Zagłębie w tej edycji pucharu krajowego pokonało dotychczas dwóch krajnie różnych rywali. W 1/32 finału mierzyliśmy się ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Wówczas szybko, bo już w 6. minucie spotkania, za sprawą Jakuba Żubrowskiego, objęliśmy prowadzenie. W 75. minucie rywal wyrównał, co wprowadziło trochę nerwowości w poczynania naszej drużyny. Na szczęście chwilę później znów wyszliśmy na prowadzenie. Tym razem Jewgienij Baszkirow wpisał się na listę strzelców. Na sześć minut przed końcem spotkania wynik ustalił Damjan Bohar.
Po zwycięstwie nad III-ligowcem przyszło nam się mierzyć Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wtedy na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. W 63. Minucie arbiter Mariusz Złotek dopatrzył się zagrania piłki ręką przez Lorenco Simicia. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił Sergii Miakushko, wyprowadzając bielszczan na prowadzenie. W 75. minucie los uśmiechnął się do nas. Trzykrotnie wykonywaliśmy rzut rożny. Za trzecim razem piłka trafiła w rękę w rękę jednego z „Górali”. Arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr od bramki, do piłki podszedł Dejan Drazić i wyrównał. Do końca regulaminowego czasu gry utrzymał się rezultat 1:1, dlatego do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.
W 94. minucie piłka trafiła do znajdującego się w polu karnym Lorenco Simicia, ten bez wahania uderzał, po drodze piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników gospodarzy i wpadła do siatki, objęliśmy więc prowadzenie. Sześć minut później arbiter ponownie podyktował karnego dla Podbeskidzia, sprawcą zajścia znów Lorenco Simić. Do piłki znów podszedł Miakushko i znów zamienił jedenastkę na bramkę. W 107. minucie ponownie wyszliśmy na prowadzenie. Piękną indywidualną akcję przeprowadził Dejan Drazić wyłożył do Samuela Mraza a ten idealnie wykończył akcję. Cztery minuty później ponownie karnego wywalczyło Zagłębie, a konkretniej Patryk Szysz, który mając piłkę przy nodze dał się sfaulować. Ponownie do piłki podszedł Dejan Drazić i się nie pomylił. Wynik 2:4 dla Zagłębia utrzymał się do końca spotkania, tym samym „Miedziowi” zameldowali się w 1/8 finału Pucharu Polski.
Nasi rywale na co dzień występują w II lidze, a więc na trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce. Podopieczni Adama Noconia zajmują 3. lokatę i aspirują do awansu na zaplecze PKO BP Ekstraklasy, bowiem znajdują się na miejscu barażowym. Do liderującego Górnika Polkowice chojniczanie tracą aktualnie pięć punktów.
Pierwszym rywalem Chojniczanki w tegorocznej edycji pucharu była Olimpia Elbląg. Nasi rywale pokonali swojego rywala 1:0, a jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył w 40. minucie Tomasz Mikołajczak.
W 1/16 finału chojniczanie ponownie trafili na rywala ze swojej klasy rozgrywkowej. Garbarnia Kraków postawiła drużynie z Pomorza trudne warunki, a do rozstrzygnięcia rezultatu spotkania potrzebna była dogrywka. Finalnie zawody zakończyły się zwycięstwem 3:1 Chojniczanki.
Niewykluczone, że w starciu z niżej notowanym rywalem Martin Sevela da szansę zmiennikom. Warto przypomnieć, że w rozgrywkach Pucharu Polski na boisku musi przebywać dwóch młodzieżowców, dlatego być może kolejną szansę otrzyma Kamil Kruk, który zaprezentował się bardzo dobrze w ligowym spotkaniu z Lechem. Wciąż kontuzjowani są Adam Ratajczyk, Jakub Sypek i Sasa Zivec. W trakcie rekonwalescencji są także Kacper Chodyna oraz Lorenco Simić.
Dotychczas w oficjalnych rozgrywkach z chojniczanami mierzyliśmy się dwukrotnie. Obydwa spotkania miały miejsce w sezonie 2014/15 i w obydwóch meczach górą byli „Miedziowi”. Co ciekawe w jednym ze spotkań bramkę dla naszych rywali zdobył Tomasz Mikołajczak, który do dzisiaj reprezentuje barwy drużyny z Pomorza.
Arbitrem meczu będzie Damian Kos z Wejherowa. 31-letni sędzia nigdy wcześniej nie prowadził zawodów z udziałem „Miedziowych”. Pełną obsadę sędziowską możecie sprawdzić w osobnym newsie – tutaj.
Tradycyjnie zapraszamy do podawania swoich typów w naszej zabawie #TyperMKS. Czas na podawanie rezultatów do pierwszego gwizdka arbitra, a więc do godziny 17:30. Kliknij tutaj, aby przejść do typera.
Pierwotnie spotkanie miało się odbyć w Chojnicach, jednak Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że ze względu na złe warunki nawierzchni na obiekcie Chojniczanki, spotkanie zostanie rozegrane w Lubinie. O zmianie informowaliśmy również tutaj.
Należy postawić sprawę jasno – każdy inny wynik niż przekonywujące zwycięstwo Zagłębia nad rywalem z trzeciego poziomu rozgrywkowego w Polsce będzie kompromitacją, dlatego od naszych zawodników oczekujemy pewnego zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy.
Do boju Zagłębie!