Marek Papszun (Raków Częstochowa):
- Dużo sytuacji bramkowych. Ta pierwsza połowa z mojej perspektywy bardzo dobrze rozegrana przez nas taktycznie. Nie uniknęliśmy też prostych błędów. Nie uniknął ich też sędzia, który zabijał płynność meczu. Graliśmy tak jak chcieliśmy. Oprócz tych bramek Zagłębie niewiele sobie stworzyło okazji. My bardzo groźnie kontrowaliśmy. W drugiej połowie, przegrywając 2:1 musieliśmy się trochę odkryć. Wypuściliśmy z "rys taktycznych" ten mecz natomiast więcej było kreatywności, odwagi i chęci zdobycia bramki. Myślę, że przy takich okolicznościach, grając z takim przeciwnikiem na wyjeździe i przy takim sędziowaniu z tego punktu możemy być zadowoleni.
Martin Sevela (Zagłębie Lubin):
- To był interesujący mecz dwóch interesujących drużyn. Przygotowaliśmy się na bardzo dobrą defensywę przeciwnika. Przez pierwsze 15 minut badaliśmy się wzajemnie. W dalszej fazie strzeliliśmy dwie bramki. Przeciwnik odpowiedział dwoma nieco szczęśliwymi trafieniami. Chcieliśmy strzelić trzecią bramkę co jest bardzo ważne przy wyniku 2:1 i mieliśmy ku temu okazje. Mieliśmy problem z jakością dośrodkowań, z jakością ostatniego podania. Straciliśmy dwa punkty. Jesteśmy smutni, ale taka jest piłka. Musimy szanować jeden punkt. Przed nami przerwa na mecze reprezentacji. W tym czasie będziemy solidnie pracować. Bartosz Białek to klasyczna "dziewiątka". Wcześniej na tej pozycji grał Patryk Szysz, ale nie jest on typowym napastnikiem. Bartek pokazał jakość na treningu, dobrze pracował. Ja jako trener muszę czasami zaryzykować. Myślę, że Bartosz zagrał bardzo dobry mecz, strzelił bramkę a tego się wymaga o napastnika. To się nie udało Szyszowi w ośmiu ostatnich meczach. Myślę, że moja decyzja była dobra, Bartek dał z siebie 100% dla drużyny. Stworzyliśmy więcej szans niż Raków. Goście byli niebezpieczni ze stałych fragmentów gry a drugą bramkę zdobyli po wyrzucie piłki z autu. W tej sytuacji zabrakło nam dyscypliny. Nad tym musimy jeszcze popracować, aby koncentrować się w 100% nad każdym fragmentem gry. Szanse na zdobycie trzeciej bramki mieli Białek, Zivec czy wprowadzony z ławki Suljić. W takich sytuacjach musimy strzelić gola.