Zwolnienie Waldemara Fornalika oraz Piotra Burlikowskiego przez Zagłębie Lubin było decyzją słuszną, ale bolesną. Bolesną przede wszystkim dlatego, że przyszła zbyt późno. Zamiast działać zdecydowanie, klub zwlekał, przedłużając agonię zespołu i marnując kilka cennych miesięcy.

Kibice Zagłębia od dawna domagali się zmian, widząc, jak zespół zamiast iść naprzód, tonie w przeciętności. Czy nie można było tego uniknąć? Oczywiście, że tak. Gdyby klub zdecydował się na ruchy tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu, dziś prawdopodobnie nie stalibyśmy nad przepaścią.

Waldemar Fornalik – oczywiste, lecz spóźnione pożegnanie

Waldemar Fornalik to trener z wielkim doświadczeniem, który przychodząc do Lubina miał być gwarantem stabilizacji. Wiemy przecież, jakie sukcesy osiągał w poprzednich klubach i nawet negatywne recenzje środowiska jego niektórych zachowań, nie powodowały w stolicy polskiej miedzi paniki. Niestety, to, co miało być atutem Waldemara Fornalika, okazało się kulą u nogi Zagłębia. Stabilizacja owszem była, ale nie tam, gdzie być powinna. Drużyna przez miesiące wyglądała tak, jakby ktoś odciął jej prąd, a stabilna była tylko przewidywalność i jednowymiarowość. Brak energii, brak pomysłu i co najważniejsze brak oczekiwanych wyników. A liczby nie kłamią. Zagłębie nie tylko mało wygrywało, ale z meczu na mecz grało coraz gorzej. Wystarczy spojrzeć na punktowanie w obecnym sezonie – niestety o optymizm daleko, bo po 9. kolejce lubinianie mają osiem oczek na koncie i zajmują dopiero 16. miejsce, czyli są w strefie spadkowej. 

Żaden z piłkarzy nie zrobił kroku naprzód – to jeden z największych zarzutów do trenera. Mówiło się o rozwijaniu talentów, ale gdzie one są? U Waldemara Fornalika żaden zawodnik nie rozwinął skrzydeł. Perełka akademii, jaką jest Tomasz Pieńko, przez większość czasu grał słabo, a inni młodzi zawodnicy albo odgrywali epizodyczne role, albo jeździli na wycieczki i ekstraklasę oglądali tylko z ławki. Doświadczony szkoleniowiec jednak nie widział w tym problemu, twierdząc nawet, że w kwestii wprowadzania młodych zawodników do zespołu on i jego sztab robią wystarczająco dużo.

Na nieszczęście Waldemara Fornalika, zespół uwsteczniał się, fizycznie wyglądał słabo, a liczne kontuzje były tylko wisienką na torcie ostatnich miesięcy. O tym, że drużyna pod względem fizycznym kuleje, pisaliśmy nie raz i nie dwa. Personalnie wytknęliśmy to trenerowi Leszkowi Dyi na łamach naszego portalu oraz w podcastach. Problemem nie była oczywiście tylko niewielka liczba przebiegniętych kilometrów, ale liczba biegów wykonanych na dużej intensywności. Trener uparcie trzymał się swoich dawniej sprawdzonych metod, nie reagował na kryzys, nie potrafił zmienić niczego w swojej pracy. Niestety, jak widać, w Lubinie nie zadziałało.

Nie zapominajmy również o tym, że Fornalik komunikacyjnie też nie błyszczał – ale tu akurat nie jesteśmy zaskoczeni, bo środowisko o tym, jak komunikuje doświadczony szkoleniowiec, mówiło wielokrotnie. Na jego nieszczęście, w momencie gdy drużynie nie szło, wypowiadane na konferencjach i w wywiadach słowa, odpychały nie tylko kibiców, ale i piłkarzy. Tym Fornalik sympatii sobie nie zaskarbił, a z jego wypowiedzi z konferencji prasowych tworzone były liczne binga, które niemalże sprawdzały się wszystkim kibicom.

