rzutu karnego nie wykorzystał Rivaldinho.

Bilans pojedynków lubinian z Cracovią jest wyrównany. Jak dotąd zmierzyliśmy się 37 razy. Zarówno Zagłębie, jak i „Pasy” zgarniały komplet punktów dwunastokrotnie. Z kolei trzynaście razy dzieliliśmy się punktami. Po raz ostatni z Cracovią rywalizowaliśmy 24 października ubiegłego roku. Wówczas na Stadionie Zagłębia padł remis 1:1, a bramki zdobywali w 64. minucie Filip Starzyński i w 87. minucie Mathias Rasmussen dla „Pasów”. Więcej o historii meczów z Cracovią przeczytacie tutaj.

A jak ma się sprawa kartkowa? W szeregach obu ekip nikt nie pauzuje. U nas na żółta uważać muszą: Mateusz Bartolewski, Ilja Żygulow, Jakub Wójcicki i Patryk Szysz. W Cracovii po pauzie w meczu z Wartą wracają za to: Cornel Rapa, Michal Siplak i Matej Rodin. Raport kartkowy możecie sprawdzić tutaj.

Arbitrem najbliższego meczu wyznaczony został Paweł Malec. 37-letni sędzia prowadził dwa mecze z udziałem „Miedziowych”. Było to przegrane starcie z Radomiakiem Radom w 15. kolejce oraz bezbramkowy remis z Piastem Gliwice podczas 24. serii gier. Pełną obsadę sędziowską możecie sprawdzić klikając tutaj.

Wszystkich kibiców tradycyjnie zapraszamy do wzięciu udziału w naszej zabawie #TyperMKS. Czas na typowanie wyników macie do poniedziałku do godziny 11:30.

Jak już wspomnieliśmy, mecz z Cracovią będzie bardzo istotny dla układu tabeli. W przypadku niepowodzenia „Miedziowi” mogą znaleźć się w strefie spadkowej. Być może zabrzmi to jak wyświechtany frazes, ale każdy kolejny mecz jest teraz dla nas finałem. Miejmy nadzieje, że pod koniec Ekstraklasa pozostanie w Lubinie na dłużej. I obyśmy zapewnili sobie ligowy byt jak najszybciej.

Tylko zwycięstwo!

Zagłębie Lubin dowodzone przez trenera Piotra Stokowca nadal nie przestaje się kompromitować. Tym razem piłkarze z Lubina przegrali po koszmarnej grze z Cracovią 0:1.

Piotr Stokowiec zdecydował się o przeprowadzeniu kilku zmian, w stosunku do poprzednich meczów. W bramce pojawił się Dominik Hładun, a na ławce usiadł Kacper Bieszczad. Środek pomocy tworzyli z kolei Jakub Żubrowski, Łukasz Poręba oraz Łukasz Łakomy – na skrzydło z kolei powrócił Cheikhou Dieng, który zastąpił niebędącego w pełni dyspozycji Patryka Szysza. Skład już na papierze wydawał się być kontrowersyjny i niestety obawy co do dyspozycji niektórych piłkarzy już przed meczem, w pełni się sprawdziły.

Samo spotkanie rozczarowało i trzeba wyraźnie zaznaczyć, że nie tylko Zagłębie w poniedziałkowe popołudnie było słabe, ale również Cracovia w drugi dzień świąt nie pokazała niczego nadzwyczajnego. Niemniej jednak na Zagłębie Lubin ten siermiężny futbol wystarczył i za to gospodarzom należy się szacunek. Gol na 1:0 padł w 8. minucie meczu. Yewhen Konoplyanka przerzucił piłkę na prawo do Cronela Rapy, Rumun dośrodkował futbolówkę w pole karne, ta została odbita przez Jhona Chancellora, trafiła wprost pod nogi Kamila Pestki, który prawą nogą uderzył w kierunku bramki i pokonał Dominika Hładuna. Cracovia w pierwszych minutach grała nieźle i na pewno zasłużyła na to trafienie.

Zagłębie Lubin nie potrafiło odpowiedzieć, grało koszmarnie i zamiast atakować, przyjmowało kolejnymi razy w swoim polu karnym piłkarzy Cracovii. Najpierw w 26. minucie Karol Knap uderzył groźnie z rzutu wolnego, ale ten strzał został zablokowany. Chwilę później swoją okazję miał Rivaldinho, ale i tym razem zawodnicy gospodarzy nie mieli tyle szczęścia, co na początku meczu. Najgroźniejszą okazję w pierwszej połowie krakowianie mieli w 37. minucie, gdy po wielbłądzie Chacellora, Kopacza i Chodyny, Knap z metra trawił wprost w Hładuna. A Zagłębie? Tylko statystowało. Na przerwę schodziliśmy przegrywając 0:1 i był to najmniejszy możliwy wymiar kary.

