Jeśli chodzi o trenera Piotra Stokowca, to na jego temat napisane i powiedziane zostało już bardzo wiele. Nie odkryjemy Ameryki pisząc, że największymi zarzutami wobec szkoleniowca są między innymi: brak jakiegokolwiek stylu gry, bronienie jednobramkowego prowadzenie, nieumiejętność reakcji na boiskowe wydarzenia, przywiązanie do nazwisk, niezrozumiałe wybory personalne, brak rozwoju drużyny jako całości, a także poszczególnych zawodników. Ponadto daje o sobie znać trudny charakter trenera, który przy brakach warsztatowych dopełnia bardzo negatywną opinię o nim samym. Czarę goryczy przelało wystąpienie Piotra Stokowca pod „Przodkiem” po meczu z Cracovią, a także późniejsze tłumaczenie szkoleniowca z kwestii, które poruszył. Po pierwsze trenerze, warto aby pamiętał Pan, że przejmował Pan zespół, który wcale nie był na ostatnim miejscu z kosmiczną stratą do bezpiecznego miejsca w tabeli, lecz był poza strefą spadkową i miał więcej punktów niż Zagłębie Lubin w tym roku pod pańską opieką. Po drugie, zespół wiosną prezentował się - z drobnymi wyjątkami - równie katastrofalnie, co za kadencji Dariusza Żurawia, a głównymi powodami, przez które utrzymaliśmy się w lidze, były pokonanie Radomiaka Radom, który był w rozsypce po zwolnieniu Dariusza Banasika, wygranie po fartownym karnym z Rakowem Częstochowa 1:0 w doliczonym czasie gry, a co najbardziej istotne, utrzymaliśmy się przez to, że beznadziejna była Wisła Kraków. „Biała Gwiazda” robiła wszystko żeby w tej lidze już nie grać. Wracając do stand-upu Piotra Stokowca, trudno nie wziąć jego słów o tym, że „gdyby nie sztab i chłopaki, to jeździlibyście do Niepołomic”, bezrefleksyjnie, bo widać, jak dużym echem odbiła się ta cała akcja. O tym, że Piotr Stokowiec zachowuje się co najmniej dziwnie, wcześniej wiedziało niewiele osób, po akcji z Niepołomicami i ekspozycji ego większego od szybu Bolesław, wie już jednak grubo ponad 200 000 osób (to tylko liczba wyświetleń filmu na Twitterze). Piotr Stokowiec skompromitował więc nie tylko siebie jako trenera i człowieka, ale również klub jako instytucję, nas kibiców i właściciela KGHM Polska Miedź S.A. Wszyscy musimy się teraz wstydzić, ale odnosimy wrażenie, że najmniej wstydzi się główny zainteresowany.
????????Kukła imitująca trenera Zagłębia Lubin po wczorajszej wypowiedzi pomeczowej nt.Niepołomic. Kibice rewelacyjnej w tym sezonie Puszczy nie pozostawili na nim suchej nitki w czasie dzisiejszego meczu ze Skrą Częstochowa! pic.twitter.com/V2Nvu3lWcZ
— Janekx89 (@janekx89) October 31, 2022
O tym, że nie ma szans na jakieś pozytywne przemiany w trenerze może świadczyć sposób, w jaki chciał on wyjść ze swojego wizerunkowego kryzysu. A zrobił to dzwoniąc do Antoniego Bugajskiego z „Przeglądu Sportowego”. No i tam słyszymy, że to manipulacja, film zawiera wypowiedzi wyrwane z kontekstu. No cóż, dziennikarze jak Stefan Bielański i Justyna Krupa pokazali, że za specjalnie, to się trener nie wytłumaczył. Samo oświadczenie szkoleniowca, które o wiele godzin za późno, pojawiło się na oficjalnej stronie klubu, jest równie trafne, jak wypowiedzi zamieszczone w pozaklubowej tubie PR-owej, czyli w „Przeglądzie”. „Jeśli kogoś uraziłem, to przepraszam”. No, doradcy od wizerunku trenera i zapewne klubu, to chyba jeszcze nie skończyli szkoły podstawowej? Przecież to zakrawa o kpinę. Widać, że ten związek jest nie do odratowania. W połączeniu z Piotrem Burlikowskim, który będzie bronił zaciekle swoich racji, duet może wyrządzić klubowi więcej złego niż dobrego, dlatego dla dobra ogółu powinien się zakończyć ten chory rozdział w historii klubu. Nim będzie za późno.