Zwolnienie 61-letniego trenera było słuszne. Nawet jeśli spojrzymy dalej, niż tylko na obecny sezon, to widzimy, że nawet w wygranych lub zremisowanych meczach zespół Zagłębia Lubin nie przekonywał, niejednokrotnie był słabszy od przeciwnika, a zdobyte punkty były w większości dziełem przypadku. Trener Waldemar Fornalik prowadził Zagłębie Lubin w 62 meczach. 24 z nich wygrał, 14 zremisował i również 24 przegrał. Powiedzmy sobie z ręką na sercu: ile z tych 24 wygranych meczów było przez naszą drużynę w pełni kontrolowanych i wygranych zasłużenie? Niestety, ale możemy policzyć te spotkania na palcach jednej ręki…

Trenerowi mimo wszystko życzymy powodzenia w dalszej karierze. Nie twierdzimy, że nie chciał. Nie twierdzimy, że robił po złości. Ale niestety, to mityczne doświadczenie czasem bardziej przeszkadza niż pomaga, bo przekonuje o nieomylności. A to w tym przypadku prawdopodobnie było kluczowe, gdy zadamy sobie pytanie, dlaczego „Miedziowi” nie potrafili wyjść z kryzysu i to nawet mimo przemodelowania kadry i kilkukrotnego dopasowywania jej bezpośrednio pod szkoleniowca.

Piotr Burlikowski – dyrektor bez wizji

W ostatnich miesiącach Piotr Burlikowski był dla wielu kibiców równie kontrowersyjną postacią co Fornalik. Zaczęło się niewinnie, bardziej od kwestii budowy drużyny, zatrudniania dziwnych piłkarzy, których po chwili już nie było, po zachwianie równowagi w zespole na wielu pozycjach. To niestety nie jest dyrektor sportowy, który potrafi zarządzać drużyną z ambicjami. Ilekroć kibice bądź dziennikarze i eksperci oczekiwali gry drużyny na miarę jej potencjału oraz ponoszonych wydatków, za każdym razem słyszeliśmy o lubińskim piekiełku, ciepłej wodzie w kranie, darmowych parkingach, albo byliśmy nazywani gryzipiórkami lub bulterierami. Nie licząc drobnych wyjątków (Aleks Ławniczak, Marek Mróz, Dawid Kurminowski czy wypożyczenie Sokratisa Dioudisa), to w przeciągu całej drugiej kadencji, decyzje kadrowe Piotra Burlikowskiego były fatalne. Nie będziemy się powtarzać, bo swego czasu, gdy po raz pierwszy zaczęło się robić nerwowo, zrobiliśmy podsumowanie ruchów Piotra Burlikowskiego wraz z przybliżonymi kosztami, jakie ponosił klub. Możecie o tym przeczytać tutaj: Pilot z nami nie leci, bo katapultował się ze wstydu oraz tutaj: Kibice oczekują zwolnienia Stokowca, Burlikowskiego i Guldana, szczególnie wyciągając wnioski z perspektywy czasu. To dobry moment, by przypomnieć sobie, że takie wynalazki jak Jhon Chancellor, Szymon Kobusiński, Aleksandar Scekic, Cheikhou Dieng, Guram Giorbelidze, Tornike Gaprindashvili czy Mikkel Kirkeskov nosili swego czasu koszulkę „Miedziowych”. A obecny sezon? Kadra Zagłębia Lubin nie była przygotowana należycie, na wielu pozycjach brakowało jakości (jak na przykład pozycja lewego obrońcy, gdzie z konieczności gra prawy obrońca Mateusz Grzybek, kosztem nominalnego obrońcy Luisa Maty), a z kolei na innych – przesyt zawodników, którzy nie wnosili nic do gry.

