Kolejka numer 10. Z kim zmierzymy się tym razem? Przed własną publicznością przyjdzie nam rywalizować z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Bielszczanie mają nowego trenera i liczą na zadziałanie efektu "nowej mioty".
Choć piłkarze naszego klubu w wywiadach asekurują się, że łatwo nie będzie, spodziewamy się mimo wszystko wygranej. Podbeskidzie na pewno będzie chciało coś ugrać, co może być dodatkową motywacją dla naszych zawodników, lubiących od czasu do czasu przejść obok meczu.
Przed pojedynkiem z klubem z Bielska-Białej mamy niewielkie problemy kadrowe. W składzie mogą nie znaleźć się Elton Lira i Costa Nhamoinesu, przez co na lewej obronie będzie musiał zagrać Maciej Małkowski. Nie są to co prawda informacje potwierdzone, jednak trener Hapal wspominał niedawno, że obaj piłkarze do treningów wrócą w środku tygodnia, co może nie wystarczyć do dobrego przygotowania do meczu. W dodatku w składzie najprawdopodobniej zabraknie Łukasza Hanzela, który mimo wyleczenia urazu nie nadrobił jeszcze zaległości pod względem kondycyjnym.
W Podbeskidziu zagra od pierwszych minut Ireneusz Jeleń. Choć będzie to dopiero pierwszy mecz Marcina Sasala w roli szkoleniowca Podbeskidzia spodziewamy się, że jeśli nie od początku, to w trakcie meczu skorzysta z uniwersalności byłego reprezentanta Polski przesuwając go na skrzydło - podobnie jak zrobił to w meczu z Lechia tymczasowy trener, Andrzej Wyroba. Tym samym po tej roszadzie w ataku zagra ktoś z trójki Kamil Adamek, Fabian Pawela, Robert Demjan - my awizujemy tego ostatniego. W bramce znów stanie Mateusz Bąk, który poza jednym poważnym błędem w meczu z Lechia bronił bardzo dobrze, a w obronie zagra niedawno pozyskany Dariusz Pietrasiak. Słowem - nie przewidujemy zbyt wielu zmian, w porównaniu do ostatniego meczu naszego rywala sprzed tygodnia.
Początek spotkania w na Stadionie Zagłębia w Lubinie w najbliższą sobotę o 15:45.