W tej drużynie nie funkcjonuje nic
Ani obrona, ani atak. W tej drużynie nie funkcjonuje absolutnie nic. Co więcej, z meczu na mecz jest coraz gorzej. O ile w meczu z Radomiakiem stworzyliśmy sobie jeszcze okazje, o tyle w starciu z Rakowem byliśmy całkowicie bezradni. Dość powiedzieć, że lubinianie nie zdołali oddać w Częstochowie ani jednego celnego strzału. Pojedyncze wypady w okolice pola karnego zespołu spod Jasnej Góry, były raczej kwestią „wypadku przy pracy”.
Jeżeli chodzi o defensywę, zdążyliśmy już przyzwyczaić do radosnej twórczości „Miedziowych”. Niemal w każdym meczu rywale bez większych problemów rozmontowują naszą obronę. Tak było też w sobotę. A na szczególną uwagę zasługuje zachowanie pary stoperów Kamil Kruk - Aleksandar Pantić przy stracie pierwszej bramki. Mianowicie: Ben Lederman posłał prostopadłe podanie w stronę Vladislavsa Gutkovskisa, a nieatakowany Łotysz wbiegł pomiędzy naszych środkowych obrońców i pokonał Dominika Hładuna. Natomiast strata Panticia, po której sfalował Gutkovskisa i obejrzał czerwoną kartkę, to przykład skrajnej nieodpowiedzialności. Przypomnijmy bilans Serba: sześć meczów, dwie czerwone kartki. Słowem: kryminał.
Brakuje liderów
Filip Starzyński gra obecnie najsłabszy sezon w swojej dotychczasowej karierze. Patryk Szysz spuścił z tonu, podobnie jak Erik Daniel. Drużynie brakuje kogokolwiek, kto jednym czy dwoma dobrymi zagraniami pociągnie ją za uszy, kiedy nie idzie. Niestety, ale takie są efekty polityki transferowej klubu w ostatnich okienkach. Pozostaje liczyć, że Piotr Burlikowski odpowiednio poukłada te całkiem rozsypane klocki.
Zagubiony Dariusz Żuraw
Cóż… Dariusz Żuraw sprawia wrażenie człowieka zagubionego, człowieka który nie będzie w stanie poukładać bajzlu, który panuje aktualnie w pierwszym zespole. Już od samych wypowiedzi 49-latka włos jeży się na głowie. - Trzeba jasno powiedzieć, że nie daliśmy dziś rady. Myśle, że nie ma co długo tłumaczyć tego meczu - oto fragment czterozdaniowej wypowiedzi Żurawia na konferencji prasowej.
Czarno to widzę
Przed nami pucharowe starcie z Arką Gdynia. Następnie do Lubina przyjedzie poznański Lech. Przed świetami zagramy jeszcze z Wisłą Kraków, Legią Warszawa i Górnikiem Łęczna. Przyszłość barwi nam się niestety w kruczą czerń. Punktów potrzebujemy jak wody, a terminarz jest wymagający. Czy Zagłębie Lubin pod batutą Dariusza Żurawia jest w stanie wykaraskać się z kryzysu? Powątpiewamy…
Jakie wnioski po meczu z Rakowem Częstochowa wyciągnęliście wy? Koniecznie podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach!