Czy Piotr Stokowiec powinien zostać odsunięty od prowadzenia drużyny przed końcem rundy jesiennej?
— mkszaglebie.pl ⚒ (@mkszaglebiepl) October 31, 2022
Z oceną Piotra Burlikowskiego mieliśmy problem, ale w zasadzie do poniedziałkowego wieczora. Teraz jest ona stanowcza i w pełni koresponduje z tym, czego oczekiwali kibice w naszej sondzie. Ale od początku. Transfery Piotra Burlikowskiego się nie bronią - ani w zimowym oknie transferowym zeszłego sezonu, ani w letnim oknie transferowym obecnego. I to nie ulegało w ogóle wątpliwości. Nasza cierpliwość bardziej wynikała z tego, że Piotr Burlikowski w środowisku uważany jest za osobę, która zna się na rzeczy i być może potrzebował czasu i tzw. „złotego strzału”. Jednak to, jak Dyrektor Pionu Sportowego zachował się w stosunku do klubu, nie rekomendując zwolnienia Piotra Stokowca, przekreśla jakąkolwiek możliwość zaufania mu w dalszej perspektywie. A transfery? Cóż. Do największych wtop transferowych należą bez wątpienia Aleksandar Scekić, Jhon Chancellor, Cheikhou Dieng, Tornike Gaprindashvili, Guram Giorbelidze, Szymom Kobusiński czy Dawid Kurminowski. Nie oznacza to jednak, że pozostali zawodnicy są mocnymi punktami zespołu - wszyscy rozczarowują, tylko po prostu mniej niż wcześniej wspomniani. Przyjmijmy proste założenie, które pokaże skalę przepalonych w piecu pieniędzy. Z góry zaznaczamy, że te założenie będzie pewną średnią, w dodatku zakłamaną na zdecydowaną korzyść klubu. A więc. Do klubu w zimowym i letnim oknie transferowym przyszło 16 piłkarzy (7 w zimowym oknie transferowym, 9 w letnim). Zakładając, że każdy z tych zawodników zarabia średnio 40 tysięcy złotych miesięcznie, to roczny koszt utrzymania całej wesołej szesnastki to 7 680 000 złotych (16 zawodników x 40 000 zł x 12 miesięcy). Prawie osiem milionów. A jak dodamy do tego znajdujące się na transfermarkt.de zaokrąglone kwoty za transfer definitywny Bartosza Kopacza (1 500 000 zł), Damjana Bohara (1 400 000 zł), Martina Doležala (1 200 000 zł), Tornike Gaprindashvilego (1 000 000 zł), Marko Poletanovicia (400 000 zł), Szymona Kobusińskiego (200 000 zł), to robi nam się automatycznie 13 380 000. Zadamy więc pytanie. Czy za praktycznie 14 milionów złotych (w skali roku, bez wliczenia kosztów operacyjnych, jak m.in. prowizje), mając obecnie kilku wartościowych piłkarzy w zespole, dodając do tego młodych graczy z akademii, nie można stworzyć zespołu, który stać na coś więcej, niż tylko walka o utrzymanie i uporczywe irytowanie kibiców? Sprawa wydaje się być prosta. Chyba czas na to, by pożegnać się również z kolejnym z Piotrów.
Czy Zagłębie Lubin powinno zwolnić Piotra Burlikowskiego?
— mkszaglebie.pl ⚒ (@mkszaglebiepl) October 31, 2022
Jeśli chodzi o Lubomira Guldana, to tutaj sytuacja jest już w ogóle jasna i klarowna. Cudownymi dealami z Martinem Ševelą i spółką przekreślił jakąkolwiek wiarygodność swojej osoby, a jego egzystencja w klubie przez ostatni rok jest conajmniej zastanawiająca. Pozostawienie tego człowieka w jakiejkolwiek roli w klubie będzie oznaczało działania na jego szkodę. Niech Lubomir wraca, gdzie jego miejsce i niech już po prostu nas nie męczy.
Czy Zagłębie Lubin powinno zwolnić Lubomira Guldana?
— mkszaglebie.pl ⚒ (@mkszaglebiepl) October 31, 2022
Wybaczcie, ale jak już odejdziecie, nie będziemy za Wami tęsknić.