W przeszłości z Lechem Poznań graliśmy 68 razy. No i jeśli mówimy o tych "razach", to raz było lepiej, a raz gorzej. Bilans to 21 zwycięstw Zagłębia, 20 remisów i 27 wybranych Lecha Poznań. Więcej o historii pojedynków przeczytać możecie tutaj. Ostatni pojedynek między Zagłębiem a Lechem miał miejsce w grudniu ubiegłego roku. W odbywającym się w Lubinie meczu to goście z Poznania wygrali 3:2. Jesteśmy niewygodnym rywalem dla Lecha, jeśli chodzi o mecze w Poznaniu. "Kolejorz" nie potrafi z nami wygrać przy Bułgarskiej już od prawie 7 lat.
Jeśli spojrzymy na ostatnie kolejki, obie drużyny walczyły o zgoła inne cele. Zawodnicy gospodarzy sobotniego pojedynku walczyli zaciekle o mistrzostwo Polski, ale zdobyli je dopiero po naszej wygranej nad Rakowem. Wcześniej to drużyna z Częstochowy przez długi czas kontrolowała to, co dzieje się w ligowej tabeli. Lubinianie z kolei nawet nie spoglądali w kierunku góry tabeli, koncentrując się na utrzymaniu.
- Wydaje mi się, że kluczowe w wywalczeniu mistrzostwa przez Lecha było tempo, w którym ten zespół pozbierał się psychicznie po przegranym finale pucharu Polski. Zespół wyglądał naprawdę kiepsko po tamtej porażce z Rakowem, Maciej Skorża był przybity na konferencji pomeczowej. Tymczasem już w Gliwicach oglądaliśmy zespół, który wyglądał tak, jakby od tych 90 minut zależało całe życie piłkarzy. Tutaj na pewno warto pochwalić trenera, który nie miał łatwego zadania, ale błyskawicznie uporał się z tym mentalnym ciosem, jaki Raków wymierzył Lechowi na Stadionie Narodowym - skomentował Damian Smyk, dziennikarz Weszło.
Zagłębie Lubin utrzymało się w lidze, ale nie zamierza sprzedawać tanio skóry w ostatnim meczu. Wygrana na pewno nie będzie należała do zadań najłatwiejszych, bo Lech będzie mocno spięty, by dobrze zaprezentować się kibicom podczas koronacji. Mimo rotacji w składzie, którą zapowiedział trener Maciej Skorża, w ataku zagra Mikael Ishak, któremu koledzy mają pomóc wywalczyć koronę króla strzelców. W zespole z Lubina zabraknie Kokiego Hinokio, Jakuba Żubrowskiego i Sašy Živca, którzy są kontuzjowani. Klub pożegnał się już z Łukaszem Porębą, Dominikiem Hladunem, Patrykiem Szyszem i Jakubem Wójcickim, jednak nie wiadomo, czy zabraknie ich w kadrze na mecz z Lechem Poznań. Zawieszonych w obu drużynach nie będzie, o czym pisaliśmy tutaj.
- Myślę, że Zagłębie musi przede wszystkim potrafić wytrzymać długofalowy napór. Lech ma najwyższe posiadanie piłki w lidze, najwięcej podań w pole karne, oddaje najwięcej strzałów... Mam wrażenie, że rywale Lecha czasem czuli się jak ten tenisista, który na rozgrzewce odbija piłkę od ściany - nawet jak uderzyli piłkę przed siebie, to tak i tak za moment wracała w ich stronę. Wydaje się, że trójka kluczowych postaci Lecha w ofensywie - czy Amaral, Kamiński i Ishak - odkręciła się już po kiepskim początku roku. Biorąc pod uwagę to, że lubinianie mają problem ze stoperami i ich forma delikatnie mówiąc nie powala, to wydaje się, że największe pole do popisu może mieć wspomniany Ishak - dodaje nasz rozmówca.
Możliwe, że lubinianie zagrają inaczej niż we wcześniejszych meczach, bo podobno szansę otrzymają piłkarze, którzy grali mniej, ale zostaną z nami na kolejny sezon. A co według Damiana Smyka jest kluczowym elementem, by zaskoczyć naszego rywala?
- Myślę, że Zagłębie musi bazować na tym, co potrafili wykorzystać inni. Czyli moment zaskoczenia Lecha po stracie piłki. Kolejorz miewa problemy z fazą przejściową z ataku do obrony. I akurat to ekipa Stokowca robić potrafi. Największe zagrożenie dla Lecha widzę w szybkich kontrach Zagłębia i w Patryku Szyszu, który będzie na pewno próbował wykorzystać swoją szybkość w takich akcjach.
Spotkanie, podobnie jak wszystkie inne w tej kolejce, odbędzie się o 17:30. Zapowiada się ciekawy pojedynek, bo choć już wszystko jest jasne, będziemy świadkami atmosfery piłkarskiego święta. Kibiców Lecha będzie oczywiście wielu, ale w sektorze gości zajmie miejsca spora grupa fanatyków "Miedziowych", którzy do Poznania udadzą się pociągiem specjalnym i samochodami.
- Lechowi przedłużyło się świętowanie zdobycia mistrzostwa, ale żaden z zawodników nie będzie chciał odstawić żenady przy 40-tysięcznej widowni. Maciej Skorża też nie jest typem trenera, który pozwoliłby komukolwiek na odpuszczanie. Spodziewam się, że Lech zagra na sto procent i będzie chciał się godnie pożegnać z kibicami przed końcem sezonu - dodał dziennikarz Weszło.
Zapraszamy do wzięcia udziału w zabawie #TyperMKS. Czas na oddanie typów macie do 16:30. Sędzią pojedynku Lech - Zagłębie będzie Szymon Marciniak. Spotkanie w formie Multiligi będzie transmitowane w Canale+.
Zobacz także: Dawid Dobrasz: Tak mocnego mistrza Polski nie było od dawna