Niestety, podobnie jak trener Waldemar Fornalik, Piotr Burlikowski powinien opuścić klub po zakończeniu poprzedniego sezonu. Ten mariaż był utrzymany niepotrzebnie, ze stratą dla każdej ze stron. Prezes Paweł Jeż zrobił dobrą rzecz, że nie czekał już dłużej i nie dał się oszukiwać bohaterom tego wywodu, że będzie lepiej – bo to, że nie byłoby lepiej w poprzedniej konfiguracji jest oczywiste. Wróćmy jeszcze do przerwy między rozgrywkami. W związku z przedłużeniem kontraktów, obaj dżentelmeni musieli nieco wrzucić na luz i lepiej traktować innych ludzi. Już nie było docinek w Meczykach, nie było przygadywania na konferencjach prasowych. Śmieszy tylko, że poważni ludzie piłki musieli dostać falę ostrzeżeń ze strony właściciela klubu żeby zacząć koncentrować się na swojej pracy i nie tracić energii na głupoty. Ale być może tak być musiało, bo brak konfliktu ze strony Piotra Burlikowskiego w dłuższej perspektywie, jest niemożliwy. Przekonali się o tym między innymi Jarosław Jach, który najpierw otrzymał od dyrektora wieloletni kontrakt, a następnie został zesłany do rezerw i traktowany był bez jakiegokolwiek szacunku, czy trener Paweł Karmelita, który wielokrotnie nadstawiał głowy za tego czy innego trenera, by później wylecieć przez widzimisię dyrektora. Zamiast skupić się na budowie drużyny i ogólnie wykonywaniu swojej roboty, Burlikowski wprowadzał niepotrzebne napięcia wewnątrz i na zewnątrz, które tylko pogarszały sytuację.

Można też mieć wiele zarzutów o przepływ zawodników między drugim a pierwszym zespołem. Ten proces istniał tylko teoretycznie. Choć za to nie odpowiada w pełni dyrektor sportowy, bo są w tym przypadku zaangażowani również dyrektorzy i trenerzy akademii, to jednak problem jest spory i nikt z nim nic nie zrobił. I niestety, ale wyniki rezerw czy drużyn z Centralnej Ligi Juniorów nie biorą się z przypadku. Tam po prostu nie ma kim grać i niestety nie powinniśmy oczekiwać zbyt wiele od młodzieży w obecnym sezonie.

O Zagłębiu w ostatnim czasie mówi się wiele, że to klub tylko na środek tabeli. No okej, tylko osoby wygłaszające tę tezę bezrefleksyjnie zapominają, że nakłady finansowe na pierwszy zespół są rekordowe w ostatnich latach i pod względem kosztów bliżej nam do ligowej czołówki, a nie środka bądź dołu tabeli. Jako kibice nie mielibyśmy problemu, gdyby faktycznie Zagłębie walczyło o utrzymanie, ale miało wątpliwy potencjał pod względem finansów i kadry. Niestety – choć mocno i niejednokrotnie skutecznie było to zakłamywane – mimo sporych nakładów, które klub ponosił przez ostatnie lata, Zagłębie Lubin wcale się nie rozwinęło, tkwi w przeciętności, choć możliwości ma spore. Czy to obecne miejsce w tabeli, sytuacja klubu przy takich nakładach, to dla osób odpowiedzialnych za budowę pionu sportowego sukces? Jeśli tak, to wiele mówi o ambicji i jej rozumieniu.

Oddech i… odwilż?

Zwolnienie zarówno Fornalika, jak i Burlikowskiego powinno było nastąpić już w czerwcu. Kibice mieli dość patrzenia, jak ich ukochany klub stacza się po równi pochyłej. Decyzja o ich pozostaniu na stanowiskach po poprzednim sezonie była jak przywiązanie kamienia u szyi tonącego. Teraz, gdy w końcu klub zdecydował się na rozstanie z tymi dwoma panami, kibice odetchnęli z ulgą. To było potrzebne, to było nieuniknione. I choć można powiedzieć, że lepiej późno niż wcale, to poczucie straconego czasu i tak pozostanie.

Zagłębie Lubin potrzebuje teraz nowych twarzy, nowej energii i wizji. Takiej, która pozwoli odbudować zespół i wprowadzić na właściwe tory. Zostało stracone zbyt wiele, ale wciąż jest nadzieja. Ale tylko pod warunkiem, że klub wyciągnie wnioski z tego, co działo się przez ostatnie miesiące. Przed prezesem Pawłem Jeżem zadanie co najmniej trudne. Perspektywa nie jest jednak zła. Tomasz Włodarczyk z Meczyków podał, że Zagłębie Lubin rozmawia z nowym trenerem i jest nim Marcin Włodarski. To 42-letni szkoleniowiec, który z sukcesami prowadził w ostatnim czasie młodzieżowe kadry Polski. Jego drużyny grają widowiskowo, skutecznie, nie boją się przeciwnika. I choć pojawia się wiele pytań o to, czy brak dużego doświadczenia szkoleniowca w piłce klubowej może mieć znaczenie, tak uważamy, że kierunek obranych zmian może być słuszny. Wszystko inne niż zabijanie meczu przy 1:0 każdy kibic „Miedziowych” powinien przyjąć z ulgą.

