„Miedziowi” zagrali dobrze z przodu i do przerwy prowadzili 3:1, jednak błędy indywidualne oraz złe ustawienie w drugiej części gry spowodowały, że „Kolejorz” zdołał wyrównać. Remisem 3:3 zakończył się pojedynek Zagłębia z poznańskim Lechem.
Zobacz także:
- [AKTUALIZACJA] Uldriķis nie zagra w Zagłębiu Lubin
- Klasyfikacja najlepszych strzelców oraz asystentów po 18. kolejce
- Oceny: Patryk Szysz najlepszy w meczu z Rakowem Częstochowa
- Lubomir Guldan: Nie spodziewaliśmy się takiego rozpoczęcia rundy
- Z Legią w niedzielę
Strzelanie w meczu Zagłębia z Lechem zaczęliśmy dość szybko. Już w 7. minucie pojedynku sędzia Piotr Lasyk podyktował rzut karny za faul na Filipie Starzyńskim. Pewnym egzekutorem był sam poszkodowany, który dał naszej drużynie prowadzenie. Paradoksalnie reakcja Lecha na straconą bramkę była bardzo dobra – goście naciskali na „Miedziowych”, konstruowali ataki i stwarzali zagrożenie. Wyrównanie miało miejsce w 21. minucie spotkania. Christian Gytkjær otrzymał piłkę między źle ustawionych obrońców Zagłębia, wyszedł sam na sam z Dominikiem Hładunem i bez chwili zawahania umieścił futbolówkę w sieci.
fot. Marcin Radziński
Po strzeleniu gola „Kolejorz” tym razem… zaczął grać gorzej. Zagłębie Lubin atakowało, robiło to z polotem, finezją i w wysokim tempie. Już po pięciu minutach było 2:1 dla lubinian. Alan Czerwiński dograł piłkę w pole karne, a w nim, wyjątkowo głową, uderzył Saša Živec, pokonując bramkarza gości.
To nie był koniec bramek w pierwszej części tego meczu. W 39. minucie po dośrodkowaniu Alana Czerwińskiego ręką w „szesnastce” zagrał Wołodymyr Kostewycz, a sędzia Piotr Lasyk wskazał na wapno. Drugiego gola w meczu, ponowie z rzutu karnego, zdobył Filip Starzyński. Do przerwy obie drużyny schodziły przy wyniku 3:1 dla Zagłębia i trzeba szczerze przyznać, że był to rezultat w pełni zasłużony.
fot. Marcin Radziński
W drugiej połowie Zagłębie Lubin zgasło i tylko dzięki dzielnej postawie Dominika Hładuna utrzymywało przez długi czas dwubramowe prowadzenie. Od około 60. minuty lubinianom niemalże całkowicie „odcięło prąd” i w zasadzie sami prosiliśmy się o stratę gola. Lech z kolei w miarę cierpliwie operował piłką i przy takim obrocie spraw, wydawało się, że tylko kwestią czasu będzie, kiedy Lech zdobędzie kontaktowego gola. Stało się to dopiero w 76. minucie, gdy Jakub Kamiński technicznym strzałem z kilkunastu metrów pokonał bardzo dobrze dysponowanego w tym meczu Dominika Hładuna.
Dwanaście minut później sędzia Piotr Lasyk otrzymał z wozu VAR informację o możliwym zagraniu piłki ręką przez Lubomira Guldana. Arbiter zdecydował się obejrzeć tę sytuację, po czym wskazał na „jedenastkę”. Pewnym egzekutorem rzutu karnego był Dani Ramirez, dzięki czemu Lech rzutem na taśmę wyrównał stan meczu na 3:3.
fot. Marcin Radziński
Mimo doliczenia aż sześciu minut, „Miedziowym” nie udało się stworzyć choćby jednej dogodnej sytuacji i mecz zakończył się podziałem punktów. Kto wie, czy gdyby Lech zaczął szybciej odrabiać straty, to czy udałoby się nam utrzymać chociaż ten remis… Przed Zagłębiem Lubin dużo ciężkiej pracy – nad grą w obronie i kondycją, bo dziś faktycznie to nie zagrało.
Zagłębie Lubin - Lech Poznań
Stadion Zagłębia Lubin 06-06-2020, 17:30
PKO Ekstraklasa, Kolejka - 28
(3:3) (3:1) |