Piłkarze Zagłębia Lubin sprawili wiele przykrości swoim kibicom w pierwszym meczu rozgrywanym w Lubinie w 2020 roku. Co wymaga poprawy, a co w meczu z Wisłą Kraków działało dobrze? Zapraszamy na plusy i minusy.

 Plusy 

 Kapitan

Niestety zbyt wielu plusów za ostatni mecz u nas nie znajdziecie. Ten jest jednak warty uwypuklenia, bo kapitan Lubomir Guldan trzyma wysoki poziom mimo skończonych 37 lat. Jedyne zagrożenie pod bramką rywala było właśnie po strzałach Guldana. Jedna z prób Słowaka została wybita z linii bramkowej. Ktoś może przyczepić się, że Lubomir mógł zrobić więcej przy straconej bramce, gdzie zgubił krycie. Oczywiście - ale gdyby bramkarz Konrad Forenc nie zachował się tak, jak się zachował, to wówczas nie mielibyśmy o czym rozmawiać.

 Zawodnicy, którzy odejdą

W meczu z Wisłą Kraków oprócz pozytywów u Lubomira Guldana, można było zauważyć, że ze sporym zaangażowaniem grają Alan Czerwiński i Bartosz Kopacz, czyli gracze, którzy na pewno latem odejdą do innych klubów. To dobrze, że podczas trwania kontraktu realizują jego postanowienia w sposób profesjonalny i nadal zależy im na dobrej grze w barwach naszego klubu. 

 Minusy 

 Zawiodła taktyka?

Powiedzieć, że w ataku pozycyjnym idzie nam ostatnio słabo, to nic nie powiedzieć. Niestety, ale taktycznie nie istniejemy... Piszemy to niestety z wielkim smutkiem, bo w swoich poprzednich klubach Martin Ševela był zawsze o krok przed swoim rywalem i potrafił odpowiednio dobrać sposób grania. Jak na razie nie wiadomo, czy Słowak źle ocenił potencjał drużyny i oczekuje zbyt wiele od swojego zespołu, czy też problem leży gdzie indziej.

Zimą Zagłębie zmieniło nieco system gry. Zamiast grać dwoma nominalnymi defensywnym pomocnikami, "Miedziowi" grają dwiema ósemkami i jedną "dziesiątką" - w dodatku jedna z ósemek niejednokrotnie jest w jednej linii z piłkarzem na pozycji numer 10. W środku pola ostatnio obok Filipa Starzyńskiego i Jakuba Tosika swoją szansę otrzymał Bartosz Slisz. To bardzo zdolny i dobry piłkarz, ale im szybciej trener zorientuje się, że zdecydowanie lepiej czuje się on bliżej własnej bramki, to nie będziemy musieli oglądać meczu z wykreowaną jedną sytuacją i jednym oddanym na bramkę rywala strzałem. Nie twierdzimy, że całe zło w kreowaniu gry leży w Bartku, ale na pewno mógłby dać drużynie więcej na pozycji numer 6, a w jego miejsce mogliby z powodzeniem zagrać Łukasz Poręba czy Matyas Tajti.

 Kreowanie sytuacji podbramkowych

To w zasadzie wynika z punktu poprzedniego, ale warto to podkreślić. Jeśli przez ostatnie dwa mecze, kreowany na największą gwiazdę środkowy pomocnik Filip Starzyński ma jedno kluczowe podanie oraz współczynnik Expected goals (xG) równy liczbie bramek Roka Sirka w PKO Ekstraklasie, no to nie żartujmy. Zespół nie będzie funkcjonował dobrze, jeśli jego lider zawodzi. Meczami z Piastem Gliwice i Wisłą Kraków "Figo" dał Martinowi Ševeli argument do tego, by posadził go na ławce. Wątpimy, by tak się stało, ale może lekki wstrząs pokazałby, że w zespole nie ma świętych krów.

 Przygotowanie fizyczne

Zazwyczaj jak nie idzie, to pierwsze na co zrzucają kibice, to przygotowanie fizyczne. I choć zazwyczaj są to bzdury, to akurat w tym przypadku faktycznie trudy obozu w Turcji są przez naszych piłkarzy odczuwane. Trener Martin Ševela powinien porozmawiać z dbającym o przygotowywanie motoryczne Markiem Świdrem na temat tego, co zrobiono źle i w szybkim tempie problem wyeliminować. 

 Czas na zmianę w bramce

Konrad Forenc to niesamowicie dobry człowiek i niezły bramkarz, ale niestety w obecnym sezonie pokazał swoimi występami, że bramkarzem numerem jeden w Zagłębiu obecnie powinien być Dominik Hładun. Ewentualna zmiana w bramce także powinna być dla drużyny impulsem do większej koncentracji i cięższej pracy. A co do Dominika - jeśli zagra, to wszystko zależy od niego. Może zdarzyć się tak, że nie odda miejsca w składzie już do końca sezonu. Na pewno nikt by się nie zdziwił, jeśli tak by się stało.