W drugiej połowie wcale nie było lepiej, a na to, że trener Piotr Stokowiec swoimi decyzjami przed i w trakcie meczu bardziej przeszkodził zespołowi Zagłębia Lubin niż mu pomógł, może świadczyć fakt, że mimo fatalnej pierwszej połowy nie zdecydował się na jakąkolwiek korektę w przerwie.

Nadal byliśmy strasznie słabi i nie potrafiliśmy kreować jakichkolwiek groźnych sytuacji. W zasadzie to co mieliśmy w żaden sposób nie mogło przestraszyć bramkarza gospodarzy, bo każda próba była albo blokowana, albo wędrowała poza boisko. Swoje okazje za to miała Cracovia. W 67. minucie spotkania Chancellor popełnił fatalny błąd w wyprowadzeniu piłki, Cracovia wyszła szybką kontrą w przewadze liczbowej, ale strzał z dobrej sytuacji jednego z gospodarzy w efektowny sposób wybronił Hładun. To mogło być 2:0 dla gospodarzy.

W 80. minucie mieliśmy pierwszą względnie groźną sytuację, gdy po rzucie rożnym wykonywanym przez Filipa Starzyńskiego Jhon Chancellor wyskoczył najwyżej do piłki, uderzył ją mocno głową, ale próba była niecelna.

Do końca meczu nie działo się już nic godnego uwagi i Zagłębie Lubin uległo Cracovii 0:1. W meczu ciężko wyróżnić kogokolwiek, a jeśli mielibyśmy się o to pokusić, to wyróżnilibyśmy tylko fanatyków, którzy w drugi dzień świąt poświęcili trochę czasu i pieniędzy, by wspierać zawodników w tym meczu. Piłkarzom powinno być cholernie wstyd, że tym którym najbardziej zależy na tym klubie zafundowali taki żenujący pokaz, tym bardziej w święta.

Myśleliśmy, że gorzej niż za kadencji Dariusza Żurawia nie będzie, ale niestety jest jeszcze większy regres. Za Dariusza Żurawia ancymony jak Ian Soler, Aleksandar Pantić czy Lorenco Simić popełniali błędy indywidualne, co przekładało się na wynik, zawodziła także skuteczność. Niestety za kadencji Piotra Stokowca nie potrafimy sklecić pół akcji i jesteśmy obecnie najgorszą drużyną ligi. Niech kolejnym sygnałem alarmowym będzie to, że tacy piłkarze jak Koki Hinokio, Jhon Chancellor czy Aleksandar Scekić byli nieźli tylko w pierwszych tygodniach po dołączeniu do klubu, a następnie mocno spuścili z tonu. To chyba jednak też o czymś świadczy? Ale przecież to my, kibice, jesteśmy źli i się czepiamy. Jak słusznie zauważył na Twitterze Mateusz Galiński, Piotr Stokowiec utrzymał już w obecnym sezonie Jagiellonię Białystok, Wartę Poznań i Cracovię, a hejterzy będą mu jedno Zagłębie Lubin wyliczać...

18 kwietnia 2022 r. godz. 12:30

29. kolejka PKO BP Ekstraklasy

Cracovia 1:0 Zagłębie Lubin

bramka: Pestka 8

Cracovia

31. Lukáš Hroššo - 2. Cornel Râpă, 85. David Jablonský, 88. Matej Rodin, 5. Virgil Ghiță, 33. Kamil Pestka (81, 3. Michal Sipľak) - 4. Sergiu Hanca (76, 10. Pelle van Amersfoort), 8. Mathias Hebo Rasmussen, 20. Karol Knap (69, 38. Jakub Myszor), 80. Jewhen Konoplanka (69, 6. Sylwester Lusiusz) - 7. Rivaldinho (76, 25. Otar Kakabadze).

Zagłębie Lubin

30. Dominik Hładun - 26. Kacper Chodyna, 2. Bartosz Kopacz, 44. Jhon Chancellor, 3. Saša Balić - 9. Erik Daniel (71, 18. Filip Starzyński), 14. Jakub Żubrowski, 8. Łukasz Poręba (63, 21. Tomasz Pieńko), 99. Łukasz Łakomy (84, 11. Tomáš Zajíc), 29. Cheikhou Dieng (71, 13. Karol Podliński) - 15. Martin Doležal (62, 17. Patryk Szysz).

żółte kartki: Hanca, Sipľak, Lusiusz - Poręba, Żubrowski, Starzyński.

sędziował: Paweł Malec (Łódź).

Centrum meczowe #CRAZAG

Oceny pojawią się po pierwszych głosach użytkowników