Dawno nie zdarzyła się sytuacja, by Zagłębie Lubin zagrało w takim samym zestawieniu w dwóch meczach z rzędu. Tym razem na mecz z Piastem Gliwice, wyszło 11 tych samych piłkarzy, którzy przed kilkoma dniami zagrali z Wisłą Kraków. Zabrakło w sobotnim meczu kontuzjowanych Łukasza Poręby oraz Damiana Oko.
W 11. minucie pierwszą groźną sytuację miał Piast. Tiago Alves otrzymał podanie od Patryka Sokołowskiego, jednak ten pomylił się mając przed sobą jedynie Dominika Hładuna.
Dziesięć minut później Piast Gliwice zdobył gola. Jakub Świerczok, były napastnik Zagłębia Lubin, uderzył technicznie po długim słupku, pokonując Dominika Hładuna, który w tej sytuacji mógł się zachować dużo lepiej.
Osiem minut później Piast próbował pójść za ciosem, ale dobrą próbę Świerczoka w bardzo ładny i przede wszystkim skuteczny sposób wybronił Hładun.
Te sytuacje i delikatna przewaga Piasta w pierwszych dwóch kwadransach nie podłamały naszego zespołu. W 33. minucie spotkania Sasa Balić dośrodkował w pole karne, a najwyżej do piłki wyskoczył Jewgienij Baszkirow. Rosjanin wygrał pojedynek z rosłym Jakubem Czerwińskim i głową posłał piłkę do siatki bramki strzeżonej przez Frantiska Placha.
To nie był jednak koniec dobrego dla ekipy Martina Seveli. W 36. minucie ponownie w jednej z głównych ról Rosjanin Baszkirow. „Baszka” podał przed pole karne do Kamila Kruka, który precyzyjnym strzałem po ziemi zmieścił piłkę w bramce i dał Zagłębiu Lubin prowadzenie 2:1.
Po dwóch szybkich ciosach Zagłębie utrzymało prowadzenie i obie ekipy schodziły na piętnastominutową przerwę przy stanie 2:1.
W drugiej połowie widowisko trochę nam siadło. Trzeba oczywiście przyznać, że zarówno goście jak i gospodarze próbowali strzelać kolejne gole, ale w ich próbach brakowało albo szczęścia, albo precyzji.
W 57. minucie błąd popełniła obrona Piasta. Patryk Szysz dośrodkował w pole karne, piłka spadła pod nogi Dejana Drazicia, który w tylko sobie wiadomy sposób przestrzelił, mając przed sobą tylko bramkarza i obrońcę rywala na linii bramkowej. To powinien być gol…
Kolejne fragmenty meczu to nieco lepsza gra Piasta oraz oczekiwanie na kontry ze strony Zagłębia Lubin. Goście dużo lepiej wyglądali szczególnie w samej końcówce, po tym, jak na placu gry pojawili się w naszej drużynie Miroslav Stoch czy Jakub Wójcicki. Pod obiema bramkami nadal brakowało okazji, więc przewaga optyczna nie przekładała się na nic konkretnego.
Konkrety widzieliśmy w 83. minucie, niestety dla nas autorem gola był zawodnik Piasta Gliwice. Jakub Świerczok wygrał pojedynek z Jakubem Wójcickim oraz Dorde Crnomarkoviciem i strzałem głową zapewnił swojej drużynie punkt, bowiem rezultat do końca już się nie zmienił.
Mecz zakończył się więc wynikiem 2:2. „Miedziowi’ mogą czuć niedosyt, przez to, że gola stracili w samej końcówce, ale biorąc pod uwagę postawę obu drużyn przez pełne 90 minut, podział punktów jest raczej sprawiedliwy.