Dawid Szulczek jest jednym z najbardziej obiecujących trenerów młodego pokolenia w Polsce. Ze szkoleniowcem Warty Poznań porozmawialiśmy między innymi o: stabilnej defensywie jego zespołu, patencie na odbudowywanie zawodników, którzy mają za sobą gorszy czas, a także progresie co poszczególnych graczy ekipy ze stolicy województwa wielkopolskiego. Zapraszamy do lektury.

W kilku wywiadach podkreślał pan, że najważniejsze jest, aby nie tracić więcej niż jednego gola. To się wam w ostatnim czasie udaje, ponieważ w pięciu ostatnich meczach straciliście zaledwie dwie bramki, a ponadto trzykrotnie zachowaliście czyste konto.

- Dużą wagę poświęcamy temu, aby dobrze bronić całym zespołem. Wiadomo, że przytrafiają się mecze, w których tracimy bramkę, zdarzają się też takie, kiedy więcej razy musimy wyjmować piłkę z bramki, ale nasza obrona jest zazwyczaj szczelna. Stabilna defensywa to klucz, jeśli chodzi o utrzymanie. Kiedy chce się za to powalczyć o coś więcej, to trzeba dołożyć do tego odpowiednią jakość w ofensywie. Krok po kroku staramy się kłaść coraz więcej akcentów na fazę atakowania. Szkoda, że początek sezonu i przełom lipca oraz sierpnia był dla nas trudniejszy, ponieważ kiedy zdołaliśmy już się skonsolidować, to zaczęliśmy zdobywać więcej bramek. Z optymizmem spoglądamy w przyszłość, jednakże mamy też z tyłu głowy, że nasza kadra jest dość wąska. Jeden uraz potrafi sprawić, że tracimy sporo atutów, które posiadamy, kiedy wszyscy są zdrowi. Zobaczmy, jak to będzie wyglądało po przerwie reprezentacyjnej, ponieważ mamy obecnie dwóch piłkarzy, których występ stoi pod znakiem zapytania.

Pewna defensywa to klucz do tego, że Warta Poznań, kolokwialnie mówiąc, wykręca rezultat ponad stan?

- Zdecydowanie jest to nasza silna strona. Tym bardziej, że ci zawodnicy są zdrowi. Jakub Kiełb i Konrad Matuszewski są zazwyczaj przygotowani do tego, żeby grać. Kuba powrócił zresztą po kontuzji i wygląda nieźle, z czego jesteśmy zadowoleni. Trio stoperów, czyli Dimitrios Stavropoulos, Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov spisuje się bardzo dobrze. Dopuszczają oni rywali do małej liczby celnych uderzeń na bramkę. Poza tym mamy również Wiktora Pleśnierowicza i Kamila Kościelnego, którzy w razie potrzeby wchodzą i gwarantują określony poziom. Można powiedzieć, że mam w obronie kłopot bogactwa.

Na pewno to, co może imponować to sposób, w jaki odbudowujecie zawodników, którzy trafiają do Warty na zakręcie swojej kariery. Między innymi Miłosz Szczepański zyskał w Warcie Poznań „drugie życie” i aktualnie jest jedną z wiodących postaci waszego zespołu.

- Działa to w dwie strony, ponieważ my pomagamy Miłoszowi, a on nam. Dzięki temu, że potrafimy odbudowywać piłkarzy robimy sobie dobrą reklamę dla innych zawodników, którzy szukają miejsca, w którym mogą odzyskać dawną formę. Między innymi w ten sposób trafił do nas Stefan Savić, który z tygodnia na tydzień wygląda coraz lepiej i zaraz może stać się jedną z najważniejszych postaci naszej ofensywy. To samo planujemy zrobić z Wołodymyrem Kostewyczem, którego zakontraktowaliśmy w poprzednim tygodniu. Nasz budżet jest dosyć ograniczony, w związku z czym staramy się działać w ten sposób, aby pozyskiwać do naszej drużyny wartościowych graczy, którzy potrzebują odbudować się zdrowotnie oraz fizycznie.

Jest w tym jakaś tajemna wiedza? Wszak wykorzystujecie pokłady swojego potencjału znacznie lepiej od dużej części zespołów w polskiej lidze.

- Tajemna wiedza jest taka, że mamy znakomitego trenera przygotowania fizycznego - Tomasza Olszewskiego. Tomek potrafi naprawdę kapitalnie analizować zawodników, parametry ich badań, GPS-y. Dzięki jego pracy wiemy, jak periodyzować treningi, jak dostosować zajęcia pod danego piłkarza. Taki trener to skarb, ponieważ tak naprawdę to jego rola jest najistotniejsza w pierwszej fazie. Moja rola z kolei zwiększa się dopiero, kiedy zawodnik jest już zdrowy i może pojawić się na boisku.

A który z piłkarzy poczynił pana zdaniem zauważalnie największy progres? Ostatnio coraz więcej pokazuje choćby Kajetan Szmyt. Na tle ligi wyróżnia się również coraz częściej Jan Grzesik.

