Żuraw za burtą! Nareszcie!
Ostatni Żuraw odleciał. W internecie natrafiłem na informację, iż żurawie odlatują do Hiszpanii lub Portugalii na przełomie października i listopada. Tymczasem jeden, felerny ostał się w Lubinie do grudnia. To tak nieco w żartobliwym tonie, aczkolwiek, o tym, że projekt Zagłębie Lubin Dariusza Żurawia skończy się katastrofą grzmieliśmy od dłuższego czasu. Wreszcie włodarze klubu poszli po rozum do głowy. Decyzje personalne zapadną zapewne już po ostatnim meczu. Głównym kandydatem do objęcia „Miedziowych” jest Piotr Stokowiec, jednak w orbicie zainteresowań pozostaje także Marcin Brosz.
Czas na rewolucje
Prawdę mówiąc, jest to truizm. Ale ja także go powtórzę. Potrzebna jest rewolucja. Trzon zespołu jest jst do wymiany. Najważniejsza jest przede wszystkim obrona, gdzie mamy niemal samych partaczy. Ian Soler, Aleksandar Pantić, Lorenco Simić, Sasa Balić, Jakub Wójcicki. Słowem: defensorzy godni spadkowicza. Potrzebujemy co najmniej dwóch stoperów, prezentujących określony poziom. Ot, solidnych ligowców. W przeciwnym razie w obronie wciąż będzie kicha. Między Bogiem a prawdą, ofensywa także potrzebuje świeżej krwi. Erik Daniel się zekstraklasowiał, prime time Patryka Szysza już chyba za nami, Tomas Zajic zaginął, Filipa Starzyńskiego czeka rekonwalescencja, a Karol Podliński… to po prostu Karol Podliński.
Gen frajerstwa wciąż żywy
Wszystkie zespoły notujące złą serię z niecierpliwością spoglądają zapewne w kalendarz, by sprawdzić, kiedy zagrają z Zagłębiem Lubin. Do „Miedziowych” przylgnęła wszak łatka zespołu, na którym łatwo się przełamać. Tak było też w meczu z Legią. W środę spotkały się dwa zespoły, będące w olbrzymim kryzysie. Komplet punktów zgarnęli oczywiście mistrzowie Polski. Przed nami niezwykle ważne spotkanie z Górnikiem Łęczna. Od niego poniekąd zależy, czy będziemy musieli drżeć o każdy punkt po zimowej przerwie.
Jakie wnioski po środowym meczu przychodzą do głowy wam? Koniecznie podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach.
