Gołym okiem widać było, Bartek, że zeszło z Was już ciśnienie. Graliście na większym luzie niż w poprzednich meczach.
- Na pewno dobrze weszliśmy w to spotkanie. Utrzymywaliśmy się przy piłce, a Stal nie potrafiła stworzyć sobie za wielu sytuacji do zdobycia bramki. Strzeliliśmy dwa gole i uważam, że było to jedno z naszych najlepszych spotkań na wiosnę.
Da się zauważyć w ostatnim czasie powtarzalność w tym, co chcecie grać.
- Aktywni byli nasi środkowi pomocnicy. „Figo” i „Łaki” mieli sporo miejsca, więc staraliśmy się to wykorzystywać. Dzięki temu też uruchamialiśmy Kacpra Chodynę i Tornike. To zdawało egzamin.
Zwycięstwo w ostatnim meczu u siebie na koniec tego kiepskiego sezonu na pewno może Was cieszyć.
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że domowe mecze często nam nie wychodziły. Cała ta kampania nie była w naszym wykonaniu taka, jakiej byśmy od siebie oczekiwali. Mimo wszystko fajnie, że w ostatnim meczu przed własną publicznością udało nam się zgarnąć komplet punktów.