Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Tak zacznę swoje podsumowanie rundy jesiennej w PKO BP Ekstraklasie w wykonaniu klubu z Lubina. Co prawda nie kończymy jeszcze grania w tym roku, ale na papierze zagraliśmy całą rundę.

Poprzedni trener Ben van Dael dał nam kibicom zastrzyk pozytywnej energii w postaci dobrych wyników w rundzie rewanżowej, gdzie wszedł z drużyną do finałowej 8, a następnie w kratkę dogrywał rundę finałową. Później były pamiętne przygotowania w Holandii, blisko domu sympatycznego Bena. Z transferów wychodzących boli tylko strata Filipa Jagiełło, a z przychodzących na chwilę obecną można zachwycać się tylko grą Saszy Ziveca – ale o tym za chwilę. Skupmy się na grze.

Do września graliśmy miernie, a nawet można zaryzykować stwierdzenie że żenująco. Po 7 kolejkach czyli „ćwiarce” rundy mieliśmy na swoim koncie 5 punktów!!! Prezes przejrzał na oczy i zwolnił sympatycznego Holendra z funkcji trenera. Po tym nastąpiły lepsze czasy dla „Miedziowego” klubu oraz dwa najlepsze spotkania tej rundy. Najpierw Paweł Karmelita jako tymczasowy trener ogolił – obecnego lidera ligi 5:0, a potem świeżo zatrudniony Martin Sevela w meczu derbowym zremisował we Wrocławiu 4:4. Zagłębie do końca rundy zdobyło jeszcze 14 punktów i na półmetku mamy ich 19 – co jest wynikiem średnim. Bo gdybyśmy dziś mieli na koncie o 6 oczek więcej, jestem wręcz pewny że nikt nie mówił by o słabej rundzie w wykonaniu Zagłębia.

Mares czy Tuszyński

Na Twitterze co mecz, w poprzednim sezonie mieliśmy dwa obozy – Jakuba i Patryka – na początku tego sezonu pogodził wszystkich Patryk… ale Szysz. Tuszyńskiego i Maresa nie ma już w Lubinie, a Szysz przestał strzelać, chociaż i tak tych strzałów nie ma za wiele. I narzekanie na brak napastnika ciągnie się dalej. Sprowadzony przed sezonem Sirk, nie nadaje się, chociaż był sondowany jak nie wiem co – takie informacje były przekazywane kibicom. Jak się okazało gość jest kompletnie zagubiony w Lubinie i na boisku wygląda tragicznie. Jesteśmy klubem, który uznaje zasadę – po co nam napastnik, skoro strzelają pomocnicy. W ostatniej kolejce pojawił się promyk nadziei w postaci Bartosza Białka – ale nie ma co się oszukiwać, gość musi łapać minuty i doświadczenie w Ekstraklasie, nie możemy mieć wielkich oczekiwań wobec 18-latka, który dopiero wchodzi do dorosłej piłki.

Przemyślane transfery

Mamy super medialnego Dyrektora ds. sportowych (w chwili gdy to piszę to jeszcze pełni tą funkcję – ale chodzą słuchy, że złożył rezygnację) – ok. Załatwił nam Bohara czy Ziveca, transfery na plus na jego konto. Ale dopiął też transfery last minute z Suljićem czy Tajtim. O ile ten pierwszy coś pokazuje i mieliśmy okazję go chociaż zobaczyć, to ten drugi jest dla nas całkowitym anonimem. Nadzieję wobec Asmira mam ogromne, bo gość ewidentnie potrafi grać w piłkę, ale nie dostaje szans w pełnym wymiarze czasowym – dlaczego? O Roku Sirku już wspomniałem – sondowany zawodnik, który na papierze strzela a w rzeczywistości jest słaby na Ekstraklasę.

Chaos w klubie

To co stało się w naszym klubie w drugiej połowie tego roku, to prawdziwe trzęsienie ziemi. Nie mamy do dzisiaj Prezesa klubu, rzecznika prasowego, działu scoutingu, a być może zaraz i nie będzie Dyrektora ds. sportowych. Podobno profesjonalny klub piłkarski, a dla osoby z boku trąci tu pełną amatorką. Niebawem rozpocznie się okienko transferowe i kto ma usiąść do rozmów z zawodnikami. Dla przypomnienia dodam, że w styczniu całkowicie za darmo kontrakt z nowym zespołem mogą podpisać Starzyński, Czerwiński i Kopacz – nie wyobrażam sobie naszego zespołu bez tej trójki.

Największy plus

Z mojej strony największy plus leci dla Słoweni – za Bohara i Ziveca. Obecnie dwa motory napędowe Miedziowej drużyny. Doceniam również Bartosza Slisza, we wrześniu udowodnił wszystkim swoją dobrą grę – dostając statuetkę młodzieżowca miesiąca – i wtedy zaliczył swoje premierowe bramki w Ekstraklasie. Chciałbym również wyróżnić Zagłębie Channel – filmy przedstawiające kulisy spotkań są na wysokim poziomie i super się je ogląda.

Nie mogę również nie wspomnieć o Pucharze Polski – pokonaliśmy już Koronę i Stilon, wciąż jesteśmy w grze. Nie było powtórki z tamtego roku. W grudniu pojedziemy do Gdańska i jeżeli zawodnikom zależy na tym trofeum to są w stanie pozostać w grze w 2020 roku.

Wiosenne granie rozpoczynamy już w poniedziałek z Cracovią na wyjeździe. Do zimy rozegramy jeszcze 5 spotkań, życzę zarówno klubowi jak i kibicom abyśmy po tych spotkaniach do swojego dorobku punktowego dopisali co najmniej 8 oczek, a będzie to dobry prognostyk przed prawdziwą wiosną.

Widzimy się na stadionie Miedziowi!

fredunio89

źródło: Własne

KONKURS TYPERA

mkszaglebie.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z MKSZaglebie.pl. Wygrywaj nagrody!

DODAJ KOMENTARZ (NIEZALOGOWANY)

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!
 

KOMENTARZE (1)


22.11.19 13:27
Moim zdaniem nie wykorzystujemy w pełni naszego potencjału ...

processing comment 0 0