Cześć, funkcjonujemy nieprzerwanie od roku 2012 i jesteśmy wiodącym oraz najlepszym nieoficjalnym portalem poświęconym Zagłębiu Lubin. Omawiamy różnorodne tematy związane z zespołem piłkarskim oraz dwoma drużynami piłki ręcznej. Jeśli doceniasz naszą pracę, postaw proszę wirtualną kawkę! Dziękujemy! :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

źródło: Własne

KONKURS TYPERA

mkszaglebie.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z MKSZaglebie.pl. Wygrywaj nagrody!

DODAJ KOMENTARZ (NIEZALOGOWANY)

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!
 

KOMENTARZE (16)


25.09.24 20:05
guest profile picture
mykysy (Gość)
Burlikowski  z  Fornalikiem  to  wielki  farmazon. Jak  dobrze  że  ich  już  nie  ma  tylko  szkoda  że  tak  póżna  i  ktoś  się   musiał  jeszcze na  nich  nabrać .... Wielka  ulga  dla  wszystkich 

processing comment 5 1
25.09.24 20:01
guest profile picture
Trzeba by było też za Akademie się wziąść bo wyniki mistrzów Polski i awansu rezerw to jeszcze była praca Holendrów, teraz regres niby bardzo wysoki poziom ale napewno nie jest to już TOP 3, tylko tak mówią,

processing comment 3 0
25.09.24 19:32
@[UserID=89]STONE[/user] 
Nietrafione transfery zwłaszcza z tytułu prowincji menadżerskich (w tym też z tytułu przedłużenia umów) to było 2.5 - 4.5 mln złotych rocznie. To byly oficjalne dane podawanie przez Ekstraklasa S.A.

Edytowano : 2024-09-25 19:34:42
processing comment 7 0
25.09.24 08:48
Piotr Burlikowski. 
Brak szacunku dla kibiców i niezdrowo rozdmuchane ego to jedno, ale do tego dochodzą jeszcze nietrafione transfery, które kosztowały klub setki tysięcy euro. Zamiast wzmocnień, sprowadzał zawodników, którzy nie wnieśli nic i nie wnoszą nic do drużyny, a kasa leci. Żadnych konkretnych efektów na boisku, a jedyne osiągnięcie sportowe warte odnotowania to jego legendarny bieg z Jarkiem Bako z Legnicy.
 
 

processing comment 12 0
25.09.24 08:48
guest profile picture
@[UserID=-1]Kibic[/user]
Odnośnie sponsorów spojrzymy kto jest sponsorem Zagłębia za wyjątkiem KGHM. Koleje Dolnośląskie, R-Gol, Nike, MCZ, Staropolska, Uzdrowiska Kłodzkie, Piast. Czyli można powiedzieć, że 80% sponsorów bądź partnerów to spółki zarządzane przez polityków. 
Dodam jeszcze tylko, że KGHM jest głównym sposnsorem Chrobrego Głogów. 

processing comment 9 0
25.09.24 08:06
guest profile picture
Jagiello (Gość)
Stracony czas to brak rozwoju. W przypadku Zagłębia nie tylko odnotowaliśmy brak rozwoju, tutaj odnotowano regres. Szczególnie to widać na poziomie akademii. Nie rozumiem dlaczego tam głowy nie lecą. To uważam za skandal. Ten projekt jest rozkładany na łopatki.

processing comment 7 2
25.09.24 00:14
Ostatnio oglądałem skróty meczów Pogoni Szczecin z ostatnich 10-ciu meczów z poprzedniego okresu. I kto najczęściej leżał na boisku i to nie po faulach > Ano Dąbrowski nie miał sił grać. Ale Burlikowski widział w nim zbawce. Mesjasza tylko jakiego. Chyba tylko w swoim łbie to widział. Burlikowski jest w 90 % odpowiedzialny za patologie w tym klubie. Mam nadzieje ż Burlokowski nigdzie w piłkarskiej polsce nie znajdzie pracy. Życzę Ci to chłopie zakało  piłkarska

