Trener Piotr Stokowiec początkowo zdecydował się na zaledwie jedną zmianę, w porównaniu do poprzedniego meczu z Legią Warszawa. Zawieszonego Kacpra Chodynę zastąpił młodzieżowiec Bartłomiej Kłudka, który musiał się mierzyć z Kamilem Grosickim, który ostatnio znajduje się w wysokiej formie. Druga ze zmian była niestety jeszcze bardziej wymuszona i dość nieprzewidziana. Na przedmeczowej rozgrzewce kontuzji mięśniowej nabawił się Tomasz Pieńko, a jego miejsce zajął Jakub Żubrowski.
Już w 4. minucie dobrą akcję przeprowadzili gospodarze. Po odegraniu w polu karnym piłka trafiła do Jeana Carlosa, który uderzył na bramkę - skutecznie interweniował Dominik Hładun. Niestety gorzej było już dwie minuty później. Karol Podliński w fatalny sposób przyjmował piłkę, stracił ją, a środkowy obrońca Mariusz Malec podał na wolne pole do Luki Zahovicia, który bez problemu pokonał Hładuna strzałem po ziemi w lewy róg bramki. W 17. minucie meczu mieliśmy zamieszanie pod polem karnym Zagłębia, Żubrowski był blisko zdobycia gola samobójczego, ale piłka jeszcze po odbiciu od Bartosza Kopacza wyszła poza boisko. Minutę później wszyscy myśleli, że jest już 2:0 dla Pogoni, ale choć było blisko słupka, to interwencja Bartłomieja Kłudki była skuteczna i piłka po odbiciu od jego nogi minęła słupek po zewnętrznej stronie. W kolejnych minutach gra Zagłębia wyglądała fatalnie. Pogoń zamknęła nas na naszej połowie, a my nie potrafiliśmy w żaden sposób przedostać się pod pole karne „Portowców”. W 23. minucie po akcji oskrzydlającej z naszej prawej strony i strzale Macieja Żurawskiego z około pięciu metrów, ponownie uratował nas Dominik Hładun. W 29. minucie dwukrotnie w jednej akcji kuriozalnie ustawiał się Aleks Ławniczak, w drugiej ze wspomnianych sytuacji ubiegł go Luka Zahović i po jego strzale głową piłka minimalnie minęła naszą bramkę. W 32. minucie meczu znów została rozklepana obrona Zagłębia. Sebastian Kowalczyk dograł w pole karne do Kamila Grosickiego, który pomylił się minimalnie, oddając strzał obok słupka. W 35. minucie meczu Patryk Szysz uderzył na bramkę Pogoni z kilkudziesięciu metrów, chciał zaskoczyć Dantego Stipicę, ale jego strzał był zbyt lekki i niezbyt precyzyjny. W 43. minucie po dośrodkowaniu w pole karne Pogoni oglądaliśmy nieporozumienie wśród obrońców tego zespołu. Jeden z zawodników nabił swojego kolegę przy próbie wybicia piłki, ale futbolówka, choć blisko bramki, jedynie wyszła na rzut rożny. Przed samą przerwą oglądaliśmy ładne dośrodkowanie Łukasza Poręby, główkował Kuba Żubrowski, który wygrał walkę o pozycję i z trudem wybronił jego strzał Dante Stipica. Była to pierwsza groźna akcja „Miedziowych” – wiele to mówi o pierwszej części meczu, bo wspomniana główka Kuby miała miejsce w 45. minucie meczu... Do przerwy przegrywaliśmy 0:1. Całościowo wyglądaliśmy strasznie źle w każdej formacji, obudziliśmy się dopiero w ostatnich pięciu minutach. Możemy się cieszyć, że wówczas nie przegrywaliśmy dwoma lub trzema bramkami.
