Uważasz, że zeszłotygodniowa utrata pozycji lidera rozgrywek będzie miała wpływ na częstochowian?
- Raków to drużyna silna mentalnie, na co wpływ na oczywiście trener Marek Papszun, który potrafi zdjąć presję z zawodników i skutecznie ich mobilizować. Myślę, że drużyna wciąż wierzy w wywalczenie mistrzostwa Polski i do meczu z Zagłębiem podejdą z zaangażowaniem nieco większym niż przeciwko Cracovii. Spodziewam się, że od początku częstochowianie rzucą się do ataku i lubinianie będą musieli być przede wszystkim skoncentrowani w obronie.
A sądzisz, że Raków ma jeszcze szansę do wyprzedzenie „Kolejorza”?
- Myślę, że Raków ma trudniejszy terminarz niż Lech. Najpierw zagra na wyjeździe z Zagłębiem, a potem u siebie z Lechią, która mu bardzo nie leży od pewnego czasu. Lech najpierw zagra w Grodzisku z Wartą, która jest już pewna utrzymania. Nie ma stuprocentowej pewności, że dla lidera będzie to łatwe spotkanie, ale spodziewam się jego minimalnej wygranej. Lechici grają pierwsi, co może sprawić, że Raków dziś wieczorem będzie pod ogromną presją.
Gdzie dopatrywałbyś się szans dla Zagłębia w sobotnim spotkaniu?
- Spodziewam się, że Raków wyjdzie na ten mecz z ofensywnym nastawieniem - ze względu na sytuację w lidze, zdobywcy Pucharu Polski nie będą kalkulować, tylko już w pierwszych 45 minutach będą chcieli "zamknąć" wynik. Jeśli jednak Miedziowi utrzymają do przerwy czyste konto, w drugiej połowie mogą przejąć inicjatywę w meczu. Raków nie lubi grać z rywalami, które rozkręcają się z każdą minutą (jak na przykład ostatnio Cracovia), dlatego odpowiednie rozplanowanie sił oraz odpowiednia taktyka są w stanie przyczynić się do punktów Zagłębia. Ważne będzie także, by nie pozwolić Iviemu Lopezowi na sytuacje bramkowe, bo - jak dobrze wiemy - wiele mu nie trzeba, by je stwarzać.
Odwracając niejako poprzednie pytanie - na co muszą zwrócić szczególną uwagę „Miedziowi”?
- Jeśli Raków szybko zaatakuje na początku meczu i wykorzysta pierwszą albo drugą okazję, potem może się starać o utrzymanie bezpiecznego wyniku do końca. Szybko stracona bramka może zdekoncentrować „Miedziowych” w obronie. Co już wykorzystywało kilka zespołów w tym sezonie. Poza tym, nawet jeśli będzie to słabsze spotkanie częstochowian, Zagłębie musi uważać na Iviego Lopeza. Nie ma w Ekstraklasie drugiego takiego zawodnika, który potrafi samemu kreować sytuacje oraz je kończyć. Dlatego bardzo istotne będzie zachowanie defensywy lubinian przed polem karnym, a nie tylko w jego obrębie. Bo tam Ivi jest najgroźniejszy.
Jeżeli chodzi o iskierkę nadziei w grze „Miedziowych” w dwóch ostatnich meczach - remisie z Lechią i zwycięstwie z Radomiakiem.
- Zagłębie w meczu z Radomiakiem rozpoczęło strzelanie nie tylko dzięki zespołowym akcjom, ale także złemu ustawieniu rywala w obronie. Piotr Stokowiec po meczu z Górnikiem powiedział, że jego zawodnikom brakuje mentalności, a liderzy powinni bardziej wziąć na siebie odpowiedzialność za postawę drużyny. Myślę, że w ostatnich meczach drużyna się zmobilizowała i jest bardziej skoncentrowana na boisku. Poza tym problemy „Miedziowych” jesienią zaczynały się w defensywie, a ta (mimo kilku słabszych meczów) wygląda na wiosnę nieco lepiej. To daje więcej komfortu zawodnikom grającym z przodu.
Jakiego meczu się spodziewasz?
- Spodziewam się, że Piotr Stokowiec na początku postawi na pragmatyczny, defensywny futbol i grę z kontrataku. Rozwój sytuacji meczowej może jednak sprawić, że drużyna będzie grać odważniej i sama wychodzić z inicjatywą. Nie będzie to łatwe, ale Raków jest drużyną, u której można znaleźć w trakcie spotkania trudniejsze momenty. Trudno mi przewidzieć wynik, ale myślę, że będą bramki z obu stron.
Kto spadnie z ligi?
- Wisła Kraków, Termalica i Górnik Łęczna. Myślę, że brak zwycięstwa w odpowiednim momencie już zadecydował o spadku wszystkich trzech drużyn.