Przed sobotnią potyczką Zagłębia Lubin z Legią Warszawa porozmawialiśmy z Pawłem Gołaszewskim, dziennikarzem Tygodnika „Piłka Nożna”. Jak należy odbierać powrót Tomasa Pekharta? Kto zastąpi kontuzjowanego Carlitosa w meczu z Zagłębiem? Czy Legia jest w stanie dogonić Raków? Jakie będzie najbliższe spotkanie „Miedziowych” ze stołecznym klubem? Zapraszamy do lektury!

W ekstraklasowych realiach zimowe okna transferowe zazwyczaj są dosyć pasywne, jeżeli chodzi o transfery przychodzące. Jedynym wzmocnieniem podopiecznych Kosty Runjaicia jest powrót Tomasa Pekharta, a więc byłego króla strzelców naszej ligi. Jak Ty odbierasz ten transfer? 

- Tomas Pekhart w sezonie 2020/21, tak jak wspomniałeś, zdobył już w Legii koronę króla strzelców. Ponadto należy zwrócić uwagę, jak duży był w przeszłości wpływ Czecha na grę warszawian. Dość powiedzieć, że od nowego otwarcia w warszawskim zespole, którym dla mnie było przejście na nowy stadion, tylko dwóch graczy miało wyższą średnią goli na mecz. Są to Nemanja Nikolić oraz Jarosław Niezgoda. Istotną kwestią jest także styl, który preferuje Legia Warszawa Kosty Runjaicia. Napastnik o charakterystyce Pekharta jest w stanie dużo zdziałać przy takiej liczbie dośrodkowań, dlatego 51-latek mocno nalegał na sprowadzenie tego zawodnika.

Miałeś okazję obserwować przygotowania „Wojskowych” podczas obozu w Turcji. Analizując rozegrane tam sparingi w oczy rzuciła mi spora liczba straconych bramek. W pięciu meczach rywale trafiali do bramki warszawian ośmiokrotnie.

 - W Turcji widziałem na żywo dwa mecze towarzyskie Legii. Jeśli chodzi o pierwszy sparing, w którym „Wojskowi” zremisowali 2:2 azerskim zespołem Sabail, to tamto spotkanie niesamowicie śmierdziało kontrowersyjnymi decyzjami arbitrów. Najpierw podyktowano wątpliwy rzut karny dla rywali warszawian, później nie uznano gola dla ekipy Kosty Runjaicia. W ostatnim czasie sporo mówi się o tym, że sparingi polskich klubów mogły być ustawiane przez azjatyckie spółki. Głośny tekst o tym napisał chociażby Mateusz Miga. Zresztą w zeszłym tygodniu miał miejsce kolejny incydent, w którym rywale GKS-u Katowice zeszli z boiska, nie chcąc brać udziału w podobnym cyrku. 

 - Z kolei w trakcie gry kontrolnej z węgierskim Mezokovesd miało miejsce potężne oberwanie chmury. Trudno było skupić się na oglądaniu meczu, a co dopiero na grze w piłkę. Wiem, że to głupio zabrzmi, natomiast niesprawiedliwym byłoby, aby wyciągać jakieś wnioski na bazie tych dwóch spotkań, które tam zobaczyłem. Nie najlepsza gra defensywna, o którą pytasz, rzuciła się na pewno w oczy w minionej kolejce przeciwko Koronie Kielce. Słaby mecz rozegrał Rafał Augustyniak, który był zamieszany w stratę obu bramek. Trzeba pamiętać, że to nie jest nominalny stoper, tylko występuje na tej pozycji z konieczności, trochę z braku laku. Przy pierwszym golu Jewgienija Szykawki nie popisał się też Maik Nawrocki, bo to on przecież zanotował to niefrasobliwe podanie, po którym kielczanie napędzili swój atak. Przy drugim trafieniu Augustyniak próbował łapać zawodnika Korony na pozycji spalonej. Sęk jednak w tym, że Szykawka ruszał z własnej połowy…

Ktoś nieoczywisty zrobił na Tobie w ostatnim czasieszczególnie dobre wrażenie? W ostatnim czasie sporo mówi się, że 19-letni Igor Strzałek jest jednym z piłkarzy, który może coraz bardziej zaznaczać swoją obecność w pierwszym zespole Legii Warszawa. 

