W czwartek w siedzibie Zagłębia Lubin odbył się briefing prasowy, podczas którego porozmawialiśmy z Damianem Dąbrowskim. Czy transfer do Zagłębia jest krokiem w tył, biorąc pod lupę aspekty sportowe? Czy wychowanek „Miedziowych” czuje, że ma coś w Lubinie do udowodnienia? Jakie cele przed sobą stawia? Zapraszamy do lektury!

W trakcie twojego ostatniego sezonu w Pogoni Szczecin pojawiały się głosy, że nie do końca pasowałeś do koncepcji trenera Jensa Gustafssona.

- Jest to opinia środowiska, z którą się nie zgadzam. Mnie przede wszystkim interesowało zdanie trenera oraz ludzi najbliżej związanych z klubem. Z tego co wiem, nie było wobec mnie takich zastrzeżeń, więc ucinam temat.

Pozostawię tezę: przenosiny do Lubina są małym korkiem w tył, jeśli chodzi o aspekty stricte sportowe.

- Jeżeli mielibyśmy przeanalizować to pod kątem tego, o co walczyły obydwie drużyny w ostatnich latach, to rzeczywiście tak jest. Nie patrzę na to jednak w ten sposób. Chciałbym, abyśmy w nowym sezonie weszli na wyższy poziom, chcę także pomagać młodym chłopakom, którzy stawiają dopiero pierwsze kroki w seniorskim futbolu.

Czujesz, że masz coś teraz szczególnie do udowodnienia, patrząc na to, jak w przeszłości potoczyły się twoje losy w Zagłębiu?

- Myślę, że do coś do udowodnienia to miałem, kiedy ze mnie zrezygnowano. Przyjeżdżając tu z Cracovią i Pogonią zawsze miałem dodatkową motywację, żeby się pokazać z jak najlepszej strony. Obecnie nie rozpatrywałbym tego w ten sposób.

W kuluarach mówiło się, że już kilka lat temu mogłeś trafić do Zagłębia. Dokładniej mam na myśli moment, w którym przenosiłeś się do Cracovii do Pogoni. 

- Pojawił się taki temat, ale prawdę mówiąc, wtedy to były wyłącznie zapytania. Pamiętam, że jeden z dosyć wiarygodnych dziennikarzy podał wówczas na Twitterze newsa, że wzmocnię Zagłębie, a ja w tamtym momencie siedziałem w samolocie do Szczecina. Zepsuł sobie lekko procent trafnych informacji (śmiech). Wtedy bardziej to było rozdmuchane w mediach, niż było coś na rzeczy. Po dwóch latach gry w Pogoni znów odezwali się włodarze „Miedziowych”, ponownie rozpoczęliśmy rozmowy, ale mój poprzedni pracodawca był bardzo mocno zmobilizowany, abym przedłużył kontrakt. Teraz kluby doszły do porozumienia i cieszę się, że wracam do Zagłębia.

Na koniec. Jakie cele stawiasz przed sobą na nową edycję rozgrywek?

- Czuję odpowiedzialność za zespół, ale aby wziąć na swoje barki ten ciężar, to muszę zacząć grać i dostać do tego pewne instrumenty. Istotna jest jednak również szatnia, w której chciałbym być ważną postacią. Potrzebuję jednocześnie trochę czasu, ponieważ tak naprawdę dopiero się tutaj zadomawiam, poznaję funkcjonowanie klubu od środka. Jeśli chodzi o sprawy boiskowe, to nie przywiązuje zbyt dużej uwagi do liczb. Moje zadania na boisku często skupiają się na grze defensywnej, natomiast wiadomo, że fajnie byłoby dołożyć coś od siebie. Zawsze piłkarz, który strzela gole lub asystuje jest oceniany lepiej od tego, który nawet gra nieźle, ale nie gwarantuje swojemu zespołowi konkretów. Nie stawiam przed sobą jednak, podkreślę, żadnych celów, jeżeli chodzi o bramki i ostatnie podania.

źródło: Własne

KONKURS TYPERA

mkszaglebie.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z MKSZaglebie.pl. Wygrywaj nagrody!

DODAJ KOMENTARZ (NIEZALOGOWANY)

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!
 

KOMENTARZE (2)


22.07.23 21:55
Prowadź Damian naszą drużynę ku szczytom tabeli. Oczekiwania są spore.

processing comment 0 0
21.07.23 15:03
Będzie sporo pociechy z Dąbera

processing comment 0 3