Edytowano : 2024-09-25 00:15:51
processing comment 13 0
24.09.24 23:24
@[UserID=-1]Kibic[/user] no wlasnie tak... masz racje, nie jestesmy metropolia... przyklady, ktore podales sa sluszne... pytanie: czy znalazlby sie ktos, ktory by chcial zainwestowac swoje pieniadze w Zaglebie? wiedzac jaka marke ma w Polsce? to, ze nie jestesmy metropolia to fakt. To, ze jestesmy klubem politycznym tez fakt. Pytanie: Czy Zaglebie mogloby istniec bez KGHM? Sklaniam sie do odpowiedzi, ze nie... no i niestety tez mentalnosc kibicowska i oczekiwania... jednak troche tkwimy w mentalnej komunie i zamierzchlych czasach :( by Zaglebie bylo marka sprzedawalna to chyba troche wiecej nalezaloby wymagac od ichniejszego marketingu

processing comment 9 0
24.09.24 22:50
guest profile picture
@[UserID=-1]Kibic[/user]
Jeżeli KGHM nie jest problemem to dlaczego ktokolwiek przyjdzie gra Zagłębia wygląda jak piach? Skoro spółka Skarbu Państwa jest sponsorem to powinniśmy być w czubie tabeli, a nie od lat dołować! To obsadzenia swoimi ludźmi to są pierwsi. Jeżeli ktoś przyjdzie z Warszawy i jest kibicem załóżmy Legi to będzie wszystko robił, aby nasz klub był jka najsłabszy. Ryba psuje się od głowy. Niestety Zagłębie stało się ciepłym kątem do zakończenia kariery, bądź do trwania do emerytury. Takie są realia zarządzania przez KGHM. Co zrobili dla stadionu? Elewacja, krzesełka, pomalowane ściany na biało!? Nic więcej nie wnieśli oprócz sowich. 

processing comment 15 0
24.09.24 21:57
guest profile picture
Bez KGHM-u nie ma Zagłębia czy to sie komuś podoba czy nie!!! Sprzedaż? O czym wy piszecie? To nie tylko drużyna ale i stadion, akademia i reszta infrastruktury! To nie jest jakieś parę baniek które znudzony dorobkiewicz wyda a potem sie wycofa jak sie znudzi. Nie jesteśmy metropolią!!! Przykłady: Bełchatów, Łęczna, Grodzisk. Jedno co możemy zrobić to wywierać presję bo jak pokazują przykłady to działa ale tylko wtedy jeśli presja jest naprawdę duża a wydaje mi sie ze nie wszyscy taką wywierali. Aha jesteśmy chyba jedynym miastem w Polsce którego włodarze nie są dumni z tego ze mają taki klub!!! Który w nazwie ma Lubin!!! Żadnej inicjatywy co do współpracy wsparcia i dotyczy to obu stron.

processing comment 15 4
24.09.24 21:18
bardzo dobry artykul, brawo @Redakcja, jednak mam mala pretensje do Was... dlaczego gro tych informacji o zadymach Burlikowskiego wyplynelo dopiero jak odjechal z Lubina? Rozumiem, ze koles byl i jest konfliktowy, ale mysle, ze jestescie na tyle niezaleznym portalem, ze mozecie miec swoje zdanie... czasem mam wrazenie, ze kryliscie sie za plotem...
czytalem komentarze braci po szalu po odejsciu Waldka... Balkany, Niemcy, mlody trener... mysle, ze niewiele sie zmieni... ta zmiana byla potrzebna bo wynikala ze spolecznego odbioru Zaglebia... nikt o zdrowych zmyslach nie przewidzialby opcji spadku, nie przy takich srodkach... nie ufam Jezowi, to kolejny partyjny aparatczyk, skoro usmiechnietemu rzadowi nie lezy Zaglebie, ktorego wlascicielem jest KGHM to dlaczego nie sprzedadza klubu? Czy ktos kiedykolwiek zadal to pytanie Prezesowi KGHMu? Rozumiem, ze cieple posadki w Zaglebiu za potrzebne, by udobruchac politikierow, ale dalej te dzbany nie rozumieja, ze Zaglebie to jest klub zbudowany na tradycjach spolecznych i bedzie mial zawsze lokalny charakter, a sam fakt, ze od lat gra w Ekstraklasie stanowi o dumie w regionie... Odpolitycznione Zaglebie albo sie rozwinie, pod okiem dobrego wlasciciela albo padnie na ryj i zakonczy sie spoleczny mit klubu... albo albo... 
Wracajac do trenera... wspolczuje kazdemu kto tu przyjdzie i chce byc tym razem powaznie zaskoczony i byc do tego w bledzie... nikogo z karuzeli bo to zakrawa o kpine... Panie Robercie, okaz Pan jaja a nie tylko "polityczna" wole do robienia dobrze! 