- Cieszy mnie, że każdy z naszych zawodników rośnie. Pamiętam na przykład Dawida Szymonowicza, którego dyrektor Mozyrko ściągnął do Warty kilkanaście dni przed tym, gdy obejmowałem zespół. Z każdą kolejną rundą gra on coraz lepiej. To samo dotyczy Jana Grzesika, Jakuba Kiełba i Konrada Matuszewskiego. Moim zdaniem lepszym piłkarzem jest też Robert Ivanov. Dimitrios Stavropoulos poprawił grę w polu karnym. Uważam też, że postęp zrobili nasi bramkarze, co udowadnia liczba czystych kont oraz to, jak mało bramek tracimy. Jeszcze kilka miesięcy temu nie wyobrażałem sobie Warty bez Michała Kopczyńskiego i Mateusza Kupczaka. Teraz okazuje się, że przez uraz, który Kopczyński miał w trakcie okresu przygotowawczego, trudno mu wskoczyć z powrotem do wyjściowej jedenastki. O przodzie już trochę mówiliśmy. Fajnie wyglądają Miłosz Szczepański i Kajetan Szmyt. Pozostaje jeszcze kwestia Adama Zrelaka, który strzela mniej niż jesienią, natomiast Słowak pracuje na trafienia kolegów. Przeciwnicy mocno się na nim koncentrują. Często skupia on uwagę obydwóch stoperów rywala lub jest podwajany przez „ósemkę”. Dzięki temu tworzą się przestrzenie, które możemy wykorzystywać, kiedy budujemy swoje ataki.

Słowo o sprawach pozaboiskowych. W ostatnich tygodniach miały miejsce zawirowania związane z potencjalną zmianą właściciela Warty Poznań. W efekcie pakiet większościowy akcji klubu powrócił w ręce Bartłomieja Farjaszewskiego. Czy ta sprawa miała wpływ na funkcjonowanie drużyny? Pojawił się w waszych głowach jakiś cień niepewności?

- Jako asystent i pierwszy trener kilka razy przeżyłem już podobne zdarzenia. Pamiętam, jak w Wiśle Kraków zmieniał się prezes. Kiedy byłem z kolei trenerem w Wigrach Suwałki, to przez okres kilkunastu miesięcy kilka osób zarządzało klubem. Wyciągając wnioski z poprzednich miejsc pracy, podszedłem do tego w ten sposób, że nieważne, kto jest właścicielem Warty, my i tak róbmy swoje. Nie zajmowałem sobie tym głowy, bo jest to niezależne ode mnie. Każdy z nas dokłada swoją cegiełkę, aby Warta wyglądała jak najlepiej. Koniec końców, najważniejsi w klubie piłkarskim są zawodnicy. To oni strzelają gole, dają asysty, no i bronią dostępu do własnej bramki. Zarząd i sztab szkoleniowy pracują w dużym stopniu na to, aby nasi gracze byli jak najlepszą wersją samych siebie. Zawodnicy czują, że pomimo skromnych warunków, dbamy o to, aby mieli zapewnione wszystko, czego potrzebują. To mnie cieszy.

Jeśli chodzi stricte o pana, to zyskuje pan coraz większe uznanie na krajowym rynku. Odczuwa pan wzrost zainteresowania w środowisku?

- Ja skupiam się przede wszystkim na tym, żeby Warta w każdym kolejnym spotkaniu wyglądała dobrze. Zawsze powtarzam, że reszta jest tylko efektem ubocznym naszej pracy. Tak naprawdę ocena pracy danego trenera jest często determinowana przez kilka ostatnich spotkań. Jeżeli przegramy pięć kolejnych meczów, to obraz całej naszej pracy będzie nieco rozmazany. Jeśli zaś wygramy, to nagle się okaże, że jest super i wszyscy będą mnie gdzieś wpychać. Podchodzę do tego w ten sposób, że co tydzień musimy udowadniać swoją wartość. 

Wiem, że tonuje pan raczej nastroje, jeśli chodzi o to, o co gra Warta Poznań. Kilka razy powtarzał pan również, że 40 punktów to liczba, którą chcecie zgromadzić. Może to się zdarzyć już po najbliższym spotkaniu z Zagłębiem. Nie wierzę, że wasze ambicje nie sięgają coraz wyżej.

- Najpierw musimy zwyciężyć z Zagłębiem. Życie nauczyło mnie pokory i tego, żeby koncentrować się na tym, aby realizować cele po kolei. Marzenia marzeniami, ale równie dobrze możemy przegrać z „Miedziowymi”. Celem nadrzędnym jest właśnie te 40 „oczek”. Potem, znając charakter moich zawodników oraz sztabu, będziemy walczyć o to, aby uplasować się jak najwyżej i może namieszać w ścisłej czołówce.

Zagłębie Lubin - Warta Poznań

Stadion Zagłębia 31-03-2023, 18:00
PKO Ekstraklasa, Kolejka - 26. kolejka

0:0
(0:0)
źródło: Własne

KONKURS TYPERA

mkszaglebie.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z MKSZaglebie.pl. Wygrywaj nagrody!

DODAJ KOMENTARZ (NIEZALOGOWANY)

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!
 

KOMENTARZE (0)