Właśnie Igora bym wskazał. To jest chłopak, który objawił się już rok temu na zgrupowaniu w Dubaju, kiedy jeszcze trenerem „Wojskowych” był Aleksandar Vuković. Wtedy przykuł moją uwagę tym, że był przebojowy, aktywny i szukał niekonwencjonalnych rozwiązań. Poźniej nadszedł taki czas, w którym z młodzieżowcem działo się coś niekoniecznie dobrego. Strzałek często schodził do rezerw, a tam też nie był pierwszoplanową postacią. Od jesieni jego forma jednak znów zaczęła rosnąć. Od początku zimowych przygotowań wygląda on bardzo dojrzale. Drugim takim nieoczywistym graczem, który w ostatnim czasie sporo zyskał, jest też Yuri Ribeiro. Kosta Runjaić przestawił go na lewą stronę w trzyosobowym bloku stoperów. Portugalczyk radzi sobie tam naprawdę dobrze, choć moim zdaniem brakuje mu kilku centymetrów wzrostu, ażeby czasem lepiej radzić sobie z rosłymi napastnikami.

W starciu z kielczanami kontuzji doznał Carlitos, który będzie pauzował przez kilka najbliższych tygodni. Kto Twoim zdaniem zastąpi Hiszpana w spotkaniu z Zagłębiem Lubin? 

- Ciekaw jestem, jaki skład desygnuje do gry trener Runjaić. Brak Carlitosa nie jest jedyną zagwozdką, gdyż szkoleniowiec Legii nie będzie mógł skorzystać także z Bartosza Kapustki, który w meczu z Koroną obejrzał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie. Maciej Rosołek wydaje mi się być pewniakiem, a obok niego według hierarchii w zespole powinien pojawić się Ernest Muci. Tomas Pekhart rozpoczął treningi z Legią od wtorku. Wiem też, że ostatnie tygodnie spędził on trenując z zespołem z czeskiej ekstraklasy, więc powinien być w nie najgorszej formie fizycznej. 33-latek powinien być gotowy do tego, aby zagrać w Lubinie, ale wydaje mi się, że nie od pierwszej minuty, że jeżeli pojawi się na boisku, to dopiero w drugiej części spotkania.

Ciekaw jestem też Twoich przewidywań na najbliższą rundę. W tym momencie strata Legii Warszawa do Rakowa Częstochowa wynosi siedem punktów. Uważasz, że „Wojskowi” będą w stanie zagrozić podopiecznym Marka Papszuna w walce o mistrzostwo?

- Rok temu na tym samym etapie sezonu wydawało się, że autostradę do mistrzostwa ma Lech, a w pewnym momencie Raków zniwelował tę różnicę. Oglądałem wszystkie mecze w ostatniej kolejce. Raków zremisował, ale grał dobrze. Częstochowianie kompletnie zdominowali Wartę, grając przez większość czasu o jednego zawodnika mniej, bo czerwoną kartkę obejrzał przecież Fran Tudor. Skłaniam się ku też ku tezie, że jeżeli drużyna spod Jasnej Góry nie zdobędzie złota, to będzie to gigantyczna sensacja. Sądzę, że w Legii Warszawa jest takie przeświadczenie, że celem jest podium i awans do eliminacji europejskich pucharów, a próba dogonienia Rakowa może być czymś w formie bonusu.

Jakiego meczu spodziewasz się w sobotę?

- Waldemar Fornalik w ostatnich latach w Piaście Gliwice miał patent na Legię. Myślę, że Zagłębie odda piłkę i będzie szukało swoich szans po kontratakach. Trzeba oddać „Miedziowym”, że w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław nie pozwolili oni przeciwnikom stworzyć sobie za wielu okazji do zdobycia bramki. Sądzę, że Legia będzie częściej utrzymywała się przy piłce, ale lubinianie będą w stanie się odgryźć, być może nawet raniąc warszawian. Zbyt wielu goli się natomiast nie spodziewam. Nie zdziwię się, jeśli w sobotę w Lubinie padnie na przykład remis 1:1.

Zagłębie Lubin - Legia Warszawa

Stadion Zagłębia, Lubin 04-02-2023, 20:00
PKO Ekstraklasa, Kolejka - 19. kolejka

(1:2)
(0:1)
źródło: Własne

KONKURS TYPERA

mkszaglebie.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z MKSZaglebie.pl. Wygrywaj nagrody!

DODAJ KOMENTARZ (NIEZALOGOWANY)

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!
 

KOMENTARZE (0)