Na drugą część meczu oba zespoły wyszły bez zmian. Zaskakiwało to przede wszystkim w Zagłębiu, ale najwidoczniej Piotr Stokowiec uznał, że końcówka pierwszej połowy może zwiastować coś dobrego. W 55. minucie mieliśmy pierwszą wartą odnotowania akcję. Erik Daniel dynamicznie pomknął lewą stroną, dośrodkował na piąty metr do Karola Podlińskiego, ale z trudnej pozycji nasz napastnik uderzył bardzo wysoko ponad bramką. Trzy minuty później jednak już się cieszyliśmy. W 58. minucie Erik Daniel dośrodkował precyzyjnie w pole karne, a gola głową strzelił ostatnio niezawodny Patryk Szysz. Nasz skrzydłowy skorzystał z niezbyt dobrego ustawienia zarówno kryjącego obrońcy, jak i interweniującego bramkarza i zmieścił piłkę przy słupku, dając remis. W kolejnych minutach lubinianie starali się iść za ciosem, efektem tego była sytuacja, gdy w 63. minucie sam na sam ze Stipicą znalazł się Szysz, ale przegrał ten pojedynek. Nawet gdyby trafił, to sędzia nie uznałby gola, bo dopatrzył się pozycji spalonej. W okolicach 60. minuty oba zespoły zmieniły kilku piłkarzy i to miało wyraźny wpływ na boiskowe poczynania. W zespole „Miedziowych” zeszli Karol Podliński i Jakub Żubrowski, a weszli Ilja Żygulow i Martin Dolezal. Choć Podliński w niedzielne popołudnie prezentował się bardzo przeciętnie, tak zamiana Żubrowskiego na Żygulowa finalnie odbiła nam się czkawką, bo po wejściu Kucharczyka, Łęgowskiego i później Biczachczjana ponownie Pogoń zaczęła kontrolować to, co działo się na murawie. W 77. minucie spotkania na bezpośredni strzał z rzutu wolnego zdecydował się Kamil Grosicki, ale wycelował pół metra obok naszej bramki. Tyle szczęścia nie mieliśmy trzy minuty później, gdy wprowadzony kilka minut wcześniej na plac gry Biczachczjan z dystansu przymierzył w samo okienko... Ormianin skorzystał z karygodnego ustawienia przede wszystkim Ilii Żygulowa, ale maczali w tym golu palce również inni zawodnicy – jak między innymi Aleksandar Scekic. W doliczonym czasie gry po złym podaniu Bartosza Kopacza i przeprowadzonej kontrze w doskonałej sytuacji znalazł się Michał Kucharczyk, ale mimo ogrania dwóch naszych zawodników przekombinował i skutecznie jego strzał obronił Dominik Hładun.
Zagłębie Lubin ostatecznie przegrało z Pogonią Szczecin 1:2 i była to porażka w pełni zasłużona. Mecz z Pogonią okupiliśmy również trzema stratami. Nie wiadomo, jak poważny jest uraz Tomasza Pieńko, w dodatku za żółte kartki z Wisłą Płock nie zagrają Jakub Żubrowski i Łukasz Poręba. Czekają nas więc spore zmiany.
„Miedziowi” poważnie powinni zastanowić się nad tym, co prezentują na boisku, bo z taką grą mogą spaść z PKO BP Ekstraklasy do Fortuna 1. Ligi. Niestety, taki scenariusz wydaje się być coraz bardziej prawdopodobny.
13 lutego 2022 r. 15:00
Stadion im. Floriana Krygiera, Szczecin
21. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Pogoń Szczecin 2:1 Zagłębie Lubin
bramki: Luka Zahovič 6, Wahan Biczachczjan 80 - Patryk Szysz 58
Pogoń Szczecin
1. Dante Stipica - 2. Jakub Bartkowski, 23. Benedikt Zech, 33. Mariusz Malec (66, 41. Paweł Stolarski), 97. Luís Mata - 21. Jean Carlos Silva (66, 18. Michał Kucharczyk), 8. Damian Dąbrowski, 54. Maciej Żurawski (66, 99. Mateusz Łęgowski), 27. Sebastian Kowalczyk (72, 22. Wahan Biczachczjan), 11. Kamil Grosicki - 10. Luka Zahovič (81, 7. Rafał Kurzawa).
Zagłębie Lubin
30. Dominik Hładun - 27. Bartłomiej Kłudka, 2. Bartosz Kopacz, 5. Aleks Ławniczak, 77. Mateusz Bartolewski - 9. Erik Daniel (81, 7. Saša Živec), 6. Aleksandar Šćekić, 14. Jakub Żubrowski (62, 20. Ilja Żygulow), 8. Łukasz Poręba (84, 99. Łukasz Łakomy), 17. Patryk Szysz (84, 3. Saša Balić) - 13. Karol Podliński (62, 15. Martin Doležal).
żółte kartki: żółte kartki: Grosicki - Żubrowski, Żygulow, Poręba.
sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).
