Kontynuujemy cykl felietonów, podsumowujących postawę „Miedziowych” w sezonie 2021/22. Tym razem na tapet wzięliśmy napastników, którym mamy wiele do zarzucenia…Miniona kampania całkowicie obnażyła Karola Podlińskiego, nieco lepiej spisywał się Martin Doleżal, przy czym wciąż oczekiwalibyśmy więcej. Zapraszamy do lektury!

Karol Podliński

Cóż… Karol Podliński przychodził do Zagłębia Lubin w lutym 2021 roku, jako rezerwowy piłkarz pierwszoligowego wówczas Radomiaka. Nie oczekiwaliśmy zatem cudów, ale na pewno spodziewaliśmy troszkę więcej. Miniona kampania w wykonaniu wychowanka Wkry Żuromin był beznadziejny. Aby się o tym przekonać wystarczy spojrzeć na statystyki Podlińskiego. 24-letni napastnik wystąpił w 20 meczach na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, w których nie zdołał zdobyć ani jednej bramki. Jedyne trafienie Podlińskiego w sezonie 2021/22 przypada na pucharowy mecz ze Śląskiem II Wrocław we wrześniu zeszłego roku. Dolewając oliwy do ognia, w Ekstraklasie nasz napastnik oddał jedenaście uderzeń na bramkę, a jego współczynnik goli oczekiwanych wynosi 1,17. Ostatni ligowy gol 24-latka przypada na 29. kolejkę sezonu 2020/21 i mecz z Pogonią Szczecin. To mówi samo przez się. Karol Podliński na boisku wygląda na zagubionego, nie daje zespołowi kompletnie nic, przegrywa pojedynki pomimo dobrej fizyczności, oddaje zdecydowanie za mało strzałów, nie daje sobie rady z ekstraklasowymi obrońcami. Wydaje nam się, że lepiej dla obu stron byłoby, gdyby Podliński odszedł z Zagłębia. Nie widzimy za wielu przesłanek ku temu, że coś wreszcie zaskoczy, że były gracz Radomiaka zacznie strzelać w Lubinie gole. Jakąś opcją jest jeszcze zesłanie Karola Podliński do rezerw, ażeby wspomógł on podopiecznych Jarosława Krzyżanowskiego w pierwszym sezonie na szczeblu centralnym. Wszak bądź co bądź n zdaniem przyszłości w pierwszym zespole nie ma on żadnej.

Martin Doleżal

Po Martinie Doleżalu spodziewaliśmy się więcej, ale zdecydowanie nie można powiedzieć też, że zawiódł. Jesteśmy przekonani, że gdyby wstawić go do któregoś z zespołów z czołówki, mógłby on mieć na koncie dwucyfrową liczbę trafień. Nie rozpieszczali Doleżala koledzy z zespołu, choć z drugiej strony pamiętamy sytuację z meczu ze Śląskiem Wrocław, kiedy Czech miał na nodze piłkę meczową i spudłował z najbliższej odległości do pustej bramki. 32-latek często sprawiał też wrażenie, jak gdyby oddychał rękawami chwilę po wejściu na boisko, potrafił też czasem długimi fragmentami znikać z radarów.

Doleżal to typowy lis pola karnego, który żyje z podań od współpartnerów. Licznik Czecha w ubiegłym sezonie zatrzymał się na piętnastu meczach, czterech bramkach i dwóch asystach. Martin Doleżal otrzymuje od nas kredyt zaufania. Będziemy się mu bacznie przyglądać. Powiedzmy, że granicą przyzwoitości powinno być przynajmniej dziesięć czy dwanaście goli w przyszłym sezonie.

Rafał Adamski

Słowo jeszcze o Rafale Adamskim, czyli napastniku Zagłębia II Lubin, który mocno przyczynił się do awansu rezerw na szczebel centralny, zdobywając piętnaście bramek i dwukrotnie asystując w 29 meczach III ligi grupy III. 20-letni napastnik zadebiutował w pierwszym zespole w wygranym 6:1 meczu z Radomiakiem Radom. Rosły napastnik to jeden z zawodników, którzy stoją w drzwiach, by na stałe zagościć w pierwszym zespole. Ciekawi jesteśmy, jaką funkcję będzie pełnił „Adams” w przyszłym sezonie. Wiele zależy zapewne także od transferów, które poczynią „Miedziowi” w letnim okienku transferowym.

Jak napastników Zagłębia Lubin oceniacie Wy? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach!

źródło: Własne

KONKURS TYPERA

mkszaglebie.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z MKSZaglebie.pl. Wygrywaj nagrody!

DODAJ KOMENTARZ (NIEZALOGOWANY)

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!
 

KOMENTARZE (0)