processing comment 12 4
24.09.24 20:44
guest profile picture
Oldboy (Gość)
Jeżeli się nie zmieni polityka klubu i znowu zaczną się opierać na akademii to nic dobrego nie będzie. Młodych można ogrywać 5 min przed końcem meczu i to gdy wynik jest bezpieczny, młodzi muszą się wzorować na gwiazdach i na co im klub pozwoli to nosić piłki na trening pierwszej drużyny. Śmiać mi się chce jak obronę oparli na Orłowskim który bardzo dużo musi się uczyć i nie wiadomo czy coś z tego będzie, lepszy jest od Jacha? zajechaniu Pienko, szkoda tylko Wejrauha ale to bramkarz i inna dyscyplina :-)))Broń nas Panie Boże przed trenerem który znowu zostanie wplątany w te głupia politykę klubu oparta na akademii o czym pisałem już kilka sezonów, liczono że matki Polki będą rodzic same talenty a klub będzie ich sprzedawał do Barcelony:-))) jak ograniczeni musieli być twórcy tego pomysłu, młodymi to sobie mogą grać z Iskrą Kochlice a nie profanować fudbol extrakasy, ale zapewne nowy trener powie że daje wszystkim szansę i znowu Kopacz, Nalepa, Woźniak, Dąbrowski, Mata itd 

processing comment 7 9
24.09.24 20:18
guest profile picture
Problem w głównej mierze polega na zmianach w klubie (prezes). Co 5 lat lub wcześniej zmiany na tym stanowisku. Przyjdzie prezes z nadania jakiejkolwiek parti politycznej i będzie miał gdzieś ten klub czy gra w ekstraklasie czy 1 lidze. Ilu trenerów przyszło i piłkarzy, którzy zaliczyli mocny regres zamiast progress? Dopóki spółka skarbu Państwa będzie rządziła w tym klubie nigdy nie będzie dobrze. Brak nowych sponsorów potęguje brak jakichkolwiek konkretnych ruchów transferowych. Niestety Zagłębie ma łatkę cieplej posadki płacą co miesiąc na co się starać? Oprócz KGHM powinni być również nowi inwestorzy. 

processing comment 18 0
24.09.24 20:09
A kiełbasa ze stołówek przyzakładowych z Lubinpexu z piątku idzie na mecz w sobote. Pózniej z weekendu ze stadionu wraca na stołóki !!! 

processing comment 9 0
24.09.24 19:32
guest profile picture
Niestety u nas zmiana trenera w dłuższej perspektywie nic nie zmieni. Klub jest beznadziejnie zarządzany na każdym polu.  Za działania odpowiadają ludzie, którzy nie radzą sobie z prostymi sprawami. Popatrzcie na oficjalną stronę. Podanie wyniku, później fotorelacja i przygotowania do kolejnego mecz i tak na okrągło. Zero kreatywności. Gastronomia na stadionie? Leży. Parking pod stadionem? Masakra a wyjazd po meczu to każdy wie jak jest ,,zorganizowany" i to przy 4tys. na stadionie już jest problem. Jak ma się karnet to jeszcze spokój ale zakup biletu na mecz w sklepie? Jak przed Tobą są 4 osoby to 30 minut stania. To właśnie takie rzeczy składają się na bylejakość Zagłębia. Jeżeli problemem jest zakup dobrze usmażonej kiełbasy to w jaki sposób rządzący klubem mają sobie poradzić z poważnymi sprawami jak budowanie drużyny czy całego sztabu?

processing comment 27 0
24.09.24 19:16
W 100% zgadzam się z autorem tekstu 😁

processing comment 19 0