Ławniczak za Nalepę, czyli zyskaliśmy spokój
Jedyną zmianą w składzie Zagłębia Lubin w porównaniu do poprzedniego meczu ligowego, było pojawienie się Aleksa Ławniczaka w miejsce zawieszonego Michała Nalepy. I choć wspomniany Nalepa miał sporo pecha przy drugiej żółtej kartce i nie powinniśmy za bardzo go rugać za starcie z Kokim Hinokio, tak nie ma sensu udawać, że na jego nieobecności w pojedynku z Wartą Poznań drużyna Zagłębia Lubin więcej zyskała niż straciła. Swoją robotę doskonale wykonał Aleks Ławniczak i to zapewne on do spółki z Bartoszem Kopaczem będzie występował w pierwszym składzie w kolejnych spotkaniach.
Pierwsza połowa dla koneserów
W pierwszej połowie wiało nudą i nie będziemy się silić na to, by wspominać niecelne strzały. A niestety właśnie tak było, że ani Zagłębie, ani Warta nie miały celnych strzałów na bramkę, co dobitnie pokazuje, jak senne było pierwsze 45 minut spotkania.
Ożywienie po przerwie
W drugiej części spotkania – choć dalej bez fajerwerków – poziom piłkarski był już wyższy i obie ekipy przynajmniej zaczęły stwarzać groźne sytuacje pod bramką. Choć to lubinianie mieli optyczną przewagę, to pierwsi groźniej zaatakowali goście, a konkretnie Stefan Savić, którego strzał z wielkimi problemami odbił Sokratis Dioudis. Do dobitki doszedł Dario Visinger, ale po pierwsze w doskonałej sytuacji chybił, a po drugie był na spalonym. Zagłębie Lubin odwdzięczyło się Warcie w najlepszy możliwy sposób. W 56. minucie z dystansu uderzył Tomasz Makowski, a do piłki kropniętej przez „Makosia” nawet nie zbliżył się Jędrzej Grobelny – bramkarz Warty. Lubinianie wyszli na zasłużone prowadzenie i wystarczyło korzystny wynik dowieźć. Zagłębie mogło szybko podwyższyć wynik, jednak indywidualna akcja wprowadzonego po przerwie Damjana Bohara zakończyła się niecelnym strzałem. Swoją drugą sytuację w tym spotkaniu miał Makowski, ale jego ładny strzał z rzutu wolnego w 78. minucie odbił na bok bramkarz.
Kolejny mecz z czerwoną kartką
W doliczonym czasie gry drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartką, ukarany został Mateusz Grzybek. I choć po spotkaniu ze Stalą Mielec i czerwonej kartce dla Michała Nalepy mogliśmy sobie podyskutować, tak w starciu z Wartą obie kartki dla naszego prawego obrońcy były słuszne. Czy należy się naszemu zawodnikowi bura za drugą żółtą kartkę? Co prawda osłabił zespół na ostatnie minuty, ale faul na dynamicznym Kajetanie Szmycie można traktować z kategorii tych przemyślanych, rozsądnych i z premedytacją taktycznych.
Spotkanie zakończyło się skromną wygraną 1:0, ale trzy punkty dla Zagłębia są jak najbardziej zasłużone.
24 września 2023, 12:30 - Lubin (Stadion Zagłębia)
Zagłębie Lubin 1:0 Warta Poznań
bramka: Makowski 56
Zagłębie Lubin
87. Sokrátis Dioúdis - 13. Mateusz Grzybek, 2. Bartosz Kopacz, 5. Aleks Ławniczak, 3. Mikkel Kirkeskov - 7. Kacper Chodyna (46, 77. Mateusz Wdowiak), 6. Tomasz Makowski (80, 20. Marko Poletanović), 8. Damian Dąbrowski, 16. Serhij Bułeca (80, 17. Marek Mróz), 21. Tomasz Pieńko (73, 39. Damjan Bohar) - 18. Juan Muñoz (89, 11. Arkadiusz Woźniak).
Warta Poznań
33. Jędrzej Grobelny - 2. Jakub Bartkowski (88, 28. Filip Borowski), 4. Dimítris Stavrópoulos (87, 14. Bogdan Țîru), 44. Dawid Szymonowicz, 34. Wiktor Pleśnierowicz, 22. Konrad Matuszewski - 7. Kajetan Szmyt, 16. Miguel Luís (76, 6. Maciej Żurawski), 21. Mateusz Kupczak (76, 8. Niilo Mäenpää), 77. Stefan Savić - 29. Dario Vizinger (87, 97. Wiktor Kamiński).
żółte kartki: Grzybek - Stavrópoulos, Vizinger.
czerwona kartka: Mateusz Grzybek (90. minuta, Zagłębie, za drugą żółtą).
sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń).
widzów: 5738.