Leszek Ojrzyński na mecz z Motorem Lublin postawił na skład bardzo zbliżony do tego z poprzednich spotkań. W wyjściowej jedenastce znalazł się m.in. Daniel Mikołajewski, a jego obecność miała pomóc w realizacji punktowego limitu w Pro Junior System. Cel ten został osiągnięty, jednak jakość gry zespołu wyraźnie na tym ucierpiała.
Początek spotkania był dla Zagłębia fatalny. Już w pierwszej akcji meczu Motor wymienił kilka podań, a po dośrodkowaniu z prawej strony Samuel Mraz wykorzystał bierność obrony i głową pokonał Jasmina Buricia. Michał Nalepa zgubił krycie, a golkiper Zagłębia nie miał szans na skuteczną interwencję. Motor poszedł za ciosem – najpierw Mraz nieznacznie chybił, a chwilę później świetną okazję miał Mbaye Ndiaye, jednak tym razem Burić uratował zespół efektowną paradą. W 24. minucie Zagłębie mogło odpowiedzieć – uderzał Tomasz Pieńko, lecz jego strzał został zablokowany. W 30. minucie kolejna fatalna interwencja Nalepy niemal zakończyła się golem, lecz Ceglarz nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam. Do przerwy było 1:0 dla Motoru i trzeba przyznać, że lubinianie mogli mówić o szczęściu, że tylko tyle.
Po zmianie stron na boisku pojawił się Adam Radwański, zmieniając bardzo słabego Mikołajewskiego. Gra Zagłębia od razu wyglądała delikatnie lepiej – w 50. minucie bliski gola był Pieńko, a osiem minut później swoją szansę miał Radwański, ale bramkarz gospodarzy zdołał odbić jego strzał. Mimo kilku prób, Zagłębie nie potrafiło złapać rytmu i przełamać dobrze ustawionego Motoru. Brakowało koncepcji, dokładności i liderów, którzy pociągnęliby zespół do przodu. W 83. minucie mogło być 1:1 – po centrze z rzutu wolnego mocno uderzył Radwański, trafił w poprzeczkę, a dobitkę skutecznie wykończył Orlikowski. Radość była jednak przedwczesna – po analizie VAR sędzia anulował gola, wskazując minimalnego spalonego.
Mecz zakończył się porażką Zagłębia 0:1. Trener Mateusz Stolarski wyraźnie przechytrzył taktycznie Leszka Ojrzyńskiego. To był jeden z najsłabszych występów “Miedziowych” w 2025 roku. Zespół kompletnie nie radził sobie z pressingiem Motoru, a środek pola – Łabojko, Wolski i Caliskaner – całkowicie zdominował mecz. Wciąż zastanawia decyzja o trzymaniu Radwańskiego na ławce – gdy jest na boisku, zespół wygląda lepiej. Zagłębie potrzebuje kreatywnego pomocnika z prawdziwego zdarzenia, a pozostali gracze z kadry naszej drużyny nie mogą tego zaoferować.
Niedzielny mecz był pokazem tego, jak nie powinno się grać w piłkę. Zespół był wolny, niedokładny, bez pomysłu i determinacji. Zawiedli liderzy, zawiódł kapitan. Jeśli “Miedziowi” mają cokolwiek poprawić w nowym sezonie, potrzebne będą konkretne i głębokie zmiany.
33. kolejka PKO BP Ekstraklasy
18 maja 2025 r., godz. 12:15 | Arena Lublin
Motor Lublin 1:0 Zagłębie Lubin
bramka: Mráz 1
Motor Lublin
33. Gašper Tratnik - 17. Filip Wójcik, 18. Arkadiusz Najemski (81, 42. Bright Ede), 3. Hervé Matthys, 47. Krystian Palacz (69, 24. Filip Luberecki) - 77. Piotr Ceglarz (69, 26. Michał Król), 21. Jakub Łabojko (81, 6. Sergi Samper), 68. Bartosz Wolski, 11. Kaan Caliskaner (59, 37. Mathieu Scalet), 30. Mbaye N'Diaye - 90. Samuel Mráz.
Zagłębie Lubin
1. Jasmin Burić - 77. Kajetan Szmyt, 31. Igor Orlikowski (87, 4. Damian Michalski), 25. Michał Nalepa, 5. Aleks Ławniczak, 16. Josip Ćorluka - 44. Marcel Reguła (61, 88. Rafał Adamski), 8. Damian Dąbrowski, 26. Jakub Kolan (61, 7. Marek Mróz), 21. Tomasz Pieńko - 80. Daniel Mikołajewski (46, 18. Adam Radwański).
żółte kartki: Scalet, Król.
sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice).
widzów: 12 265.