Piotr Stokowiec zdecydował się na zmianę w ataku i miejsce na pozycji numer 9 zajął Cheikhou Dieng. Oprócz tego na ławce usiadł Dominik Hładun, a poza kadrą znalazł się Łukasz Poręba.
Pierwsza połowa w wykonaniu obu drużyn była jakimś nieśmiesznym żartem, a chociażby pół sytuacji było świętem oglądanym w sporych odstępach czasowych. W 15. minucie Mateusz Bartolewski zapoczątkował kontratak Zagłębia. Piłkę następnie podholował Erik Daniel, oddał strzał, ale był on bardzo niecelny. Pięć minut później Marc Gual z łatwością ograł kilku naszych zawodników, ale ostatecznie oddał niecelny strzał. W 35. minucie Filip Starzyński dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, piłka została wybita poza pole karne i trafiła do Łukasza Łakomego, ale jego uderzenie było bardzo niecelne. Po minucie kolejną próbę podjął z dystansu Łakomy, ale znów było niecelnie. Piłka po rykoszecie wyszła na rzut rożny. Do przerwy było bardzo nudno i bez bramek.
W drugiej połowie działo się nieco więcej i na pewno pierwsze dwa kwadranse wskazywały na „Miedziowych”, choć i Jagiellonia miała swoje okazje. Gola strzeliliśmy już w 49. minucie meczu. Bardzo prosty błąd przy wyprowadzaniu piłki od własnej bramki popełnił bramkarz gospodarzy Zlatan Alomerović, w zasadzie podał wprost pod nogi Patryka Szysza, a ten precyzyjnym lobem dał nam prowadzenie.
W 55. minucie meczu lubinianie chcieli pójść za ciosem i podwyższyć prowadzenie. Szysz podał lekko w kierunku Daniela, ale strzał Czecha był bardzo słaby i minął bramkę. W 64. minucie piłkę stracił Koki Hinokio, na bramkę Zagłębia uderzał Karol Struski, ale jego strzał pewnie wybronił Kacper Bieszczad.
W 79. minucie meczu Dieng odpuścił walkę na boku boiska z rywalem, który wyszedł rozpędzony wprost na Bartolewskiego. Nasz obrońca ustawił się w katastrofalny sposób, sfaulował rywala, a sędzia bez żadnych wątpliwości ukarał „Bartola” drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Choć wcześniej mieliśmy mecz pod kontrolą, tak od tego momentu lubinianie zaczęli się rozpaczliwie bronić. W 87. minucie z dystansu strzelał na naszą bramkę Taras Romanczuk, ale skuteczną interwencją popisał się „Bieszczu”.
Mniej szczęścia mieliśmy minutę później, gdy z fatalnego ustawienia naszych obrońców skorzystał wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Andrzej Trubeha. Gracz Jagiellonii pewnym strzałem z bliskiej odległości wyrównał stan meczu.
Na nasze nieszczęście nie było to jeszcze koniec bramek. W 97. minucie meczu, w ostatniej akcji meczu, naszą lewą stroną przebiegł się Marc Gual, oddał mocny strzał i rzutem na taśmę dał swojemu zespołowi prowadzenie i ważne trzy punkty.
Zagłębie Lubin po porażce z Jagiellonią Białystok jeszcze mocniej skomplikowało swoją walkę o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Naszym piłkarzom radzimy zastanowić się nad konsekwencjami błędów, jakie popełniają, bo to co ostatnio prezentują woła o pomstę do nieba.
3 kwietnia 2022, 15:00 - Białystok (Stadion Miejski)
Jagiellonia Białystok 2:1 Zagłębie Lubin
bramki: Trubeha 88, Gual 90 - Szysz 50
Jagiellonia Białystok
33. Zlatan Alomerović - 19. Paweł Olszewski, 25. Bogdan Țîru, 2. Michał Pazdan, 5. Bojan Nastić - 14. Tomáš Přikryl (19, 26. Martin Pospíšil), 32. Miłosz Matysik (46, 10. Fedor Černych), 6. Taras Romanczuk, 23. Karol Struski (79, 13. Andrzej Trubeha), 15. Diego Carioca (79, 27. Bartłomiej Wdowik) - 28. Marc Gual.
Zagłębie Lubin
89. Kacper Bieszczad - 2. Bartosz Kopacz, 44. Jhon Chancellor, 3. Saša Balić, 77. Mateusz Bartolewski - 17. Patryk Szysz, 6. Aleksandar Šćekić, 18. Filip Starzyński (62, 33. Kōki Hinokio; 90, 21. Tomasz Pieńko), 99. Łukasz Łakomy (82, 14. Jakub Żubrowski), 9. Erik Daniel (62, 15. Martin Doležal) - 29. Cheikhou Dieng (82, 23. Jakub Wójcicki).
żółte kartki: Romanczuk, Pospíšil, Struski, Pazdan - Łakomy, Bartolewski, Szysz.
czerwona kartka: Mateusz Bartolewski (79. minuta, Zagłębie, za drugą żółtą).
sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).
widzów: 5194.