Adam Banaś skomentował spotkanie z GKS-em Bełchatów na łamach oficjalnej strony klubowej. Nasz kapitan daje do zrozumienia, że on i jego koledzy nie spoczną na laurach i będą chcieli pokazać się dobrze w trzech ostatnich meczach tej rundy.
Z trybun mieliśmy ograniczoną widoczność, dlatego powiedz jak dzisiejszy mecz wyglądał z perspektywy boiska?
Adam Banaś: - To był bardzo ciężki mecz, zdawaliśmy sobie sprawę, że Bełchatów się przed nami nie położy. Wiedzieliśmy, że rywale będą się chcieli pokazać nowemu trenerowi. Zdobyliśmy trzy ważne punkty i cieszymy się z tego zwycięstwa. Czekają nas dwa mecze wyjazdowe i o kolejne oczka też łatwo nie będzie.
Można powiedzieć, że piłkarze Zagłębia mogą zacząć patrzyć w górę tabeli a nie nerwowo obracać się za siebie?
- Zgadza się, zespoły przed nami mają po 12 – 14 punktów i nam do nich już blisko. Mam nadzieję, że zaczniemy już walczyć o te wyższe pozycje, a w perspektywie o wyższe cele. Dziś pierwsza połowa w naszym wykonaniu była trochę nerwowa, ale w drugiej odsłonie pokazaliśmy rywalom, że to my jesteśmy bardziej zdeterminowani do tego, by zwyciężyć.
Czego Wam brakowało w poprzednich spotkaniach na Stadionie Zagłębia, by to Miedziowi cieszyli się ze zwycięstw?
- Niczego nie brakowało, chcemy grać w piłkę i zwyciężać, na każdy mecz wybiegamy zdeterminowani, no możemy powiedzieć, że może zabrakło wtedy troszeczkę szczęścia… Nie chcemy już wracać do pojedynków z Lechem czy Podbeskidziem, wyciągnęliśmy wnioski z błędów, które wtedy popełniliśmy. Dziś wygraliśmy i bardzo się cieszymy ze zwycięstwa. Gramy dobrą, ofensywną piłkę i chcemy wygrywać. Zostało jeszcze 3 kolejki i kilka oczek możemy wywalczyć.
Wcześniej brakowało Wam Łukasza Hanzela…
- Oczywiście, „Hanzi” to bardzo dobry piłkarz, bez dwóch zdań. Jest nam bardzo potrzebny, za nim ciężki okres, długo zmagał się z urazem. Czekaliśmy na powrót Łukasza.
Zagraliście w specyficznych warunkach, kibiców nie widzieliście, ale słyszeliście ich doping.
- Znowu nam pomogli, wierzyli w nas i dopingowali nas do końca meczu. Wiedzieliśmy, że kibice są z nami. Jeśli chodzi o mgłę, to te warunki nam trochę przeszkadzały, mieliśmy ograniczoną widoczność. Myślę, że kibice którzy też oglądali mecz w trudnych warunkach wracają do domów w dobrych humorach. Zawodnicy Zagłębia chcą grać dla takich fanów.