Czy ktoś w drużynie jest w formie?
Zespół potrzebuje liderów, potrzebuje kogoś, kto w trudniejszym momencie jednym czy dwoma zagraniami uspokoi grę, albo zawiąże składną akcję. Od dłuższego czasu w Lubinie brakuje takiej persony. Piłkarze, od których oczekujemy liderowania zawodzą. Patryk Szysz, Filip Starzyński czy Sasa Zivec są cieniami samych siebie. Równą formę trzyma jedynie Dominik Hładun. Potrzebujemy liderów na już.
Obrona dziurawa jak ser szwajcarski
Od początku sezonu w szeregach „Miedziowych” nie zmienia się jedno - nasza obrona jest dziurawa jak ser szwajcarski. Mecz z Lechem po raz kolejny tylko to potwierdził. Każdy zespół w lidze wie, że wystarczy dośrodkować w pole karne Zagłębia i jest pożar w burdelu. Tak padł przecież pierwszy gol dla „Kolejorza”. Poznaniacy strzelili w niedzielę trzy gole, a powiedzmy sobie szczerze, ciężko jest wygrać lub choćby zremisować, jeśli tracisz trzy bramki. Ameryki nie odkryłem. Chodzi o sam fakt, jaką defensywą dysponujemy. Defensywą godną… spadkowicza.
Dwie różne połowy
Oglądaliśmy w niedzielę dwie różne połowy meczu. W pierwszej byliśmy całkowicie bezradni, a Lech w pełni kontrolował przebieg meczu, czego efektem były bramki Antonio Milicia i Joao Amarala z 7. i 14. minuty. Z kolei w drugiej Zagłębiu udało się nawiązać walkę. Choć odnoszę nieodparte wrażenie, że to poznaniacy podłączyli „Miedziowym” tlen, spuszczając nieco z tonu. W grze lubinian w dalszym ciągu sporo pozostawało kwestią przypadku, ale tak czy siak udało się nam zdobyć dwa gole, postraszyć trochę „Kolejorza”. To należy zdecydowanie oddać „Miedziowym”. Najważniejsze są jednak punkty, a tych jak nie było, tak nie ma. Jakakolwiek zdobycz pozwoliłaby nam nieco odetchnąć, tymczasem jesteśmy na turbo-musiku.
To się nie ma prawa udać
Powtarzamy to jak mantrę i będziemy powtarzać, dopóki włodarze Zagłębia Lubin nie pójdą po rozum do głowy i nie zakończą współpracy z Dariuszem Żurawiem. Przed Zagłębiem dwa niezwykle ważne spotkania. Za tydzień zagramy z sąsiadująca w tabeli Wisłą Kraków. A przed świętami zmierzymy się jeszcze z Górnikiem Łęczna, rywalem w walce o utrzymanie… Obyśmy nie musieli tylko zimować w strefie spadkowej.