Bartłomiej Kłudka (Zagłębie Lubin)
W pierwszej części meczu mieliście optyczną przewagę nad Śląskiem. Druga połowa była jednak znacznie gorsza w waszym wykonaniu. Efekt jest taki, że przegrywacie mecz derbowy.
- Na pewno szkoda, bo w pierwszej części dyktowaliśmy warunki. Mieliśmy kilka okazji do zdobycia bramki, ale ich nie wykorzystaliśmy. Gol kontaktowy dał nam nadzieję, ale nie udało się wyrównać. Przegrywamy derby, mecz ważny dla kibiców.
Za Zagłębiem runda, po której możemy mówić chyba o sporym rozczarowaniu. Można powiedzieć, że dobrze, że dobiega ona już końca?
- Pod kątem wyników na pewno. Nie zgodzę się jednak, że była zła, jeśli chodzi o grę. Z Legią przegraliśmy wysoko, ale przez większość meczu graliśmy jak równi z równym. Z Ruchem przez większość meczu kontrolowaliśmy przebieg boiskowych wydarzeń. Nie udało się jednak utrzymać korzystnego rezultatu. W pierwszej połowie ze Śląskiem też graliśmy niezłą piłkę. Nie wiem, czy są to problemy z koncentracją. Musimy przemyśleć naszą postawę.
Dawid Kurminowski (Zagłębie Lubin)
Przegrywacie dzisiaj w derbach ze Śląskiem. Największą bolączką Zagłębia jest koncentracja?
- Straciliśmy już kilka bramek w pierwszych minutach pierwszej i drugiej połowy. Bardzo nas to boli, szczególnie w takim meczu, gdzie kontroluje się go praktycznie cały czas. Śląsk na dobrą sprawę nie miał zbyt wielu okazji, ale po rozpoczęciu drugiej połowy zdarzył nam się mały błąd i oni go wykorzystali. Musimy się na pewno zastanowić nad tego przyczyną.
Takich meczów, gdzie na własne życzenie tracicie punkty, na przestrzeni tych kilkunastu kolejek było więcej. Mimo tego tą rundę zaczęliście dość dobrze. Czuć duży niedosyt?
- Tych punktów powinno być na naszym koncie co najmniej kilka więcej. Tę rundę mogliśmy skończyć na o wiele lepszej pozycji, ale jest jeszcze pół roku. Piłka jest nieprzewidywalna, walczymy dalej, bo jesteśmy dopiero na półmetku rozgrywek.
Który obraz Zagłębia jest na ten moment bardziej prawdziwy? Ten z pierwszej, czy z drugiej połowy?
- Myślę, że i ten z pierwszej, i ten z drugiej. Dajemy z siebie wszystko, żeby grać dobrze i wygrywać. Czasem zdarzy się taki mecz, gdzie oddamy 15-20 strzałów, a przeciwnik ma pół sytuacji i ta piłka wpadnie do naszej bramki.
Mija rok odkąd prowadzi Was trener Fornalik. Jak oceniłbyś ten czas?
- Myślę, że obecnie jesteśmy poukładaną drużyną. Też nie jestem osobą, która powinna oceniać takie rzeczy.
Ale jednak masz prawo mówić o tym, jak współpracuje ci się z trenerem.
- Bardzo dobrze. Często dominujemy nad rywalem. Taka gra cieszy zarówno zawodników i trenera.
Martin Konczkowski (Śląsk Wrocław)
Obejrzeliśmy dziś spotkanie dwóch różnych połów. W pierwszej to Zagłębie miało dużą przewagę, a w drugiej to wy doszliście do głosu i przechyliliście szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Z całą pewnością pierwsze 45 minut było w naszym wykonaniu bardzo słabe. Byliśmy zbyt bierni w swoich poczynaniach. Udało się nam jednak przetrwać. Druga część tej rywalizacji była inna. Szkoda nerwówki i straconego gola w końcówce.
Więcej miejsca zrobiło się w drugiej połowie na boisku. Lepiej funkcjonowaliście jako zespół.
- W przerwie zmieniliśmy ustawienie, co było trafioną decyzją. Częściej wychodziliśmy z atakami i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Sam miałem okazję, którą powinienem był wykorzystać. Najważniejsze, że koniec końców możemy cieszyć się z trzech punktów.
Erik Exposito (Śląsk Wrocław)
Erik, wygrywacie derby z Zagłębiem po meczu, w którym nie było jednak łatwo.
- To był naprawdę trudny mecz, Zagłębie postawiło nam trudne warunki. Nie zawsze możesz grać dobre, ale trzeba utrzymywać koncentrację i to nam się udało. W pierwszej połowie wyglądało to naprawdę niezbyt dobrze, ale po przerwie pokazaliśmy, że jeśli tylko chcemy, to potrafimy sobie poradzić i zwyciężyć.
W drugiej połowie wyglądaliście zdecydowanie lepiej.
- Jacek Magiera w przerwie był spokojny. Przypomniał nam, że mecz trwa jeszcze 45 minut i jesteśmy w stanie to zwyciężyć. Wszyscy mieliśmy świadomość, iż pierwsza połowa nie poszła po naszej myśli, ale wszystko było w naszych rękach, by wygrać i się udało. Szesnaście meczów bez porażki z rzędu. Cudowna rzecz, wszyscy jesteśmy wielką rodziną i współnie na to zapracowaliśmy.
Rafał Leszczyński (Śląsk Wrocław)
Pierwszy gol dla Śląska odmienił oblicze tego spotkania.
- Dokladnie. Wiemy, jak wyglądała pierwsza połowa. Pomogły nam zmiany w ustawieniu, dały one efekt, strzeliliśmy gola. Myślę, że w drugiej części spotkania kontrolowaliśmy ten mecz w stu procentach. Bardzo się cieszymy, że udało nam się wygrać i zachować pozycję lidera.
Śląsk pokazał, że nie tylko defensywa jest jego mocną stroną w tym sezonie, ale również atak. Erik Exposito jest chyba największym wrogiem Zagłębia w całej ekstraklasie.
- To najlepszy napastnik w lidze i udowadnia to w każdym meczu. Strzela bardzo wiele bramek i cieszymy się, że mamy go po swojej stronie.
Śląsk znajduje się na miejscu lidera i pozostanie tam do wznowienia rozgrywek. Jak wyobrażasz sobie resztę sezonu?
- Praktycznie co kolejkę udowadniamy, że na miejscu lidera nie jesteśmy przez przypadek. Wiadomo, że pewne zmiany pewnie nastąpią, ale to już jest praca dyrektora. Na razie skupiamy się na tym, żeby poświętować i odpocząć. Oby ta passa trwała jak najdłużej.