 Brak świeżej krwi

Jak na dłoni widać, że Zagłębie Lubin potrzebuje wzmocnień i to jeszcze bardziej niż rok temu o tej samej porze. Teraz, po dwóch wiosennych kolejkach widzimy, że świeża krew przydałaby się i do pierwszego składu, i na ławkę. Na razie fakty są takie, że zawodnicy pierwszego składu w dwóch meczach zawiedli, a z ławki nie ma kogo wprowadzić, kto wniesie jakość. Wzmocnień nie ma, kto wie czy w ogóle będą, a klub na razie może się pochwalić pozyskaniem... czwartego bramkarza. Zagłębie ma "jeszcze" dwa tygodnie na to by coś zmienić i liczymy, że tak się stanie. 

A Wy co myślicie o meczu z Wisłą Kraków? Zapraszamy do komentowania i wyrażania swoich opinii!

 

 

źródło: Własne

KONKURS TYPERA

mkszaglebie.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z MKSZaglebie.pl. Wygrywaj nagrody!

DODAJ KOMENTARZ (NIEZALOGOWANY)

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!
 

KOMENTARZE (3)


21.02.20 08:32
Co do Slisza, to faktycznie jest to typowy zawodnik do destrukcji. Wszyscy wiemy jakie miał wejście w ligę, pokazał, że mam papiery na grę, ale wyłącznie na środku defensywy. Jak był w Zagłębiu Jagiełło, to graliśmy dwójka ofensywnych zawodników w środku (Jagiełło - Starzyński) i Slisz w środku. Podobnych wariantów próbował Sevela w Turcji z Tajtim w środku i wszyscy to zauważyli, że chyba Tajti jest wygranym tego obozu. Następnie przychodzi mecz z Piastem i Tajti jest ustawiony na boku pomocy za Zivca i chłopak się gubi, próbuje szukać piłki i schodzi do środka, bo tam się czuje najlepiej. Czy coś by się stało jakbyśmy w meczu z Wisłą zagrali dwójką ofensywnych w środku? Przecież wyraźnie było widać, że Wisła zdominowała środek, Starzyński miał podwajane krycie i doskok przeciwnika gdy tylko próbował rozgrywać. Przecież można było w przerwie zdjąć Tosika lub Slisza (który wyraźnie w tym meczu był zagubiony) i grać bardziej ofensywnie bo ani do przerwy, ani po przerwie nie stworzyliśmy praktycznie żadnej "setki". Mieć po dwóch meczach oddane dwa celne strzały, to chyba coś nie teges? Mam nadzieję, że w Płocku coś drgnie do przodu, bo jeszcze takie dwa mecze i się zacznie taka nerwówa, że pewnie, co niektórych panika zeżre na maksa

processing comment 0 0
21.02.20 08:13
Może nie do końca jest tak, że nasz trener, to dobry taktyk. Po tym co widać, jak reaguje na sytuację boiskową, to osobiście mam wątpliwości. A tutaj kawałek wywiadu o taktyce naszego trenera
"Gdy pana zwolniono, Kmotrik tłumaczył to tym, że zespół nie rozwijał się taktycznie. „Dennik N” też pisze, że bardzo dobry z pana psycholog, ale ma pan sporo do nadrobienia, jeśli chodzi o taktykę. Coś jak Zinedine Zidane.
Zinedine Zidane w ostatnich latach jako trener zdobył wiele trofeów i czy w takim wypadku można napisać, że ma do nadrobienia w kwestii taktyki? Tak samo jeśli chodzi o mnie. Ostatnie pięć lat, to dla mnie trzy, duże sukcesy na Słowacji. Gdybym był słabym strategiem, to czy umiałby poprowadzić zespół do triumfu w lidze? Chcę być dobrym psychologiem, potrafić dotrzeć do moich zawodników i wpływać na to jak grają. Ale oczywiście obie te rzeczy są ważne. Myślę, że wszyscy trenerzy nieustannie rozwijają się w aspekcie taktycznym. Na pewno nie jestem doskonały… Ale weźmy przykład Manchesteru City, który ostatnio przegrał 0:2 z Wolverhampton. Taktyka ma przecież świetnego! Czasami to po prostu nie wszystko. Zdarzą się mecze, że samo doskonałe podawanie piłki nie wystarczy. W ostatnim sezonie miałem na Słowacji najlepsze procentowe statystyki w przeróżnych aspektach. Przewagę kilku procent nad kolejnymi zespołami np. w wygranych pojedynkach. Jakaś taktyka chyba musiała być. Ale jasne – nikomu nie zabraniam mieć swojej opinii."

processing comment 0 0
20.02.20 22:02
Plus: wyszli na boisko, minus: że zagrali... Wybaczcie cynizm, ale mam wrażenie że artykuł to taka zapchajdziura, może jakiś na temat faktycznego stanu w klubie?

processing comment 0 0