Zagłębie Lubin do starcia 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Wartą Poznań przystąpiło bez Dawida Kurminowskiego, któremu odnowił się uraz mięśniowy. 23-latka zabraknie na pewno w najbliższych dniach, dlatego też nie powinniśmy się go spodziewać w składzie na mecz z Wisłą Płock. Drugą zmianą było posadzenie na ławce Kacpra Chodyny, a desygnowanie do gry od pierwszych minut Tornike Gaprindashvilego. Mimo katastrofalnej formy w ostatnich meczach, niestety znów w pierwszej jedenastce wyszedł Bartosz Kopacz.
Forma
W pojedynku z Wartą Poznań ponownie oglądaliśmy Zagłębie bardzo niemrawe, które - bez kilku pozytywnych momentów - nie miało swojej tożsamości i wyglądało bardzo nijako. Lubinianie grali bardzo niechlujnie, popełniali proste błędy techniczne i mieli problem, by wymienić kilka szybkich i dokładnych podań. Choć dziś nie przegraliśmy, to ciężko nie odnieść wrażenia, że jesteśmy w kryzysie. Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości, to po pierwsze niech obejrzy kilka ostatnich spotkań z udziałem naszej drużyny, a następnie dla potwierdzenia tezy, którą ma w głowie, spojrzy na ligową tabelę. Jesteśmy przecież blisko dna ligowej stawki.
Zadyszka
Od kilku meczów Zagłębie Lubin wygląda co najmniej średnio pod względem przygotowania motorycznego. Nie tyle, że nasi piłkarze nie biegają, ale robią to po prostu na bardzo słabej intensywności. W meczu z wyżej notowanym rywalem możemy oczywiście przymknąć oko na pewne aspekty, w tym to, że odstajemy fizycznie, ale jeśli każda drużyna, która z nami gra, jest szybsza i silniejsza, to chyba faktycznie jest jakiś problem? Może czas coś z tym zrobić?
Szczęście
Lubinianom w starciu z Wartą Poznań sprzyjało szczęście. Gospodarze rozgrywanego w Grodzisku Wielkopolskim meczu nie wykorzystali kilku bardzo dobrych sytuacji, które zapewne zaważyły na końcowym wyniku i podziale punktów. To, dlaczego Adam Zrelak nie strzelił po kluczowym podaniu Gurama Giorbelidze, to chyba tylko wie on sam. Chwilę po stracie gola na 2:2, dwukrotnie wybijaliśmy piłkę z linii. Można wprost mówić o tym, że mieliśmy sporo farta i nawet ewentualna porażka "Miedziowych" nie powinna dziwić. Niestety nie wpływa to pozytywnie na nasze przeczucia przed kolejnymi meczami, bo - przypominamy - dzisiejsze problemy mieliśmy z Wartą Poznań, czyli klubem o bardzo wąskiej kadrze, który w dodatku ostatni raz u siebie wygrał w kwietniu 2022 roku.
Napastnicy
W meczu z Wartą zbyt wielu pozytywów nie było. Mały plusik można dać przy Aleksie Ławniczaku czy Łukaszu Łakomym, ale na pochwałę zasługują także nasi napastnicy - Martin Dolezal i Rafał Adamski. Choć sama ich gra w starciu z Wartą raczej nie była porywająca, to jako napastnicy zrobili swoje i dobyli po jednej bramce.
Wiara?
W następnej kolejce zagramy z Wisłą Płock. Choć zazwyczaj staramy się patrzeć w przyszłość pozytywnie i takim samym podejściem chcemy zarażać i Was, tak teraz po prostu nie widzimy ani jednego punktu zaczepiania do tego, by było lepiej. Trener i tak nic nie zmieni. Bo wie lepiej.
9 września 2022, 18:00 - Grodzisk Wielkopolski (Hotel Rodan-Groklin)
Warta Poznań 2:2 Zagłębie Lubin
bramki: Grzesik 28, Zreľák 71 - Doležal 33, Adamski 67
Warta Poznań
1. Adrian Lis - 2. Jan Grzesik, 54. Dimítris Stavrópoulos, 44. Dawid Szymonowicz, 4. Robert Ivanov, 22. Konrad Matuszewski (90, 94. Enis Destan) - 8. Niilo Mäenpää (74, 24. Kajetan Szmyt), 6. Maciej Żurawski (51, 30. Miłosz Szczepański), 21. Mateusz Kupczak, 16. Miguel Luís (90, 10. Milan Corryn) - 99. Adam Zreľák.
Zagłębie Lubin
89. Kacper Bieszczad - 2. Bartosz Kopacz, 5. Aleks Ławniczak, 4. Jarosław Jach, 8. Guram Giorbelidze - 9. Tornike Gaprindaszwili, 6. Tomasz Makowski, 99. Łukasz Łakomy, 18. Filip Starzyński (77, 21. Tomasz Pieńko), 39. Damjan Bohar (77, 29. Cheikhou Dieng) - 15. Martin Doležal (59, 19. Rafał Adamski).
żółte kartki: Zreľák, Szmyt.
sędziował: Wojciech Myć (Lublin).
widzów: 1236.
